Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Forumowiczka
22-04-2012, 15:07:06

betina45 2012-04-21 23:46:29 To znowu ja :) Mój Krzyś dziś bez zmian , wypija 5-6 kaw dziennie !!, no bo co to dla niego ! przy mnie robił sobie taką "siekierę" że ja bym w życiu nie wypiła. Podobno wszyscy tak piją :) Zawsze był uparty , ale teraz bije rekordy ! Ja swoje a on swoje ! Z rozumem na bakier,raz z sensem a za chwilę opowiada cuda :( Zostawiłam mu druk do wypełnienia dla pani doktor instruując go co ma z tym zrobić. Wieczorem dzwoni do mnie i pyta: co ja mam zrobić z tą karteczką co mi dałaś ??
Buziaki
Witam , biedactwo , musisz się przyzwyczaić
,ze nie mysli logicznie , no i pamięć krótka nie działa , to normalne , moim zdaniem ,to za krótki czas , a próbowałąś pisać mu ,co ma robić /np. ten druk/
. Kawę powinien ograniczyć do jednej i to słabiutkiej ,rozpuszczalnej . Ja wiem ,że to trudne ,ale co personel na to? Uparty ? no to mamy już 2-ch " UPARCIUCHOW".Ja walczyłam 3 lata i to co przeszłam pod względem psychicznym , aby coś wywalczyć to nikt mnie nie zrozumie. Awantury ,krzyki, płacz , ostatnio machanie ręką /tak jak by do bicia/ , ucieczki od drzwi lekarzy ,awantury w przychodni /lekarze wychodzili z gabinetów ,co się dzieje/ , na ulicy ,powiedziałąm dość , nie to nie, trudno , ja za niego leczyć się nie będę. Nic więcej nie jestem w stanie zrobić. Dlatego , z własnego doświadczenia ,wiem ,że trzeba wykorzystać ośrodki rehabilitacyjne na maxa. Nie poddawaj się ,wszystko się ułoży , może nie tak jak byś chciała , ale będzie lepiej .Poukładasz sobie wszystko i dasz radę. Pozdrawiam cieplutko.
Początkująca
22-04-2012, 17:53:18

Ja rozmawiałam z lekarką i kazała na stole zostawić, więc powiedziałam mu że to ma tu leżeć i pani doktor to zabierze jak będzie na wizycie.
No właśnie Gosiu nic na niego nie działa , trudno - ja już nerwów nie mam . A lekarze ? Chyba nie widzą , zresztą ci co chodzą to nawet na piwo wyskakują ! Szok ! Jeszcze mnie jakieś grypsko dopadło , mam gorączkę i okropnie się czuję :( Cały dzień dziś przeleżałam , nie wiem czy mnie kości od leżenia bolą czy od grypy hehhehe
Buziaki
Forumowiczka
22-04-2012, 18:21:28

