Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
03-08-2008, 06:56:00

Mój kolega ma 25 lat i w maju tego roku został potrącony przez samochód. Leżał na oddziale i całe mięśnie miał napięte. Poza tym rodzice musięli błagać o rehabilitację i DOPIERO po miesiącu ktoś zareagował. Niestety przez niedopatrzenie kolega miał ślad opadowy na głowie. Na szczęście już się prawie wygoił. Niedawno przeniesiono go do innego szpitala, bo lekarze nie potrafili mu pomóc. Odwiedzam go dość często, mówię do niego, głaszczę po twarzy, rękach, masuję delikatnie mięśnie rąk i dłonie, ocieram pot z czoła. To jest BARDZO WAżNE! Zaczyna ruszać rękoma. Mam czasami wrażenie, że chciałby mi coś powiedzieć. Oczy ma otwarte od dłuższego czasu. Lekarze mówią, że jest wciąż w śpiączce i nie potrafią określić stopnia uszkodzenia mózgu. Czy ktoś mógłby odpowiedzieć na pytanie, czy młoda osoba w śpiączce ma większe szanse na wyjście z niej?
gość
03-08-2008, 07:31:00

Mój kolega ma 25 lat i w maju tego roku został potrącony przez samochód. Leżał na oddziale i całe mięśnie miał napięte. Poza tym rodzice musięli błagać o rehabilitację i DOPIERO po miesiącu ktoś zareagował. Niestety przez niedopatrzenie kolega miał ślad opadowy na głowie. Na szczęście już się prawie wygoił. Niedawno przeniesiono go do innego szpitala, bo lekarze nie potrafili mu pomóc. Odwiedzam go dość często, mówię do niego, głaszczę po twarzy, rękach, masuję delikatnie mięśnie rąk i dłonie, ocieram pot z czoła. To jest BARDZO WAżNE! Zaczyna ruszać rękoma. Mam czasami wrażenie, że chciałby mi coś powiedzieć. Oczy ma otwarte od dłuższego czasu. Lekarze mówią, że jest wciąż w śpiączce i nie potrafią określić stopnia uszkodzenia mózgu. Czy ktoś mógłby odpowiedzieć na pytanie, czy młoda osoba w śpiączce ma większe szanse na wyjście z niej?
Początkująca
03-08-2008, 08:31:00

Kasiu, dziękuję za informacje. Właśnie o takie informacje mi chodziło W ile osób podnosicie mamę? Mój tata jest dosyć ciężki i minimum 2 mężczyzn go podnosi. Nie mamy stołu do pionizacji tylko takie parapodium. Więc same z mamą nie mamy szans same go stawiać (raz próbowałam, coś mi przeskoczyło w kręgosłupie i musiałam się sama rehabilitować )

Mariola, masz rację, nic na siłę. Wytłumaczę tacie o co chodzi, że to dla jego zdrowia. W gruncie rzeczy ważne, że się stara. Wczoraj jak pił rurką to strasznie mocno pociągnął, a potem wypuścił picie. Opluł wszystko i mnie, ale niestety się zachłysnął. Jak tego uniknąć? Masz jakiś patent? Martwię się żeby mu to do oskrzeli nie wpadało. Staram się reagować i wyciągać rurkę mu z buzi jak za dużo wciągnie, ale nie wiem czy o to chodzi. Może są jakieś techniki aby zminimalizować zachłystywanie się?

Curry[addsig]
...trzeba nabawić się nieuleczalnej obsesji i mijać zdrowo otwarte okna...
gość
03-08-2008, 09:26:00

Curry, my też pionizujemy w parapodium, jeden rehabilitant (mężczyzna) plus osoba do pomocy. same we dwie byśmy nie dały rady. A ile czasu Tata stoi? spada mu ciśnienie? jakie ma parametry?
Gosciu nowy - z tego co wiem młoda osoba po wypadku ma dużo większe szanse niż starsza i np. po zatrzymaniu krążenia. przeczytaj całe forum, tu jest wszytsko o rehabilitacji, żywieniu, stymulacji, zapobieganiu i leczeniu odleżyn, trzymam kciuki
pozdrawiam,
Kasia
gość
03-08-2008, 10:05:00

Dopiero dzisiaj przeczytałam wszystkie wypowiedzi.wszędzie widzę wielkie serca, nie zawsze umiejące opisać to co się czuje.A w każdym domu ogrom chęci pomocy.Sama przez to przechodzę i wiem ze nie zawsze da się wyrazić to co się czuję.A ja mam wyznaczoną datę w sądzie- połowa września.I tak jak tu podpowiadali Ci co mieli z tym do czynienia-długo.Potem uprawomocnienie, sąd okręgowy...nie wiem czy wrzesień wystarczy(chyba nie).Moje kontakty z mężem-zerowe;biegam teraz na rehabilitacje z synem.Co czuję?tylko ja wiem, chociaż wstaję, jem, dzwonię, dzwonię, czytam....
Rudan
gość
03-08-2008, 10:06:00

Nie wiem czemu nie mogę się zarejestrować próbuję 4 raz.rudan
Początkująca
03-08-2008, 15:02:00

