Reklama:

Padaczka podczas snu transformacja (18)

Forum: Padaczka

gość
21-12-2015, 18:27:54

Witam wszystkich. To będzie pierwszy post, jaki kiedykolwiek w życiu napisałem na jakimkolwiek forum dotyczącym epilepsji, ale ostatnio czuję wielką potrzebę podzielenia się swoją historią z innymi ludźmi w podobnej sytuacji jak moja. W wieku 6 lat dużo chorowałem na zapalenia płuc. Mama zaczęła mnie prowadzić do przychodni na inhalacje. Jakaś mądra pani pielęgniarka prawdopodobnie musiała nie dopilnować obowiązków i nie zdezynfekowała dokładnie urządzenia. Efekt? Gronkowcowe zapalenie opon mózgowych z zapaleniem zatok sitowych. Pół roku szlajania się po szpitalach, dwie trepanopunkcję i zmiana osobowości, ale jakimś cudem wyszedłem z tego. Wróciłem do szkoły, nadrobiłem zaległości i zapomniałem o przeżytej "przygodzie". W wieku 16-17 lat, jak każdy nastolatek zacząłem spożywać alkohol. Zaczęło się - początkowo nikt za bardzo nie wiedział o co chodzi, zawieszki które łapałem, dziwne zachowania jak siadanie na ziemi i wpatrywanie się przed siebie z przerażeniem czy dziwne gadanie (podczas wyłączenia świadomości zwyzywałem od najgorszych żonę mojego ojca). W końcu w wieku 20 lat już podczas studiów dostałem grand mal podczas snu i zdiagnozowano u mnie epilepsje. To był dla mnie szok, nie mogłem się pogodzić z tym co usłyszałem, negowałem to i buntowałem się. Chciałem żyć tak jak inni ludzie wokół mnie i tak właśnie żyłem - piłem dalej, jeździłem autem etc. Chęć na prowadzenie auta przeszła mi po drugim rozbitym aucie, na szczęście nic nikomu się nie stało. I tak sobie żyłem cały okres studiów. Atak w laboratorium przekreślił moje plany na zostanie naukowcem. Trzeba było się dostosować i szukać pracy gdzie indziej. W międzyczasie moje ataki zmieniły swój charakter. Tak jak wcześniej miałem wyłączenia świadomości i napady nocne, tak zacząłem mieć tylko napady w nocy (ostatnie wyłączenie miałem jakieś 3,5 roku temu). Znalazłem pracę pośrednio związaną z moim wykształceniem. Nie informowałem pracodawcy o mojej chorobie.Jakoś dwa lata temu przestałem całkowicie pić wódkę, ale dalej piłem piwo. Miałem średnio raz w miesiącu napad nocny. Rok temu doszły nowe "atrakcje"- obudziłem się w środku nocy przerażony nie czując całej prawej połowy swojego ciała. Straszne uczucie, uwierzcie. Dodatkowo po nocnych napadach zacząłem straszliwie mocno odczuwać zapachy - np. zapach włosów mojej dziewczyny lub zapach sierści mojego kota. Jakby tego było mało, to doszły jeszcze ponapadowe zaburzenia psychotyczne. Mimo tego wszystkiego jakoś w pracy i w życiu prywatnym dawałem i dalej daję radę. Niestety chyba było za pięknie - we wrześniu dostałem w pracy pierwszego w życiu grand mal podczas dziennej aktywności :/ :/. Zrezygnowałem całkowicie z alkoholu (nie piję nawet bezalkoholowych piw). Mimo tego w październiku następny grand mal w dzień i w listopadzie jeszcze kolejny. Zaczynam się bać co będzie dalej.....póki co pracodwaca powiedział mi że mnie nie zwolni. Jednocześnie nie poddaje się i nie mam zamiaru tego robić. Jestem straszliwie upartym człowiekiem :P. Biorę neurotop 300 mg i lamitrin 100 mg. Jeśli ktoś z szanownych tu zaglądających ma ochotę napisać, jakim to nie jestem debilem bo piłem - Proszę niech sobie daruje. Doskonale to wiem :). Po prostu potrzebowałem dużo czasu żeby to do mnie dotarło (jak napisałem chwilę wcześniej jestem straszliwie uparty :P. Ten post robi się strasznie długi więc kończę. Chciałem zadać tylko jeszcze jedno pytanie - macie problemy z pamięcią? Bo ja tak i to straszne, ale tylko z jednym rodzajem pamięci - epizodyczną. Semantyczna działa super.Jestem w stanie bez problemu przypomnieć sobie masy próbek sprzed 2 tyg (4 cyfry) czy dokładną masę chloru (35,453 g/mol :P), ale nie jestem w stanie sobie przypomnieć co mi opowiadała 2 dni temu dziewczyna :/ :/
Początkujący
03-01-2016, 21:27:30

Przynajmniej gościu znasz źródło i powód swoich napadów, późno bo późno ale zrezygnowałeś z alko, a ja nigdy nie pilem jak cos to jedno piwko i to duzo przed padaczka... Jedno powiem ci, ciesz sie ze masz dziewczyne, bo miec to chorobe i byc sam traci jaki kolwiek sens zycia. Tylko w ostatnim czasie z 2 napadów na rok zrobił mi się juz 1 napad na miesiąc czyli choroba postępuje a nie cofa się. Wszyscy w okół widzą jaki ze mnie silny chłop i w ogóle traktują mnie normalnie a nie wiedzą ile mnie to siły kosztuje, podobnie jak ty nic prawie nie pamietam, ahh szkoda gadac pozdrawiam.
gość
08-01-2016, 17:31:19

Tylko widzisz.....etanol wcale nie jest jedynym czynnikiem który wywołuje u mnie napady - niestety :/. Sylwestra również miałem "ciekawego" - 3 grand mal, całą imprezę przeleżałem w łóżku. Nie wypiłem nawet kropelki piwa, ale w pokoju było strasznie duszno. Wydaje mi się, że to przez to. No moja dziewczyna to jest jedna z najwspanialszych rzeczy jakie przytrafiły mi się w życiu :). Życzę Ci, żebyś tę siłę zawsze w sobie znajdował.... Pozdrawiam
gość
22-07-2016, 16:17:18

Witam, mialam nie dawno pierwszy atak epilepsji w snie gdy sie obudzilam zobaczylam panow z pogotowia. Maz mowil ze w nocy najpierw zaczęłam mlaskac jakbym cos jadla a gdy chcial mnie obudzic zaczęły się drgawki. Po roku mialam znowu atak ale tym razem jak mlaskalam maz mnie nie obudzil i rano wstalam z ogromnym bolem glowy. Za drugim razem lekarz przepisal mi keepre i narazie nie mam atakow. Czy miał ktoś podobny przypadek?
gość
09-04-2017, 01:00:02

Cześć, dzięki, że się tym podzieliłeś, rozumiem też twoje obawy. Jak ta sprawa ma się teraz?
gość
20-04-2017, 11:23:01

Na padaczkę cierpię od ponad 20 lat.Na początku były to napady podczas snu.Po pewnym czasie zaczęły występować podczas dnia.Upadki z utratą przytomności,uczucie unoszenia się,plamy przed oczyma,dziwne zapachy,drgawki itd.Leczę się ale ostatnio zaczęły występować u mnie napady zaburzenia myślenia,problemy z wysłowieniem się i z pisaniem.Nie pamiętam czynności,które wykonałam i coraz bardziej jestem zagubiona.Prócz tego po każdym ataku mam problem z poruszaniem się.Jestem odmiennością samej siebie sprzed laty.Byłam wybitną uczennicą,sprytną i logicznie myślącą pracownicą umysłową a teraz cofam się.Zapominam prawie wszystko i gubię się w terenie.To straszne,jak choroba może zmienić człowieka.Na dodatek dodam,że od 2 lat sądzę się z ZUS o rentę i wciąż stawiają mi kłody pod nogami.Twierdzą ,że jestem zdolna do lekkiej pracy lecz medycyna pracy uważa,że nie nadaję się do żadnej.Straciłam środki do życia i jestem coraz bardziej pogrążona w depresji a przecież pracowałam i mam 25 lat pracy.Nie wiem,co będzie dalej bo wszystko miesza mi się w głowie.
gość
24-07-2018, 23:20:36

A ja mam i nowotwór i padaczkę. Przyznam, ze i jedno i drugie do d*** ...chociaż padaczka faktycznie mocno ogranicza. Wczoraj w nocy miałam takie dziwne przeżycie. Mąż mówi, ze mu to trochę przypominało mój atak nocny... tyle ze przez większość czasu zachowałam przytomność i pamiętam jak mi zaczęły drętwieć ręce i nogi ale nie mogłam nic powiedzieć i się ruszyć... później usypiałam (lub traciłam przytomność, sama nie wiem)... kolejne odzyskanie świadomości, drętwienie etc. i od początku zabawa i tak ze 4 razy. Czy ktoś tak miał?
gość
25-07-2018, 00:13:22

Ach a ktoś próbował memotropil na skupienie i poprawę zapamiętywania? Mi bardzo pomógł i ma działanie antynapadowe

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: