W związku z tym, można przyjąć, że wszyscy leczący mieli rację. Bólu nie ma, a organizm oszukuje właściciela. Można też szukać nadal pomocy. Najlepiej w innym miejscu. Ponieważ, to że jest choroba to nie ulega wątpliwości. Tylko czy psychiczna czy somatyczna, a może takie modna połączenie pszychosomatyczna. Trudna wybory stoją przed chorym rozbijającym się jak fala o skały. Trzeba mieć cierpliwość. Na pewnym etapie choroba daje już objawy oczywiste dla wszystkich.