Reklama:

Pierwszy atak padaczki . Proszę zajrzyj i pomóż (23)

Forum: Padaczka

gość
20-03-2016, 05:19:01

Witam mam na imię Jakub i moja żona Ania wczoraj byli 19.03.2016 o godzinie 6:30 miała pierwszy atak . Przebiegał no tak - nagle zerwała się ze snu i jej całe ciało było sztywne całe drgało , delikatnie jechała jej ślina z buzi i wydawała z siebie dziwne dzięki a nawet jęji . Tamtego dnia miałem znikomą wiedzie na temat tej choroby i chciałem jej pomóc . Uniosłem ją do pozycji siedzącej i złożyłem palec do ust żeby język jej trzymać .. Okazało się ze omal mi pałac nie odgryzła . Szybko po tym jak atak ustąpił a trwał z 6 minut stała się taka bardzo wiotka i zero kontaktu z nią wiec postanowiłem ją postawić na nogi i ocucić . To było straszne strzelała dziwne miny ale jakoś po 10 minutach od ataku po woli kontakt wrócił. Natychmiast ją ubrałem i do szpitala zawiózłem. Tam byliśmy 10 godzin w tym czekaliśmy 5 i w szpitalu rutyna . A dziś w nocy czuwałem nad nią całą noc aż do teraz i widzę po niej że nie spokojny sen . Proszę o rady i pomoc i wasze odpowiedzi
gość
20-03-2016, 05:20:01

Gość 2016-03-20 06:19:01
Witam mam na imię Jakub i moja żona Ania wczoraj 19.03.2016 o godzinie 6:30 miała pierwszy atak . Przebiegał no tak - nagle zerwała się ze snu i jej całe ciało było sztywne całe drgało , delikatnie jechała jej ślina z buzi i wydawała z siebie dziwne dzięki a nawet jęji . Tamtego dnia miałem znikomą wiedzie na temat tej choroby i chciałem jej pomóc . Uniosłem ją do pozycji siedzącej i złożyłem palec do ust żeby język jej trzymać .. Okazało się ze omal mi pałac nie odgryzła . Szybko po tym jak atak ustąpił a trwał z 6 minut stała się taka bardzo wiotka i zero kontaktu z nią wiec postanowiłem ją postawić na nogi i ocucić . To było straszne strzelała dziwne miny ale jakoś po 10 minutach od ataku po woli kontakt wrócił. Natychmiast ją ubrałem i do szpitala zawiózłem. Tam byliśmy 10 godzin w tym czekaliśmy 5 i w szpitalu rutyna . A dziś w nocy czuwałem nad nią całą noc aż do teraz i widzę po niej że nie spokojny sen . Proszę o rady i pomoc i wasze odpowiedzi
gość
20-03-2016, 05:23:59

Gość 2016-03-20 06:20:01
Gość 2016-03-20 06:19:01
Witam mam na imię Jakub i moja żona Ania wczoraj 19.03.2016 o godzinie 6:30 miała pierwszy atak . Przebiegał on tak - nagle zerwała się ze snu i jej całe ciało było sztywne całe drgało , delikatnie leciała jej ślina z buzi i wydawała z siebie dziwne dzięki a nawet jęki . Tamtego dnia miałem znikomą wiedzie na temat tej choroby i chciałem jej pomóc . Uniosłem ją do pozycji siedzącej i włożyłem palec do ust żeby język jej trzymać .. Okazało się ze omal mi pałac nie odgryzła . Szybko po tym jak atak ustąpił a trwał z 6 minut stała się taka bardzo wiotka i zero kontaktu z nią wiec postanowiłem ją postawić na nogi i ocucić . To było straszne strzelała dziwne miny ale jakoś po 10 minutach od ataku po woli kontakt wrócił. Natychmiast ją ubrałem i do szpitala zawiózłem. Tam byliśmy 10 godzin w tym czekaliśmy 5 i w szpitalu rutyna . A dziś w nocy czuwałem nad nią całą noc aż do teraz i widzę po niej że ma nie spokojny sen . Proszę o rady i pomoc i wasze odpowiedzi
gość
21-03-2016, 09:06:04

Witam;
Jakub, poczytaj sobie o pierwszej pomocy podczas ataku padaczki, popełniłeś tu kilka podstawowych błędów. Być może był to atak padaczki, ale każdy człowiek w swoim życiu może doznać jednego ataku padaczki. Nic nie piszesz jak wyszło badanie EEG, to jest podstawowe badanie, które robi się choremu z padaczką. Ponadto żona powinna mieć wykonane KT głowy. Każdy następny atak kwalifikuje się do leczenia. Nic nie piszesz czy dostała żona jakieś leki, jaką postawili diagnozę lekarze?
Alicja
gość
29-03-2016, 02:10:02

Byliśmy u lekarza i dostaliśmy skierowanie do specjalnej kliniki tam niby mają jej zrobić badania na 4 kwietnia . Niby EEG ma mieć robione . A co do ataków to nie miała od tego momentu ale co dzień miewa praktycznie takie dziwne zachowania że robi jej się ciężko w środku i jak by na wymioty tak ma jak się przebudzi a przed zaśnięciem robi jej się słabo ciężko jej co kolwiek powiedzieć w tedy i taki stan trwa około minuty. Choruje tez na nerwice . Podczas snu na płytki oddech i bez dech . Martwi mnie to bardzo . Jak się przebudzi to zawsze ok czerwone oczy i powiększone strasznie źrenice .
gość
29-03-2016, 17:36:14

Witam,
Jakub, rozumiem, że byliście u neurologa tak? Czy już Wam coś powiedział? Bierze jakieś leki na nerwice? A czy kiedykolwiek wcześniej mając nerwice miała takie samopoczucie? Zastanawiam się czy takie trudności jakby z oddechem nie ma związku z nerwicą. Na pewno wyniki badań pomogą lekarzowi coś stwierdzić i zacząć leczenie.
Ja choruję od 7-go roku życia na padaczkę lekooporną. Myślę, że to co mogę Ci poradzić to unikanie czynników, które mogą wywołać atak padaczki: silny głód, zmęczenie, zarywanie nocy, długa praca przy komputerze, silne światła lub migające, spożywanie dużych ilości alkoholu, silny stres i wysiłek fizyczny. Nam epileptykom dobrze robi regularny tryb życia. Może kiedy troszkę bardziej zadba o siebie to poczuję się lepiej.
Ja np. miewam kiepskie samopoczucie gdy jestem w supermarkecie bo te okropne światła tak na mnie działają. W przypadku nagromadzenia się tych problemów, co pisałam wyżej bardzo łatwo u mnie o atak.
Jakub głowa do góry! Ważne żeby żona była pod opieką neurologa, potem już wiele zależy od niego.
Dbaj o nią i wspieraj to też bardzo ważne - wsparcie psychiczne.
Daj znać jak poszło :)
Pozdrawiam Ala
Początkująca
29-03-2016, 21:26:33