betina45 2012-04-22 19:53:18 Ja rozmawiałam z lekarką i kazała na stole zostawić, więc powiedziałam mu że to ma tu leżeć i pani doktor to zabierze jak będzie na wizycie.
No właśnie Gosiu nic na niego nie działa , trudno - ja już nerwów nie mam . A lekarze ? Chyba nie widzą , zresztą ci co chodzą to nawet na piwo wyskakują ! Szok ! Jeszcze mnie jakieś grypsko dopadło , mam gorączkę i okropnie się czuję :( Cały dzień dziś przeleżałam , nie wiem czy mnie kości od leżenia bolą czy od grypy hehhehe
Buziaki
Było mi podrzucać chorobę ? ha,ha,ha po południu zaczęły mnie boleć kości ,skóra i trzęsło mnie zimno ,temperatura 38,5 , właśnie wypiłam tabletki , do jutra musi przejśc !!! Na pewno nie od leżenia , też Ci się należy lenistwo ha,ha,ha. No niestety nic na uparciuchów nie działa , mój tonawet nie pozwoli sobie nic wytłumaczyć , w pół słowa : no,no,no k...a i machanie ręką , a jak się nie odzywa to też krzyczy bo niby mi tŁumaczy. Odnośnie piwa i papierosów / a czasami coś mocniejszego/ to wiem ,że co niektórzy to tylko miejsce zajmują. Mój uparciuch o tyle dobrze ,że nie chciał ani piwa ,ani papierosów ,mimo ,ze przed chorobą palił bardzo duzo a i piwko wypił . Ale rozumuje logicznie , bo mnie każe sobie zapalić ,ale równoczesnie tłumaczy ,że on nie pali to i ja powinnam przestać???
Moja przyjaciólko ,cóz Ci mogę doradzić? jedynie to ,że rób swoje i nie tłumacz Krzysiowi po co ,na co itd. On i tak nie bedzie za chwilę pamiętał o czym mówiłaś , a Ty tylko nerwy tracisz. Z czasem nauczysz się cierpliwości , nie we wszystkich sprawach ale w najważniejszych ,jest to mozliwe, a w tej chwili na wszystkie jego jęki ,żale tłumacz sobie : przecież to wszystko dla jego dobra. Powtarzaj to jak mantrę , a będzie lepiej , bo co mu z siostry,która nie będzie mogła mu pomóc w chorobie ? Zdrówka życzę ,siły i cierpliwości.Pozdrawiam
gość
22-04-2012, 21:56:53

Dobry wieczór gosiaku
U nas bez wiekszych zmian,dzisiaj Michał płakał,mineło od wypadku prawie dwa lata a on pierwszy raz szlochał i leciały mu łzy,byłam załamana.....nie wiem dlaczego tak sie stało,czy cos mu sie przypomniało...miałam dołka wielkiego...Wczoraj siedział 1,5 godziny,podwiozłam go na wozku do kompa,...właczyłam muzyke a on co zrobił podrygiwał noga w rytm...hahaha sprawdziłam to wyłaczyłam muzyke a on przestał...jednak kuma i słyszy...był tak wykonczomy tym siedzeniem jak go połozyłam to odrazu poszedłspac jak dziecko i spał 2 godziny lozlus jeden:)
A ty kochaniutka jak napisz co tam u Tadeusza:0
Pozdrawiam Karola
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
Początkująca
23-04-2012, 17:14:37

Witam,
Od pewnego czasu obserwuje wasze forum. Mój Tata od sierpnia jest "śpiochem". To był wypadek,upadł i do tej pory się nie obudził. Codziennie ja i moja rodzina zmagamy się z chorobą taty, ale nie tylko. Codzienne załatwienia, kłótnie z personelem szpitala stają się nie do zniesienia. Ale wszyscy chyba wiemy jak to jest. Wieczorem mówimy sobie dość,a rano wstajemy i wykonujemy od nowa te same czynności. Codziennie zastanawiam się co jeszcze mogę zrobić dla Człowieka tak dobrego, mądrego i kochanego jak Mój Tata. I codziennie myślę sobie, że nie zrobiłam wszystkiego co mogłam, że On by zrobił dla mnie więcej...ale On nie jest na moim miejscu. Zastanawiam się nad telefonem lub napisaniem meila do Profesora Talara. Z tego co czytałam niektórzy już skorzystali z tej szansy.
Nie było dnia żebym nie była u Taty, ale to już tyle miesięcy...jestem zmęczona i codziennie tracę odrobinę z nadziei na powrót Taty. Mimo to, chcę walczyć, bo jestem przekonana, że On nigdy by we mnie nie zwątpił.
Jak jeden dzień może zmienić całe życie.
Pozdrawiam
Początkująca
23-04-2012, 19:48:56

