Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
31-01-2012, 12:57:16

Dziękuje Pani zbolek, może i ten pomysł z przynoszeniem części jedzenia w słoiczkach po gerberach jest ok. Poproszę koleżankę, ma dziecko to będzie mi zbierać e słoiczki i ja wtedy przygotuję takie jedzenie w nich choć co drugi dzień mi się uda. Przynajmniej ciocia coś wartościowego dostanie.
te Ensure to spróbuję kupić w aptece, akurat problemu z podawaniem nie będzie bo odżywki oni sami dają a jak się kupi to chętnie podają.
Wczoraj ćwiczyłam z ciocia jak tu radzicie i raczej nie połyka, może minimalnie musiałam wszystko odessać, ale nie zrażam się pierwszymi nieudanymi próbami. Ciocia musi z tego wyjść i koniec.
Na razie moja kochana ciocia też nie potrafi sama stabilnie siedzieć, nieraz sadzają ja na takim wózku odchylanym mocno do tyłu i przypinają pasami abyśmy pojeździły z ciocią 30 minut po korytarzu, głowę trzeba jej przypinać i podkładać poduszkę bo buja się na boki jak balonik na sznurku, ale dajemy radę- tak myślę.
Teraz może jeszcze o tym ubezwłasnowolnieniu, moja ciocia przez 14 lat była dla mnie rodziną zastępczą usankcjonowaną prawnie przez sąd, dlatego sędzia bez problemu na wniosek mojej mamy nie mój, dał mi prawo zostania doradcą tymczasowym na 6 miesięcy dla cioci. Moja mama powołała się na to że ciocia była dla mnie rodzina zastępczą na pełnych prawach takiej rodziny, mimo tego że od 13 r.ż. mieszkałam częściowo z mamą. Dlatego na tej podstawie mam zamiar złożyć o ubezwłasnowolnienie mojej cioci. Moja mama nie jest już raczej w stanie załatwić tych spraw, bo jest no krótko mówiąc nielogiczna przez chorobę. Ciocia nie ma nikogo poza moją mamą, mną i moją siostrą, bo to były dwie siostry i był jeszcze wujek ale ja go nie znam bo nie żyje ze 30 lat co najmniej.
Mam jeszcze jedno pytanie w sprawie ubezwłasnowolnienia, jeżeli by mnie sąd odrzucił, mimo tego że jestem teraz jej doradcą, kto w takim wypadku zostanie opiekunem prawnym??
Pozdrawiam Ewa
gość
31-01-2012, 14:55:09

Ubezwłasnowolnienie a opiekun prawny to dwie oddzielne historie. Najpierw musi być ubez. Tylko jest problem natury prawnej. Z wnioskiem może wystąpić ściśle określony katalog osób. Jeśli nie jesteś wymieniona w tym katalogu, to sąd może odrzucić wniosek z przyczyn formalnych nie rozpatrując nawet merytorycznie wniosku.
Dlatego też uważam, że wniosek powinna twoja mama. (chodzi oczywiście o podpis na wniosku - wniosek można wysłać pocztą nie musi jechać osobiście. jak ją wezwą na sprawę to pojedziesz za nią i powiesz że jest w hospicjum czy też w szpitalu - weź sobie zaświadczenie. We wniosku dopisz się jako strona w postępowaniu i wtedy będziesz mogła wszystko załatwić.
Natomiast opiekunem prawnym może zostać każdy, nawet osoba obca, która będzie w stanie pomagać ubezwłasnowolnionemu. Opiekun prawny oprócz obowiązku opieki nad ubezwłasnowolnionym (nie tylko fizycznej ale także nad jej majątkiem i jej prawnymi sprawami i leczeniem) ma obowiązek rozliczenia się przed sądem z tej opieki. Może być sprawdzany przez kuratora sądowego z wywiązywania się obowiązku opieki. Musi sporządzać sprawozdania do sądu, także finansowe.
gość
31-01-2012, 15:00:17

Art. 545. § 1. Wniosek o ubezwłasnowolnienie może zgłosić:
1) małżonek osoby, której dotyczy wniosek o ubezwłasnowolnienie;
2) jej krewni w linii prostej oraz rodzeństwo;
3) jej przedstawiciel ustawowy.
§ 2. Krewni osoby, której dotyczy wniosek o ubezwłasnowolnienie, nie mogą zgłaszać tego wniosku, jeżeli
osoba ta ma przedstawiciela ustawowego.
§ 3. Wniosek o ubezwłasnowolnienie częściowe można zgłosić już na rok przed dojściem do pełnoletności
osoby, której dotyczy wniosek o ubezwłasnowolnienie.
§ 4. Kto zgłosił wniosek o ubezwłasnowolnienie w złej wierze lub lekkomyślnie, podlega karze grzywny do
jednego tysiąca złotych.
Nie wiem czy będąc doradcą tymczasowym jesteś przedstawicielem ustawowym
Forumowiczka
31-01-2012, 15:08:06

wandaweranda 2012-01-30 16:50:40 Witajcie, moze ktos z Was mi cos doradzi. Tata ma duze przykurcze i wyglada ze rehabilitacja niewiele pomaga i robai sie coraz wieksze. Pani neurolog przepisala lek na rozluznienie miescni Baclofen ale tata wybral juz prawie cala dawke i nic sie nie poprawilo. Pani neurolog powiedziala ze jak po calej seri nic sie nie zmieni to nie ma sensu dalej podawac bo to oznacza ze lek nie dziala. Nie bardzo wiem co robic aby te przykurcze sie zmiejszyly. Za kazdym razem jak tate sie dotyka to napina sie jeszcze bardziej (juz nie wpominajac ze krzyczy co dodatkowo utrudnia jakiekolwiek dzialania). Macie jakies pomysly, rady...?
pozdrawiam serdecznie,
Witam , dobry rehabilitant powinien sobie poradzić z przykurczami ,niestety wymaga to bólu / który powinien się zmniejszać/ i czasu Pozdrawiam. Gosia
Początkująca
01-02-2012, 11:22:50

no wlasnie ten bol jest najgorszy bo tata potwornie krzyczy... Dziekuje Gosiu, tata tez ma na imie Tadeusz.
wanda
gość
01-02-2012, 14:29:35

Dziękuję za pomoc w sprawie ubezwłasnowolnienia rady się bardzo przydały, stan mojej mamy po nowych lekach nieco się poprawił, jest logiczna i bardzo kontaktowa wiec będzie mogła mi podpisać ten wniosek. Poszłam dziś rano do pani socjalnej w hospicjum, znowu sobie z nią porozmawiałam i ona mi pomoże w tej sprawie. Radca prawny związany z hospicjum napisze mi ten wniosek za darmo, do tego wpisze w imieniu mojej mamy że prosi oto żebym ja została opiekunem prawnym ze względu na jej stan zdrowia i mama to podpisze. Do tego dołączymy oświadczenie o stanie zdrowia mojej mamy - że słowa nie są bezsęsowne i mama jutro to podpisze - zgodziła się oczywiście. Ten pan radca prawny mówi że to jest do załatwienia w taki sposób. Niestety obawiam się że moja mama może nie dotrwać do sprawy w sądzie rodzinnym, gdyż taka sprawa trwa od 3-6 miesięcy.
Dziś przygotowuję to jedzonko w słoiczkach dla cioci, jutro będę mogła poświecić jej cały dzień, co mnie bardzo cieszy bo poćwiczymy sobie połykanie. Mam zamiar też przyuczyć tą cioci koleżankę w sprawie połykania, ona już sporo umie i chętnie dalej się uczy, w końcu co 2 osoby to nie jedna prawda??:)
Muszę też porozmawiać z ordynatorem w sprawie załatwienia przenosin na oddział rehabilitacyjny, co prawda sprawa w toku ale ja to chcę przyspieszyć, aby zmieścić się w tych 3 tygodniach, a nie żeby ciocia tu leżała jaj w przechowalni . Oczywiście rozmawiałam z ordynatorem rehabilitacji i wyraził chęci oświadczył mi że na pewno znajdzie się miejsce dla cioci jak tylko neurologia uzupełni dokumentacje o wpis pilne, ja oczywiście to wydeptałam i dziś cioci znajoma to zaniosła, no drobiazgi czynią cuda prawda. Rozmawiałam też z oddziałową i pielęgniarkami i tu moje pozytywne zaskoczenie można dokarmiać spokojnie, tylko jedzenie musi być świeże najlepiej codziennie dowożone lub zapasteryzowane w słoikach z umieszczonymi datami przygotowania i nawet oni to sami podają. Dlatego tak walczę o przeniesienie cioci jak najszybciej na ten oddział.
Od piątku mam 2 tygodnie wolnego od szkoły, niestety moja ciocia przez te 2 tygodnie będzie intensywnie uczyć się połykania hi hi i rehabilitować bo będę u niej całymi dniami aż do nocy. Co prawda lekarze i pielęgniarki chwalą moje zaangażowanie w opiekę nad ciocią i jej postępy, ale ja bym od razu chciała aby ciocia super sie poprawiła, a najlepiej od razu chodziła.
A ten Baclogen moja ciocia też dostaje 2 razy 5 mg, nie wiem czy dobrze czy źle działa??
Pozdrawiam Ewa
Początkująca
01-02-2012, 16:54:22

Gość 2012-01-30 11:44:02 Dziękuję Ci bardzo szczególnie za opis tych ćwiczeń z połykania, ubezwłasnowolnienie też mi się przyda bo muszę to wszystko pozałatwiać przed przeniesieniem cioci do ZOLu. Dziś po południu spróbuję cioci podać jakiś przecier owocowy łużeczką, bo z butelki to wyssie mi wszystko, a potem trzyma to w buzi i muszę odessać. Choć ostatnio mi się wydaje że mniej się ślini, tak jak by połykała ślinę ciocia. Ja intęsywnie masuję jej buzię i pielęgnuję by nic się w niej nie zrobiło, bi jak ciocia została przeniesiona z OJOMu to nie ciekawie to wyglądało. Teraz to jeszcze Aphtin kupuję na przemian z Boraksem z gliceryną lub po prostu trochę oliwy i wysmaruje jej buzie po toalecie i ćwiczeniach w środku. Ćwiczenia Talara te które mam to pomagają bo ciocia jest dość ruchliwa w łóżku nie leży zupełnie nieruchomo, pewnie że wizyta u profesora była by najlepsza ale na razie to ciocia w szpitalu i to nie jest możliwe.
Mam kolejne pytanie co do dokarmiania cioci w szpitalu własnymi zupami domowej produkcji. Ponieważ na oddziale jest zakaz ogólny dokarmiania domowymi miksami, jako przyczyna podane jest to że pacjenci często mają biegunki przez takie karmienie. Tak tłumaczy każdy lekarz i ordynator też. Można kupować nutradrinki, serki naturalne i gerberki oraz soki gotowe jedynie, oni dają coś co nazywa się Nutrison czy jakoś tak podobnie to jakaś odżywka podobno, 3 miarki dziennie ciocia dostaje. Co prawda pielęgniarki zależy które przymykają na to oko szczególnie w weekendy, czasami późnym popołudniem, można przynieść własną zupę i nakarmić. Ja oczywiście staram się gotuję ryby, indyka czy kurczaka do tego warzywa i masło, trochę ryżu, otrąb czy po prostu chleba. Ciocia dość mocno schudła, teraz trochę przybiera na wadze, ale jak widzę te zupy mleczne takie rzadkie prawie samo mleko to bierze mnie złość, a na obiad wygląda jak rosół z kaszka i mięsem okropne.
Czy jest jakiś sposób by przekonać ich do podawania domowego jedzenia??? czy po prostu nadal trzeba ,,przemycać'' jak do tej pory??
Dodam tylko że ciocia nigdy nie miała biegunki po moim jedzeniu, tylko po tych zupkach szpitalnych!!??
Dodam tylko że kupuje cioci głównie słoiczki z mięsem z indyka i przeciery owocowe i warzywne, do tego kaszki do picia bo takiej w proszku to nie zrobią i tyle, no i te nutridrinki codziennie 1-2 podają. Może ktoś mi podsunie jakiś pomysł w tej sprawie.
A Isiu dziś dostałam tę płytę i będziemy sobie z ciocia słuchać tej muzyki, bo bardzo chętnie włączają pielęgniarki cioci radio które ma więc może i płytę też. Pozdrawiam Ewka
Co do karmienia to tu ciężko jest wygrać po części mają rację z biegunkami ale bardzie tu chodzi o częstsze zmiany papmpesów, co jest problemem dla personelu.Niestety my zrezygnowaliśmy ale udało nam się ustalić z dietetyczką bogatszą dietę dla taty i częściej podawane posiłki w sumie 4 razy dziennie plus jogurt plus nasze własne soczki domowe.Co dziwne bo soczki można a jedzenia nie.Absurd.Ale ważne by cioci dieta nie zeszła poniżej 2000 kalorii co w szpitalach jest nagminne przecież on leży to po co ma jeść a argument że mózg potrzebuje odżywienia jest czymś z kosmosu.4000 kalorii wg.prof Talara wskazane ale pod warunkiem że ten pacjent faktycznie jest forsowany na maksa 2500 tyś.to norma do przyjęcia i do prawidłowego funkcjonowania.Jeżeli chodzi o stymulację taty do połykania to tu jest ciężko tata ogólnie ma odruch przełykania ale on po prostu nie chce pracować jest mało otwarty.Choć ja wczoraj zaparzyłam tacie trochę kawy i gazikiem na patyczku jeździłam mu po ustach to reakacja była ciut lepsza.Tata jest kawoszem.Można i w taki sposób spróbować.U mnie z cytryną kiepsko ale próbuję na zmianę:cytryna,soczek,miodzik.Perfumiki pod nos.Latarki w oczy nie używamy otwieranie oczu i wodzenie jest u taty w miarę ok.Choć te oczy nie są do końca kontaktowe.Zależy od dnia więc to tyle co do naszych sposobów.Puszczcamy muzykę, telewizor i ćwiczymy Metoda Talara.Ale od 3 dni tylko 2 razy dziennie i widzę,że to mało..muszę to zmienić.
Początkująca
01-02-2012, 20:45:19

witam, co do drzenia rak moja mama jest obudzona i powiedziala mi ze nad tym nie panuje i wtedy gdy zaczyna jej reka drzec to prosi mnie o wymasowanie jej i to przechodzi. Wiec moze masujcie swoich bliskich.
Co do osoby ktora pisala o zanikach pamieci krotkoterminowej to moja mama tez tak ma i bredzi wtedy ale wtedy gdy jest zmeczona tj. ma mozg zmeczony czyli najczesciej wieczorem ale gdy w dzien sobie pospi to wtedy jest spokoj. Gdy bredzi to jest marudna jeszcze ja wtedy mam dosyc nic do niej nie dociera
gość
01-02-2012, 20:55:31

byłem u taty wczoraj i dotąd przeżywam jedną rzecz chociaż w nią nie wierze a mianowicie najpierw trzymałem tate za ręke delikatnie pocierajac a później gdy przestałem to po dłuższym czasie jego ręka legła w moją strone tak jakby tego potrzebował..
odnosze tez wrażenie że mimo podłaczonego respiratora tato próbuje złapać taki głebszy oddech jakiego my nieraz potrzebujemy.
pewnie to moja chora głowa.. ale mimo wszystko chce sie podzielic przezyciami
co wiecej przyjemnie bylo mi ogolić tate
z pomoca sympatycznej pani doktor ale sie udalo
jeszcze nie chciałem sie dopytywac o stan bo wydaje mi sie ze lekarze za tym nie przepadaja
wystarczy mi to milczenie przy ktorym sie czuje ze stan jest krytyczny i ze robia co mogą
mamie powiedzieli ze jest pewna aktywnosc nerwowa
w poniedzialek była tracheotomia
we wtorek (wczoraj) minęło dwa tygodnie
nie wiem dlaczego ale jestem dobrej mysli
dzięki za rady!!
sebastian
gość
01-02-2012, 20:55:31

byłem u taty wczoraj i dotąd przeżywam jedną rzecz chociaż w nią nie wierze a mianowicie najpierw trzymałem tate za ręke delikatnie pocierajac a później gdy przestałem to po dłuższym czasie jego ręka legła w moją strone tak jakby tego potrzebował..
odnosze tez wrażenie że mimo podłaczonego respiratora tato próbuje złapać taki głebszy oddech jakiego my nieraz potrzebujemy.
pewnie to moja chora głowa.. ale mimo wszystko chce sie podzielic przezyciami
co wiecej przyjemnie bylo mi ogolić tate
z pomoca sympatycznej pani doktor ale sie udalo
jeszcze nie chciałem sie dopytywac o stan bo wydaje mi sie ze lekarze za tym nie przepadaja
wystarczy mi to milczenie przy ktorym sie czuje ze stan jest krytyczny i ze robia co mogą
mamie powiedzieli ze jest pewna aktywnosc nerwowa
w poniedzialek była tracheotomia
we wtorek (wczoraj) minęło dwa tygodnie
nie wiem dlaczego ale jestem dobrej mysli
dzięki za rady!!
sebastian

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: