Masz rację , ponieważ zastosowanie tej metody ułatwi częściowo rehabilitację. Nie ma gwarancji 100% ,że chęci na rehabilitację będą, ale najważniejsze są próby jej podjęcia.

Moj tata po udarze chodzil na rehabilitację do Sebastiana Kurbiela. fakt taktem trochę to trwało, zanim wycwiczył rękę, ale już nawet nie widac, ze wczesniej cos sie dzialo :)

Możesz mi dać jakieś namiary do niego?? Bardzo proszę

Dobry wieczór. Mam pytania odnośnie udaru mózgu. Opiszę w skrócie sytuację...babcia 80 lat choruje na cukrzycę. Wieczorem źle się poczuła osłabiona na wpół nie przytomna niemogaca sama wstać i dojść do łazienki belkotliwa mowa, wezwalismy pogotowie w którym to lekarz po wizycie stwierdził że nie widzi podstaw do zabrania jej do szpitala. Rano jej stan się pogorszył nie poznawała chwilami bliskich niewiedzala co się z nią dzieje traciła przytomność ciśnienie 160/100 cukier około 300. W tym czasie traciła przytomność a po chwili znowu prawie normalnie się komunikowala ale nadal osłabiona. Telefon znowu wezwanie pogotowie a lekarz mówi że nie widzi podstaw by ją zabrać. I tak było 3 razy, gdy za 3 razem lekarz z karetki powiedział że jeśli jeszcze raz weźmiemy pogotowie obciąży nas kosztami. Postanowiliśmy pojechać prywatnie po lekarza rodzinnego który po obejrzeniu zbadaniu babci osobiście zamówił karetkę lecz z innego szpitala. Gdzie chwilę później w szpitalu okazało się że to jednak jest udar. od wezwania pierwszej karetki do 4 minęło około 14 16 godzin. Obecnie jest nieprzytomna druga dobę w szpitalu. Przy pierwszej wizycie pogotowia zasegurowalam lekarzowi czy to może być udar, ten zwrócił uwagę że to on jest lekarzem i się zna. I moje pytanie... Czy naprawdę wtedy mogłam się mylić? Czy lekarz mógł nie zauważyć przy takich objawach? Czy musowo było wzywać 3 razy pogotowie i wreszcie prywatna wizyta by dowiedzieć się że to udar i teraz jej nieprzytomnosc? czy można było odpowiednio zareagować za pierwszym razem? Dodam tylko że dzwoniłam do lekarza który był dwa razy z karetka ( a był ten sam dwa razy) i powiedziałam o wynikach ze szpitala odpowiedział mi.. " tak bywa udar jest nagły ". Czytałam w net że objawy mogą pojawiać się w dłuższym odstępie czasu. Czy to prawda? Z góry dziękuję za odpowiedzi i przepraszam za moje może haotyczne pisanie. Ale mam wyrzuty że nie zareagowałam stanowczo za pierwszym razem.. moze można było nie dopuścić do tego stanu