witam wszystkich
dawno tutaj nie zagladalam.
chcialabym wiedziec jak to jest z przykurczami bardzo mnie to martwi a mianowicie juz tutaj pisalam ze Piotrek sie wybudzil rozmawia logicznie jescze troche pod nosem nie wyraznie i malo slow uzywa:) umie czytac, pisac... i co nas dziwi pamieta malo istotne rzeczy ale uz nie pamieta co zjadl na obiad,,
co do przykurczy nie mozna go cwiczyc starsznie krzyczy ma przykurcz lewej rei i nogi tam gdzie jest porazenie juz rusza ta lewa strona ale te leki co dostaje na zmniejszenie bolu chyba nie pomagaja;/ nie moge patrczec jak on krzyczy wyzywa a przeciez trzeba cwiczyc a i jeszcze mam jedno pytanie czy ten przykurcz zostaje do konca zycia? caly czas bedzie go tak bolalo? czy po rozcwiczeniu ta reka bedzie sprawna??
pozdrawiam Ania Piotrka :)