Jakub;
Pierwszy taki atak to szok dla "widza". I nie jest niczym przyjemnym, uwierz, że wiem, co czułeś. Ponad 2 lata temu mój narzeczony doznał właśnie takiego ataku, również nad ranem. Tyle, że ja po prostu do niego mówiłam i "głaskałam" po głowie, zadzwoniłam od razu na pogotowie i facet mnie pytał, czy zażywa jakieś leki, bo wygląda mu to na atak. W trakcie rozmowy narzeczony zaczął się uspokajać, ale mimo to wysłano karetkę i zabrano go na badania. Nic nie wykazały...
I tak sobie żyliśmy do następnego razu. I następnego...
Kiedy zostało włączone leczenie napady ustały... na jakiś czas. Obecnie jesteśmy 2 miesiące po zmianie leków i (ODPUKAĆ) jest bardzo dobrze.
Duże znaczenie odgrywa pozytywne nastawienie (wbrew pozorom, tak). Rozmowy i wsparcie. W trakcie napadu trzeba być przy tym i po napadzie obecność także jest ważna.
U nas badania były w normie. Wykryto malutką torbiel w głowie, która nie rośnie i nie kwalifikuje się do leczenia operacyjnego. EEG było w normie, ale wykazywało jakieś małe zmiany. Pomału szykujemy się na wizytę kontrolną.
Jedyne, co wiem - badania mogą być całkiem OK. W głowie nic nie ma, EEG wychodzi w porządku. O chorobie nie musi świadczyć jakaś zmiana, o niej świadczą powtarzające się napady. Jeżeli to się powtórzy - nie czekajcie, tylko włączcie leki, to bardzo ważne! Skąd jesteście, z jakiego miasta?
Ja do dziś miewam problemy ze snem. Ciągle na niego patrzę, obserwuję, sprawdzam, czy oddycha. Znam ten "ból" i ten przerażający strach. Ale miłość zwycięży wszystko
Wspieraj żonę i czekajcie.
gość
03-04-2016, 05:34:58

Witam,mam pytanie ,corka podczas ataku padaczki/stan padaczkowy/ miala podwyszony ccukier 236,czy mozliwe ze to cukrzyca jest pryzczyna epi?.
gość
05-04-2016, 23:45:04

Dziś miała kolejny atak o godzinie 00:20 trwał on około 2 minut no może 3 i był to drugi jej atak. Wyglądał on tak czytała książkę bo dałem jej żeby zmęczyła się i usnęła bo ma problemy ze snem chyba usnęła bo odwrócona była plecami gdy siedziałem przy stole i oglądałem telewizję . nagle rozległa się jęk i jak ją dojrzałem to już się trzęsła cała i oczy wywrócone , widać po niej było że męczy się jak by ją ktoś poraził prądem . Długo nie myślałem i odwróciłem ją na pozycję ustaloną boczną i odczekałem aż atak minie . miała przy tym ślinotok i zadyszkę ale nie taką silną jak poprzednio i odczekałem aż atak minie . następnie byłem przy niej i głaskałem ją przy tym mówiąc że jestem tu i łapałem kontakt .
A cały dzień wyglądał w ten sposób że spaliśmy długo bo późno zasnęliśmy , ranek minął spokojnie ale popołudnie trochę gorzej bo mieliśmy gości i prowadziliśmy rozmowę dosyć stresującą dla mnie i dla żony . a wieczorem było ok spokojnie . aż poszła spać i chwilę po zaśnięciu dostała atak .
Byliśmy u neurologa i wypytał się o poprzedni atak i postanowił dać skierowanie na badania EEG i czekamy na nie , wcześniej mówiłem że ma nerwicę ale leków nie bierze bo w Polsce jej stwierdzono i chwile po tym jak lekarz orzekł że prawdo podobnie ma wróciła żona do Anglii i tu lekarz sami muszą zbadać ją pod tym kontem i teraz czekamy . bierze tylko tabletki nasenne ale dziś nie brała
gość
06-04-2016, 08:00:19

Jakub;
Z tego co wnioskuję, to żona poszła spać ok. godz. 24, dla epileptyka jest to już trochę późno, ale też zależy ile czasu może pospać sobie rano. Wymagania dotyczące snu u epileptyka to ok. 8 godz. na dobę.
Ponadto piszesz, że mieliście gości, trochę stresu, to też mogło wywołać atak padaczki.
Są reguły które obowiązują każdego epileptyka, żadnych napojów z %, sen, brak stresu i regularne przyjmowanie leków.
U mnie się to sprawdza.
Również leki nie dostosowane do leków neurologicznych (przeciw epi.) mogą wywołać atak padaczki.
Z tego co mi wiadomo, żona Twoja nie bierze leków przeciwpadaczkowych, ale bierze tabletki nasenne i tu też może być przyczyna wywołania ataku, że nie wzięła wczoraj leku, to może był akurat sygnał, że nie wolno jej zapominać o zażyciu leku. Leki nasenne wyciszają mózg.
Alicja

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: