Nauczycielko
witaj ponownie.
Może niesłusznie oceniłam Twoich rehabilitantów ale sama jestem ofiarą źle dobranych zabiegów w sytuacji kiedy już na podstawie samego rtg. nie powinny być wykonywane. W wyniku takiej sytuacji w trakcie rehabilitacji doszło do znacznego pogorszenia i operacji w trybie pilnym. Po swoich doświadczeniach uważam ,że przy tak nasilownych objawach słuszna jest najpierw dokładna diagnostyka a potem ewentualna terapia czynnosciowa.
Owszem , operacja to ostateczność zarezerwowana dla sytuacji kiedy przepuklina lub wypuklina uciska na rdzeń lub korzenie nerowe dając ubytkowe objawy neurologiczne ale stwierdzenie rehabilitanta ,że zabiegami wyleczy jest daleko na wyrost.
Przy przepuklinie jądra miażdżystego dochodzi do przerwania ciągłości pierścienia włóknistego -część zewnętrzna dysku i przemieszczeniu w kierunku tego peknięcia galaretowatej masy jądra miażdżystego co powoduje ucisk na struktury nerwowe dając objawy bólowe i neurologiczne (drętwienie , zaburzenie czucia , osłabienie siły mięśniowej)
Ja mając taka wiedzę zapytałabym jak terapeuta widzi odwrócenie tej sytuacji i cofnięcie wypływające masy jądra z powrotem.
Zazanczam ,że jest to czysta teoria bo nie masz jeszcze postawionego rozpoznania na podstawie MRI i opieram się tylko na objawach-stąd radzę ostrożność w leczeniu czynnościowym.
Życzę Ci aby neurolog do którgo trafisz miał otwarty umysł i nie robił problemów ze skierowaniem na badanie.
Przedział wiekowy 30-40 lat jest codziennością wsród dyskopatów .
A rodzina -no cóz tej choroby poza Twoim cierpieniem nie widać na zewnątrz a Ty zapewne jak wiele kobiet myślisz ,ze jesteśmy niezastąpione. Ja takim sposobem myślenia po pierwszej operacji po dwóch latach doprowadziłam do drugiej.
Przedstawiam tę gorszą stronę dyskopatii choć życzę Ci z całego serca ,żebym się myliła a leczenie zachowawcze przyniosło poprawę.
Pozdrawiam Cię serdecznie .