Kasiu, tata stoi na razie po 5 do 10 minut. Nie spada mu ciśnienie i nic mu się nie dzieje. Generalnie ma takie same wartości jak na wózku, czyli saturacja 97 - 99 i tętno między 80 a 100 (skacze). Ciśnienie w normie. On jest taki dosyć odporny. Zobaczymy co będzie jak troszkę wydłużymy czas. Ponieważ dopiero zaczęłyśmy stawiać tatę (stał dopiero kilka razy), więc jeszcze za bardzo nie ma efektów. Czy Twoja Mama leci na boki troszkę, czy trzyma pion? Czy jak stoi widać po Niej poruszenie? Mój tatko od razu jak coś z nim robimy bardzo emocje okazuje.
Pozdrawiam,
Curry[addsig]
...trzeba nabawić się nieuleczalnej obsesji i mijać zdrowo otwarte okna...
gość
03-08-2008, 18:06:00

Witam wszystkich
Mój synek niedługo skończy dwa latka. 27 czerwca mieliśmy wypadek tylko on ucierpiał mimo ze był zapięty w foteliku. Leży w Centrum Zdrowia w Łodzi na intensywnej terapii. Dzisiaj minęła 38 doba, stan jego był krytyczny. Niedotlenienie mózgu, akcję serca odzyskał w karetce, teraz krążenie się ustabilizowało, nie chce jednak sam oddychać jest po tracheotomii. Lekarze mówią o uszkodzonym pniu mózgu , stłuczonym rdzeniu kręgowym, porażeniu od szyi w dół łącznie z przeponą. Jednak nie ma już cewnika, zaczął ruszać palcami u nóg, zaciska rączki, przeciąga się i pręży, kiedy go dotykam to reaguje czyli coś czuje. Oczka ma juz otwarte ale błądzi nimi, nie odzyskał świadomości. Ciągle mówię do niego, czytam bajki, puszczam ulubione piosenki. Mam nadzieję ze mnie słyszy. Lekarze mówią, że nie są optymistami w tej sprawie. A ja jestem taka bezradna tak bardzo chciałabym mu pomóc ale jak?! Jestem pełna nadziei że wyjdzie z tego w końcu całe życie przed nim. Może ktoś zna podobny przypadek? Muszę z kimś pogadać.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Początkująca
03-08-2008, 19:20:00

do gościa z 20:06
Witam!!!Wg mnie nie ma takiego samego przypadku, bo każdy człowiek jest inny.Pewne jest to, że trzeba wierzyć, że będzie dobrze.Ja jestem na tym forum, bo moja mama jest w śpiączce i lekarze również bardziej sę nastawiają na nie niż na tak.Ja cały czas mam nadzieję, że wyjdzie z tego. Chcę jednak powiedzieć, że sama mam taką małą kruszynkę (10 m-cy) i nawet nie chcę myśleć co by było gdyby... .Niestety jak pokazała mi mama, nikt z nas nie wie kiedy i co nas czeka w życiu. Proszę wierzyć, że będzie dobrze , a wiara potrafii czynić cuda.
Pozdrawiam.
kropcia
Początkująca
03-08-2008, 19:38:00

Witam wszystkich!!!
Nie pojawiałam się na tym forum ostatnio, bo niestety w czasie, gdy mogłam usiąść nad kompem po 3, 5 min nad nim zasypiałam.Wiem, że nie tylko mnie jest ciężko, ale zaczynam odczuwać zmęczenie, a moje serduszko jest rozdarte między moją mamcię i mojego maluszka.Właściwie to i mój świeżo upieczony mąż nie ma zbytniego pożytku ze mnie. Udało mi się przenieść mamcię bliżej nas, teraz mamy 25 km w jedną str, a nie prawie 400.Dzięki temu mogę u niej być każdegodnia. Nawał tego wszystkiego sprawia, że nie mam tyle czasu ile bym chciała dla dziecka, a wieczorami zasypiam w 3 sekundy.Wiem, że nie jestem sama w takiej sytuacji, wiem, że nie ma co się użalać, ale musiałam to napisać. A kto inny to zrozumie jak nie Wy. Ktoś kto nigdy czegoś takiego nie przeżył nie zrozumie tego.
Mam też pytanko, czy ktoś z Was stosował srebro koloidalne.Siostry w szpitalu, w którym jest teraz mama powiedziały, żeby to kupić na odleżyny.Wiem, że poradzicie mi zobacz w internecie. Tak już czytałam, ale chcę poznać opinię kogoś kto to stosował.Tak jak czytałam to ma to dosyć szerokie zastosowanie i można stosować zewnętrznie jak i wewnętrznie. M in. zwiększa to odporność i zastanawiałam się nad podawaniem tego mamie wewnętrznie. Pytałam o to pielęgniarki i lekarzy, ale mówili, że stosowali to jedynie na odleżyny i tu wiedzą, że jest to skuteczne.Jeśli ktoś coś wie na ten temat proszę napiszcie.
Pozdrawiam Karola
kropcia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: