Witam wszystkich,
Nawet nie wiem czy sie dobrze wyraziłam w temacie, bo nie jestem pewna czy to śpiączka :(
Moja Ciocia miała w sobotę wieczorem nagły zawał serca. Ma 55 lat i to jest już jej 3 zawał. Po reanimacji wzięli ją do szpitala. Przytomności jeszcze nie odzyskała. Wiem, że 48 godzin to jeszcze nie jakoś długo, ale lekarze nie dają żadnych szans. Serce nie podejmuje pracy, znajduje się cały czas pod respiratorem. Ręce ma lodowate i sine.
Co można w takiej sytuacji zrobić? Czy można cokolwiek zrobić? Może to w ogóle nie rozsądne, ale ja mam nadal nadzieję, że z tego wyjdzie. Bardzo proszę o radę.
Magda