Witam. Opowiem w skrócie historię mojej siostry dla
której szukam pomocy.zaczęło się pod koniec listopada podwójne widzenie na oba oka lecz przy zamykaniu jednego oka było wszystko ok. Na początku grudnia siostra udała się do okulisty, okazało się ze nie jest to wada wzrokowa tylko ma to związek z głową. Zrobienie t tomografu nic nie wykazało. Na pewno wykaze rezonans głowy, rezonans nic nie wykazał, następnie był robionyrezonans gałki ocznej po czym rowniez nic nie wyszło.
Oczywiście kolejne wizyty u okulistow i neurologow dla których była zagadką .Poźniej zostały wykonane podstawowe badania wyszło, źe jest nadczynność tarczycy więc skończyło się na przepisaniu hormonów i ze problem z oczami nie ma tutaj nic wspólnego z tarczyca chociaz jedna okulistka i neurolog stwierdzili
źe ma to związek z tarczyca. Następnie po jakimś czasie były wizyty u okulistki w
Warszawie od choroby oczu która stwierdziła źe zrobiła wszystkie możliwe badania i poleciła dobrego neurologa który pracuje w szpitalu na szaserow w Warszawie. Po wizytach u okulistki na poczatku marca oko ktore ciagle zamykala by dobrze widziec calkiem sie zamknelo i juz nie moze go nawet
otworzyc.Siostra do kwietnia jeździła wszędzie prywatnie, nie chciała położyc się do szpitala bo ma roczne dziecko. Na początku kwietnia położyła się w koncu na oddział neurologiczny i zrobili jej rezonans pnia mózgu po którym nic nie wykazało więc następnie zrobili punkcje po
której rowniez nic nie wykazało i po 5 dniach wrocila do domu, dla wszystkich lekarzy u których była jest zagadka.
. Proszę o pomoc, błagam.