Witam, czytając to forum zaczynam zwracać uwagę na dolegliwości, które pojawiały się u mnie w ostatnim czasie. Dodam, że od 9 lat pracuję trochę fizycznie (praca na magazynie). Po około roku, może dwóch latach pracy zaczęłam odczuwać ból ramienia u lewej ręki. Ten ból był odczuwalny tylko w momencie podnoszenia ręki do góry. Jednak gdy przestałam wykonywać czynność w pracy, po której zaczęłam odczuwać ten ból, dolegliwości po jakimś czasie same ustąpiły. Następną dolegliwością były bóle karku. Byłam świadoma, że od długiej pracy, złej postawy. W późniejszym czasie zaczęły mi doskwierać częste
bóle głowy. Jakieś 3 lata temu wybrałam się nawet do okulisty, ponieważ zaczęłam widzieć jakieś mroczki i mgłę. Nie były to częste sytuacje ale zdarzały się raz na jakiś czas. Okulistka powiedziała że mam jedno oko słabsze ale nie na tyle przepisać okulary i nic poza tym. I w tedy poinformowała mnie że warto by zrobić jakieś badanie przysadki mózgowej (nie pamiętam o co dokładnie chodziło). Ogólnie stwierdziłam że skoro nie mam problemów z oczami to jest to przemęczenie i olałam temat. Jednak bóle głowy i karku były coraz częstsze. Doszło do momentu gdy dostałam jak to lekarz powiedział
rwy kulszowej czy jakoś tak ręki. Co minęło po ok tygodniu, jednak odczuwalne było cierpnięcie palców. Było to rok temu. Dostałam skierowania do lekarzy na badania i maście którymi miałam się smarować. Ale jak to wygląda u nas to najpierw trzeba się zapisać na badania, a później chorować. Najbliższe terminy były np na rehabilitację za równy rok. Ortopeda pół roku neurochirug rok. Niestety nie doczekałam tego czasu, ponieważ ta rwa się powtórzyła. W momencie gdy przypadła mi wizyta u ortopedy, nie dolegało mi nic. Po czym stwierdził że w obecnej sytuacji może mnie skierować tylko na rtg, ponieważ nic mi nie dolega i nie może się więcej wypowiedzieć. Gdy zobaczył rtg coś tam brząknął pod nosem, nawet nie wiem co. Zalecił mi rehabilitację i okazało się że czas oczekiwania to rok, jak już pisałam wcześniej. Ale
rehabilitacja to nie wszystko i trzeba się udać do neurochirurga, gdyż konieczna będzie operacja. Więc ja wydygana widząc tak długie terminy zarejestrowałam się, modląc się ciągle aby nie były te wizyty konieczne. Niestety nie zdązyłam doczekać żadnej wizyty. Ból się nasilił do tego stopnia, że nie ruszyłam rękami ani głową. A jeśli juz to zrobiłm to z ogromnym bólem. Nie było na co czekać i postanowiłam iść jeszcze raz do ortopedy tylko że prywatnie. Lekarz po obejrzeniu mojego rtg i zbadania mnie stwierdził że to jest dyskopatia z niestabilością (czy jakoś tak). Zabronił mi pracować i wysłał mnie od razu na rehabilitację oczywiście płatną. Dziś zakończyłam właśnie rehabilitację. Jest troszkę poprawy, ale wiem że muszę ćwiczyć. Dziś również miałam wizytę u lekarza i to że jest lepiej to go cieszy jednak ciągle śpię, boli mnie głowa a powinien ból ustępować, drętwieje mi ręka. Skierował mnie jeszcze na rezonans. Będę go miała w przyszłym tyg. oczywiście też prywatnie. Zobaczymy co na nim wyjdzie....