Kropcia, u mojego taty zaczynało się tak samo. Długo wcale nie otwierał oczu, potem było delikatnie drgnienie kciuka (nie na polecenie). Wodzenie wzrokiem przyszło z czasem, podobnie jak skupienie wzroku na przedmiocie (mniej więcej 2,5 - 3 miesiące po wypadku, dopiero w domu). A zrobienie czegoś na polecenie dopiero teraz nam się udaje (po 4 miesiącach), a i to nie zawsze. Np. ostatnio jest regres i bardzo rzadko się coś udaje. Mam nadzieję, że i u Twojej Mamci jest to kwestia czasu.
No i standardowo - mam pytanko

Czy Wasze Śpiochy po pierwszych pionizacjach też były takie zmęczone, wręcz "zamulone"? Czy wtedy kontakt z nimi był gorszy? U mojego taty jest tak, że po staniu on nie ma już ochoty nawet palcem kiwnąć. Chyba ze zmęczenia? Mam wrażenie, że komunikacja stanęła w miejscu i zastanawiam się czy on nie jest po prostu zmęczony po staniu?
Proszę o Wasze doświadczenia.
Pozdrawiam serdecznie i dobrej nocy (i szybkiego zaśnięcia po nocnym przekładaniu) życzę,
Curry[addsig]