Witam,
Mam 21, jestem mężczyzną. Zaczęło się od jednego dziwnego deja vu pod koniec zeszłego roku, po nim nastąpiły stany lękowe, natrętne myśli. Od miesiąca mam częste deja vu, uczucie ciągłego deja vu. Odczuwam lęk przed codziennymi czynnościami, powtarzaniem tych działań, strach przed pojawieniem się deja vu, oraz lęk w trakcie ich trwania. Boję się samego deja vu, tracę głowę w ich trakcie; mam uczucie deja vu moich myśli - powtarzanie się tych samych myśli, ciężko to wyjaśnić. Trudno mi się skupić, dostaję dreszcze, przyśpiesza bicie serca. Mam problemy z zaśnięciem.
Gdy pierwszy raz udałem się do neurologa nie potrafiłem tego wszystkiego opisać i powiedziałem tylko o lęku, natrętnych myślach. Dostałem Rispolept, po którym nie odczułem ulgi, może minimalną. Potem podejrzewał tarczycę, miałem wynik TSH ponad normę, lecz powtórzone badanie TSH i dodatkowe przeciwciała itp. mieściły się spokojnie w normie.
Żeby móc zasnąć dostałem "Nasen", lecz po nim zwiększył się lęk i wcale nie pomogło ze snem.
Po ostatniej wizycie padło na padaczke deja vu, dostałem Orfiril long, dzisiaj pierwszy raz go wziąłem, pół dawki żeby sprawdzić czy przyjmuję lek. Nie czuję jego działania jak na razie.
Po świętach mam mieć tomografie i chcę zacząć spotykać się z psychologiem.
Was proszę o jakieś rady ogólnie i o padaczce, cokolwiek mogłoby pomóc. Chciałbym się przygotować na ewentualne pogorszenie lub atak padaczki.
Pozdrawiam