Hej Gosiu jak z grypką ? Ja dziś w nocy " pływałam " :D Mój mężuś latał z termometrem i z pyralginką hahhaha Przez dzień jeszcze jako tako a teraz znowu mam gorączkę. Ale my twardziele przecież jesteśmy, damy rade :D Mój Krzyś dalej gra na moich emocjach , dziś mi pół godziny gadał że ma dość wszystkiego, że najlepiej jakby się pod samochód rzucił itp itp :( Moja rozmowa z lekarką na temat jego depresji została skwitowana: a co pani chce w tej chorobie, tak będzie :( Zadziwia mnie jedno , leki które mu wykupiłam ma u siebie , nie jest kontrolowany, raz bierze raz nie , podejrzewam że więcej nie . Od miesiąca ma troszeczkę zużyte ! Teraz jak byłam w sobotę sprawdziłam , wiem już dlaczego wszystko stanęło w miejscu. Możesz mu tłuc do głowy a on swoje . Mam go zostawić samemu sobie , on bedzie decydował o swoim życiu! Próbowałam mu tłumaczyć że leki które bierze są przeciw powtórnemu udarowi , a on mi na to- no to dostanę i c i tak mnie uratują a jak nie to umieranie nie boli, przecież raz już prawie umarłem .
Szkoda że nie ma TK głowy ,bo myślę ze ubytki są ogromne :( Niby fajny ośrodek ale tak naprawdę to jeżeli pacjent chodzi to każdy robi co chce :)
Buziaki , zdrowiej :)
Forumowiczka
23-04-2012, 20:31:57

betina45 2012-04-23 21:48:56 Hej Gosiu jak z grypką ? Ja dziś w nocy " pływałam " :D Mój mężuś latał z termometrem i z pyralginką hahhaha Przez dzień jeszcze jako tako a teraz znowu mam gorączkę. Ale my twardziele przecież jesteśmy, damy rade :D Mój Krzyś dalej gra na moich emocjach , dziś mi pół godziny gadał że ma dość wszystkiego, że najlepiej jakby się pod samochód rzucił itp itp :( Moja rozmowa z lekarką na temat jego depresji została skwitowana: a co pani chce w tej chorobie, tak będzie :( Zadziwia mnie jedno , leki które mu wykupiłam ma u siebie , nie jest kontrolowany, raz bierze raz nie , podejrzewam że więcej nie . Od miesiąca ma troszeczkę zużyte ! Teraz jak byłam w sobotę sprawdziłam , wiem już dlaczego wszystko stanęło w miejscu. Możesz mu tłuc do głowy a on swoje . Mam go zostawić samemu sobie , on bedzie decydował o swoim życiu! Próbowałam mu tłumaczyć że leki które bierze są przeciw powtórnemu udarowi , a on mi na to- no to dostanę i c i tak mnie uratują a jak nie to umieranie nie boli, przecież raz już prawie umarłem .
Szkoda że nie ma TK głowy ,bo myślę ze ubytki są ogromne :( Niby fajny ośrodek ale tak naprawdę to jeżeli pacjent chodzi to każdy robi co chce :)
Buziaki , zdrowiej :)
Betinko, ja też w dzień ,wzglednie , a teraz znowu :dreszcze , temperatura itd. ale kupiłam sobie sól emmscą , wg. mojej bratowej najlepsze lekarstwo / a Ona zna się na takich ,róznych wynalazkach z apteki babci np. liscie na odciski itp/ wypiłam 2 na raz i czuje ,że troszkę lepiej. No pewnie ,że jesteśmy twarde , bo musimy , bo jak się połozymy , to co wtedy z uparciuchami? No faktycznie lekarka ma trochę racji , ale leki antydepresyjne powinien brać , a inne zanieś na dyżurkę pielęgniarek i niech one mu podają , to ich obowiązek, łaski nie robią i niech Go trochę przypilnują , przecież odpowiadają za pacjenta. Mój uparciuch ,będąc w jakimkolwiek ośrodku ,pilnie słucha personelu , a z wspóllokatorów się uśmiecha ,jezeli robią coś wbrew regulaminowi , a Krzysiu zapatrzył się na pacjentów i robi to co Oni. Tłumacz ,tłumacz i jeszcze raz tłumacz i ROB swoje . Bo złością nic nie zdziałasz ,a bedzie jeszcze gorzej. Pozdrawiam cieplutko.
gość
24-04-2012, 19:28:50

