Cześć wszystkim, jestem bardzo zdenerwowany i potrzebuję wsparcia. U mojej mamy (60 lat) około sześć miesięcy temu podczas rezonansu magnetycznego zdiagnozowano tętniaka mózgu, prawa półkula, środkowa tętnica. Wczoraj przeszła embolizację. Operacja przebiegła pomyślnie i wszczepiono jej stent.
Jednak teraz odczuwa pewne objawy neurologiczne:
Opada jej lewy kącik ust.
Ma mocne osłabienie w lewej ręce i lewej nodze — może nimi bardzo słabo poruszać, ale nie tak sprawnie, jak prawą stroną. Mówi również, że czuje ciężar na lewych kończynach.
Lekarz powiedział nam, że jest to spowodowane skurczem naczyń krwionośnych i że tętnica (w której wszczepiono stent) jest zwężona o około 50%. Obecnie przyjmuje leki, które mają pomóc w tym problemie. Mówi dzisiaj że nie czuje poprawy, i lekarz powiedział, że może być wymagana rehabilitacja. Jeszcze nic nie wiadomo, dzisiaj będzie mieć kolejny tomograf.
Jestem przerażony i zmartwiony - czy to normalne, że takie objawy pojawiają się po embolizacji? Czy ktoś z Was ma doświadczenie w rekonwalescencją? Czy da się to odwrócić?