Grzesiu, a dokłanie, to kiedy miałeś incydent?
Trzymam za Ciebie kciuki, aby chęć na papierosa szybko Ci mięła. Dla mnie jednym z argumentów do rzucenia palenia / zdrowotne do mnie nie przemawiały/ była uwaga mojej córki, która w drogerii, kiedy kupowałam sobie perfumy, zapytała się mnie: mamusiu, a po co ci te perfumy, przecież jak się naperfumujesz, to i tak zapach pełnej popielniczki przebija z twojej skóry? Popatrzyłam na nią wtedy jak na osobę z innej planety, ale to do mnie przemówiło. Teraz wiem, że mówiła prawdę, ja teraz też czuję od osób palących woń pełnej kiepów popielniczki, mimo, że się myją i używają kosmetyków. Palacze pomyślcie o tym, nawet jak ktoś Wam tego nie mówi. Marychaj