Witam
Moje objawy to oczopląs (przyczyna błędnika wykluczona jego diagnostyką). Są bardzo rzadkie momenty kiedy mam wrażenie że mi się coś w głowie dzieje, takie uderzenie gorąca, powiązane z niepokojem nie wiem jak to opisać. Tak szybko i niespodziewanie przychodzi jak i szybko mija. Od roku mam też aurę migrenową bez bólów głowy (widzę migające zygzaki, trwa to do pół godziny i mija). Mam to co ok 2 tyg z tym że miałem prawie 9 miesięczna przerwę kiedy tych zygzaków nie było. Teraz w grudniu znów wróciły.
Teraz diagnostyka. Miałem badanie błędnika które nic nie wykazało. Miesiąc temu miałem angio-rezonans na którym wyszły zaawansowane zmiany zapalne zatok szczękowych (idę na zabieg w trybie pilnym za 1,5 roku!). W tkance mózgu generalnie wszystko ok poza lekkim uciskaniem jakichś tam zbiorników nadsiodłowych na przednią część przysadki mózgowej.
Miałem też 3 lata temu stwierdzoną, tylko i wyłącznie na podstawie objawów, niewydolność podstawno-kręgową. Tydzień w szpitalu z zawrotami i podwójnym widzeniem.
Najnowsze badanie jakie miałem to RTG kręgosłupa szyjnego. Wyszło jak w temacie - spłycenie lordozy. Lekarz powiedział że to absolutnie nic takiego i nie ma nic wspólnego z objawami. Kiedy ja w internecie czytam że jest to groźne w każdym wieku i może dawać objawy zawrotów jak i oczopląsu... no zwariować idzie i nie idzie dojść co człowiekowi dolega...