Mój syn 14 lat temu biegnąc nie zauważył ,ze w międzyczasie urósł i chcąc przebiec pod trzepakiem z całej siły uderzył czołem w tę rurę na której wiesza się dywan. Trzepak stalowy. NA rękach biegłam i niosłam go do najbliższej apteki(nie było jeszcze komórek wtedy chyba)Wezwano pogotowie-guz miał większy od całego czoła, w szpitalu przeswietlenie i badania, nic nie wykryto. NIC MU się nie stało-mało tego lekarz mówił ze czołowa kość jest mega mocna po to właśnie żeby chronić mózg przed uderzeniami bo tam podobno najczęściej dzieci się uderzają.
Dopadła Cię obsesja-ja to rozumiem -żyjesz w lęku, prześladują Cię jakieś czarne wizje. Pomogłaby jakaś lekka farmakologia lub jeszcze trochę czasu minie i przejdzie :)
Syn dziś 18 latek ,nigdy nic złego się nie działo. Dodatkowo parę miesięcy po tym zdarzeniu spadł z roweru i wbił się czołem w świeżutki krawężnik-widziałam kość! Nie dopilnowałam i jechał bez kasku bo tylko przez chwilkę. Szycie było ma bliznę-nic się nie stało:)
Trzym się chłopie-jest wszystko dobrze na 100%.
A gorączek przed Toba jeszcze dziesiątki:)