Tu Essi
Jesteśmy dzisiaj po wizycie u profesora Jana Talara.
Zdecydowałam się napisać chociażby dla takich osób jak falling star.
Mój brat nie mógł pojechać ze względu na swój stan, ale byliśmy w cztery osoby. Wizyta u profesora wygląda jak u dobrego starego przyjaciela. Jest wspaniałym człowiekiem, a lekarzem, specjalistą - to wszyscy wiemy - najlepszym. Nie waham się tak napisać, bo większość lekarzy nawet nie patrzy w stronę naszych śpiochów, a doktor daje im realne szanse na wyjście z tego. Sam włożył wiele lat pracy i myślę , że nie tylko godzin pracy, ale i życia osobistego, by pomóc śpiochom. Nie obiecuje cudów. Ale mówi, że ciężka praca i miłość może poprawić stan naszych bliskich. Chociaż śledzę wątki na tym forum i sporo się od Was dowiedziałam, to wizyty u profesora nic nie zastąpi. To była treściwa i konkretna wizyta. Wiemy wszystko co potrzeba, aby pomóc mojemu bratu. Wiem, że trudno dostać się do profesora, ale warto próbować pisać i dzwonić, bo gdy Pan profesor tylko będzie miał taką możliwość, odbierze telefon lub nawet sam się odezwie. Profesor naprawdę ma wielkie, nie kamienne:)... serce. Wszyscy, którzy byli u Profesora, pewnie wiedzą o czym mówię:)
gość
24-04-2012, 20:37:18

Karola, Ty nie miej doła, że Michał płacze - wraca mu świadomość - to, że dostrzega że coś jest nie tak i jest mu przykro to też zdrowy objaw i kolejny postęp. Gdyby był zadowolony, to by było bardziej niepokojące. Mój mąż na początku choroby się cieszył, nie wiedział, że jest w szpitalu - myslal, że w hotelu. Z czasem w miarę powrotu do zdrowia pojawiał się smutek i łzy i swiadomośc, że coś jest nie tak.
U nas mijaja prawie dwa lata i 4 miesiące od NZK i ja nie mogę się normalnie nacieszyc postępami, świadomością, coraz lepszą pamięcią (chociaz ona dalej pozostawia wiele do życzenia), orientacją i coraz większą samodzielnością.
Betinko, moj mąż był w dużo gorszy stanie niz Twój brat, tóry wg mnie robi super postępy i ta pamięc króka wcale nie jest taka najgorsza (kojarzy, że mu zostawiłaś kartkę, moj mąz by spytał jaka kartka). Wyjdzie z tego ma realne szanse tylko potrzebny jest czas. Pocieszaj i mów mu, że wyzdrowieje tylko wolniej niż bysmy chcieli, bo pacjenci w gorszym stanie z tego wychodzili. Ja wierzę coraz bardziej, że mój mąż z tego wyjdzie, bo postępy są szybsze niż wczesniej - normalnie codziennie mnie czymś zaskakuje.
Ewuniu jesteś bardzo dzielna dziewczyna - bardzo Cię podziwiam i trzymam kciuki mocno za Was
Wszystkich, których nie wymieniłam cieplutko równiez pozdrawiam i zyczę dalszej siły o walkę
Ania
Początkująca
24-04-2012, 20:54:54

Gosiu a więc ciąg dalszy.... Krzysia stan psychiczny jest moim zdaniem coraz gorszy , dziś godzina na telefonie .
tabletek dalej nie bierze bo po co ? Chce wyjść bo nareszcie będzie robił to co chce , a tak w ogóle to mam już trumnę szykować . Tu chyba potrzebny jest psychiatra. Psycholog jest co dzień ale mój braciszek mówi że go nie słucha , wyłącza się . W to wierzę on nikogo nie słucha :( Oj czarno to wszystko widzę :(
Przeszła grypa? Ja jeszcze w nocy źle się czułam , ale teraz już lepiej :)
Buziaki

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: