Dzisiaj popołudniu nagle odczułem potężny, przeszywający ból, nie wiem jak to opisać, lecz czułem, że przechodzi przez całą głowę (od samej góry, mniej więcej na środku czaszki do szyi). Trwało to mniej więcej pół sekundy, po tym wszystkim zrobiło mi się strasznie słabo, czułem jednocześnie, że dalej mnie to boli, ale stopniowo słabło. Można powiedzieć, że miałem w głowie coś pionowego, co bardzo bolało. Czy może się ze mną dziać coś niedobrego?