Witam. Mam problem, a mianowicie 2 tygodnie temu po wstaniu z łóżka, miałam dziwne drętwienie prawej ręki, potworny ból prawie całej prawej strony klatki piersiowej i plecow, do tego nie mogłam oddychać, dosłownie czułam jakby żebro wbijało mi się w płuca. Był to taki punktowy ból na klatce piersiowej i na plecach, jakby cos mi się przebiło przez płuca, przez co nie mogłam oddychać. Kilka dni później miałam straszy ból reki, dokładnie przedramienia, jakby bicepsa. Żaden ruch nie powodował mocniejszego bólu, był to raczej taki rwący ból jak na zmianę pogody. Tabletki przeciwbólowe nie pomagały, dopiero kiedy rano wstałam ból zniknął. Pomyślałam, że to takie jednorazowe wydarzenie i zbagatelizowalam sprawe. Jednak dziś znowu boli mnie ręką, w tym samym miejscu i tak samo mocno. Ból jest nie do zniesienia, mimo, że nie ogranicza ruchów.
Przypomniałam sobie jeszcze jedno wydarzenie, nie wiem czy może mieć cos wspólnego z tym. Rok temu kiedy chodziłam na siłownię i biegałam na bieżni, po kilku minutach zaczynał boleć mnie prawy bark i ramie tego stopnia, że musiałam przerwac bieganie lub przechylić się jakby na lewą stronę i nie wykonywać ruchu prawa ręka. Czułam jakby bark mi dretwiał, ból był dużo gorszy niż ten który występuje teraz, ale przechodził po chwili.
Wiem, że chaotycznie, ale chciałabym się dowiedzieć czy faktycznie może mi coś dolegać czy to tylko moje wymysły i jak zwykle przesadzam. Do lekarza pójdę na pewno Z góry dziękuję za pomoc ❤