Bogusiu, wiem co to jest zryta psychika. Co prawda nie jestem dotknięta
mielopatią ale
neuropatia dała mi mocno po ciele i psychice.Nie będę wracać do tego co się ze mną działo i niestety powraca bo pisałam o tym wielokrotnie.
Czuję w Twoich postach,że największy problem tkwi w obawie o brak perspektyw, co będzie jak ponowna operacja nie przyniesie poprawy, jak choroba będzie postępować. Znam to uczucie doskonale.
Nie wyobrażałam sobie życia w nieustannym cierpieniu,nie wyobrażałam sobie pracy w takim stanie.
A moja praca to czuwanie przy pacjencie przed znieczuleniem, czuwanie nad bezpiecznym jego przebiegiem, wyciszanie obaw pacjenta leżącego na stole operacyjnym. I gdzie tu miejsce dla mnie napakowanej własnymi problemami.
Padła propozycja renty i tu refleksja- a jak ja będę żyła bez pracy, która jest dla mnie pasją.
Przez cały czas nie dawałam za wygraną, ten stan musi mieć jakąś przyczynę. Szukałam przez wiele konsultacji, kolejnych badań i znalazłam choć często słyszałam że tak już musi być.
Szukałam i znalazłam. Znalazłam również sposób na siebie.Do pracy wróciłam po uzyskaniu orzeczenia o niepełnosprawności co dało mi pewne przywileje nieco lżejszej pracy bez konieczności odejścia od stołu operacyjnego. Było trudno kiedy ból dopadał jak najgorsza zaraza ale jak był mus to dożylne p.bólowe szły w ruch byleby dotrwać do końca pracy. Znalazłam terapię, która na kilka tygodni uwalnia mnie od cierpienia. Tylko wielki dół znów wraca kiedy mija kilka tygodni,rwie ręce, szyję i wszystko zaczynam od początku. W ostatnim roku doszły mi kolejne problemy z nogami i kolejne operacje z tym związane. Ale na pytanie o samopoczucie niezmiennie odpowiadam,że ,,co się przewrócę to się podnoszę"
Bogusiu, w tych moich zwierzeniach nie chodzi o mnie.
Uwierz,że musisz sobie dać szansę.
Są wśród nas Szyjki z wielopoziomowymi zespoleniami i czytając co piszą pewnie nikt nie odważyłby się powiedzieć ,że nie żyją pełnią życia.
Troszkę inny wymiar, może spokojniejszy, może z innymi zajęciami niż przed operacjami ale na miarę możliwości radośnie, aktywnie.
Bogda, czekamy na raport z postanowień, na szczyptę(na początek) dobrego humoru.
A jak się nie spiszesz to jak kraj długi i szeroki skrzykniemy się, zawitamy na południu Polski jeśli dobrze pamiętam i wszczepimy Ci w głowę chipa z pozytywnym myśleniem
Pozdrawiam Z.