Jak przyjdzie poprawa to już będzie wiadomo.
Gość 2019-04-22 19:15:39
i po co się operować, by prze pół życia odkręcać coś?
dorkaja 2019-04-22 10:53:46
Ponieważ założyłam ten post jestem winna państwu, którym to czytali/ będą czytać na opis dalszej historii. Nie bede oceniać działań, sa to tylko moje odczucia, wnioski musicie wyciagnać sami. Ponieważ jest to temat dość obszerny postaram się w trzech słowach i w skrócie na opis tego co dalej sie działo..... W marcu 2018 miałam 3 operację na tych samych poziomach czyli L4L5 tym razem była to stabilizacja obustronna, w trakcie operacji uwolnili również zrosty/blizny, które widzieli, oczywiscie nie wszystkie a które powstały po pierwszej operacji. Pan dr operator z Krakowa powiedział, że będzie lepie, a przynajmniej z kręgosłupem, natomiast co do uszkodzonych nerwów jest to sprawa indywidualna, ponieważ przez trzy lata nerwy były dalej uciskane pomimo dwóch operacji ( niestety przyczyną nie została usunięta)... przez to nie mogłam rozpocząć wzmacniania mięśni treningami . Dziasiaj z cala tego odpowiedzialnoscia powiem, ze gdyby pierwsza operacja byla udana nie bylo byloby kolejnych. Teraz Od pażdziernika 2018 chodzę na treningi personalne 3 razy w tygodniu stopniowo pomalutku rozpoczęła się praca nad wzmocnieniem i odbudowa zaników mięśni oraz ROZCIAGANIEM. Przez 4 lata mięśnie zapomnialy jak mają działać trzeba czasu aby im to przypomnieć, mam to szczęście że na swojej drodze spotkałam ludzi, którzy że sobą współpracują ( rehabilitant, trener oraz masażysta) są w stałym kontakcie. Według mnie tak powinni pracować lekarze z rehabilitantami, niestety realia sa inne. Tych ludzi znałam wcześniej ale niestety po dwóch operacjach nie byłam wstanie zrobić tego co mogłam po trzeciej. Obecnie jest zdecydowanie lepiej, mogę normalnie funkcjonować czyli chodzenie nie sprawia mi bólu, nie ma dolegliwości typu parasteżji przeczulicy itp. Oczywiście są jeszcze mówienia i takie tam... ale na to biorę Gebapantin w dawce 1200 mg. Wiem że jeszcze długa droga przede mną ale czego człowiek nie zrobi dla swojego zdrowia. Nie bede juz zanudzać. Dodam jeszcze, że proszę się nie poddawać. jeśli coś boli po operacji to nie jest schiza tylko odczucia cierpiącej osoby, ból jest bólem i nie można go zmierzyć lub powiedzieć że kogoś boli bardziej. Proszę umawiać się do kilku lekarzy no i Konsultować, sprawdzać.
Życzę wszystkim zdrowia i spokoju na święta. Pozdrawiam Dorota
dorkaja 2019-04-22 10:53:46
Ponieważ założyłam ten post jestem winna państwu, którym to czytali/ będą czytać na opis dalszej historii. Nie bede oceniać działań, sa to tylko moje odczucia, wnioski musicie wyciagnać sami. Ponieważ jest to temat dość obszerny postaram się w trzech słowach i w skrócie na opis tego co dalej sie działo..... W marcu 2018 miałam 3 operację na tych samych poziomach czyli L4L5 tym razem była to stabilizacja obustronna, w trakcie operacji uwolnili również zrosty/blizny, które widzieli, oczywiscie nie wszystkie a które powstały po pierwszej operacji. Pan dr operator z Krakowa powiedział, że będzie lepie, a przynajmniej z kręgosłupem, natomiast co do uszkodzonych nerwów jest to sprawa indywidualna, ponieważ przez trzy lata nerwy były dalej uciskane pomimo dwóch operacji ( niestety przyczyną nie została usunięta)... przez to nie mogłam rozpocząć wzmacniania mięśni treningami . Dziasiaj z cala tego odpowiedzialnoscia powiem, ze gdyby pierwsza operacja byla udana nie bylo byloby kolejnych. Teraz Od pażdziernika 2018 chodzę na treningi personalne 3 razy w tygodniu stopniowo pomalutku rozpoczęła się praca nad wzmocnieniem i odbudowa zaników mięśni oraz ROZCIAGANIEM. Przez 4 lata mięśnie zapomnialy jak mają działać trzeba czasu aby im to przypomnieć, mam to szczęście że na swojej drodze spotkałam ludzi, którzy że sobą współpracują ( rehabilitant, trener oraz masażysta) są w stałym kontakcie. Według mnie tak powinni pracować lekarze z rehabilitantami, niestety realia sa inne. Tych ludzi znałam wcześniej ale niestety po dwóch operacjach nie byłam wstanie zrobić tego co mogłam po trzeciej. Obecnie jest zdecydowanie lepiej, mogę normalnie funkcjonować czyli chodzenie nie sprawia mi bólu, nie ma dolegliwości typu parasteżji przeczulicy itp. Oczywiście są jeszcze mówienia i takie tam... ale na to biorę Gebapantin w dawce 1200 mg. Wiem że jeszcze długa droga przede mną ale czego człowiek nie zrobi dla swojego zdrowia. Nie bede juz zanudzać. Dodam jeszcze, że proszę się nie poddawać. jeśli coś boli po operacji to nie jest schiza tylko odczucia cierpiącej osoby, ból jest bólem i nie można go zmierzyć lub powiedzieć że kogoś boli bardziej. Proszę umawiać się do kilku lekarzy no i Konsultować, sprawdzać.
Życzę wszystkim zdrowia i spokoju na święta. Pozdrawiam Dorota
gość
Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.
Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.