Reklama:

Mój Skarbek (14)

Forum: Udary i tętniaki

Początkujący
21-09-2014, 19:01:12

Moja ukochana ma tętniaka, ale ten jej pękł ostatnio, przepraszam że nie będę opisywał całej sytuacji. Strasznie się boję że ją tracę. Jest w śpiączce, tydzień temu odłączyli ją od respiratora, trzy dni temu przebudziła się na 15 minut, uśmiechnęła do lekarza, gdy do niej mówił, potem zaczęła płakać, przez sen też płakała. Dziś nastąpiło zatrzymanie akcji serca, znowu jest pod respiratorem, bardzo się boję, tak nie powinno być. Pytanie do was, czy tak jest zawsze? Czy wyjdzie z tego? Ma 26 lat, czy po prostu już zrezygnowała z życia?
Początkujący
21-09-2014, 22:25:23

Czy to jest normalne? Czy wyjdzie z tego? Bardzo bym chciał by odpowiedział mi ktoś z podobnym doświadczeniem, opowiedział mi swoją historie, albo lekarz. ;(
Początkująca
21-09-2014, 23:29:44

Trudno pocieszać w takim momencie.Można rzec tylko: ślę pozytywnej energii multum i wiary,że miłość Bliskich pomaga przeżyć. Ja jestem po dwóch operacjach tętniaków mózgu. Nie zapomnę nigdy stycznia 2008 r, gdy erką na sygnale jechałam z Katowic do Bytomia (krwawiący tętniak). Pamiętam, że prosiłam Ojca Naczelnego, by pozwolił mi żyć. Przypuszczam, że siłę dała mi miłość do moich dzieci ,uważałam, że jestem im jeszcze potrzebna. Zapewne wsparli mnie uczuciem. Na drugą operację, w maju 2008 r. jechałam z większym lękiem, bo ból już mnie nie mobilizował. Po pierwszej operacji rzadko się pojawiał i nie był bardzo silny. Jednak mądry doktor, któremu wdzięczna będę do końca swoich dni dodał odwagi i tłumaczył, że warto ponieść ryzyko i nie chodzić z lękiem ... nigdy nie wiadomo kiedy kolejna bomba w mej głowie wybuchnie...Zbyt obszerny byłby mój opis całej sytuacji (niefortunna próba embolizacji,wracanie do normalnego życia)) więc dodam tylko : MIŁOŚĆ czyni cuda!!!
Początkujący
22-09-2014, 04:43:09

Dzięki.
Początkujący
22-09-2014, 18:44:11

Czy ktoś mi powie, czy mam się czym martwić czy to po prostu oznaka że walczy? Może sobie coś naiwnie wciskam do wyobraźni że będzie dobrze, tak naiwnie hmm.... ale przynajmniej daje nadzieje jej rodzinie.
Początkujący
28-09-2014, 20:24:15

Wczoraj w nocy otworzyła oczy, była pod respiratorem, dziś ją odłączyli, czy to dobry znak? Przerwali rehabilitacje ale od wtorku mają wznowić. Napiszcie mi co oznaczają takie zachowania? Podobno nie doszło do uszkodzenia pnia mózgu. Czy są duże szanse na wyzdrowienie?
gość
28-09-2014, 20:51:29

Ogromne szanse , odlacza sie od respiratora wtedy kiedy pluca podejmuja samodzielne oddychanie.Bedzie coraz lepiej , Ona dojdzie do zdrowia.
Ja zyje z tetniakiem w olbrzymim napieciu I ludze sie , ze nie peknie. Nie moga / nie chca embolizowac ani klipsowac ze wzgledu na jak to powiedzial neurochirurg" wieksze ryzyko niz korzysci", tym mnie dobili tak zyje bez entuzjazmu ale szczerze zycze Twojemu Skarbowi aby codzien bylo lepiej. To co z serca zyczliwie przesylamy innym , powraca do nas.Jagienka
gość
01-10-2014, 19:13:40

Jest nieźle i będzie nieźlej. Czyli będzie dobrze. To dobre znaki. Tylko trzeba czasu. Trzymam
zdrowy już byłem..., i co dalej?. :-)
Początkujący
03-10-2014, 20:02:52

Udało się jej, Jest przytomna, nie mówi. Jest słaba, pisze. Niestety mnie nie pamięta, nie wie kim jestem i co robię w jej życiu, jej tata nie żyje, a ona po wybudzeniu nie wiedziała o tym. Tak jakby cofnęła się w czasie o kilka lat. :( Nie wiem czy przyjmie mnie z powrotem do swojego życia, przeżyła dziwne historie z dręczeniem przez jakiegoś faceta, mam nadzieje tylko że pamięć jej wróci. Jagienka, trzymam i za Ciebie kciuki, podejmij walkę. Wierze że się uda, mojej ukochanej pękł w ostatniej chwili, gdy już miała mięć wykończenie embolizacji. Przeżyła, i z tego co wiem, to jest całkiem dobry stan, rzadko kto po wybudzeniu jest w tak dobrej formie. Każdy powinien walczyć ty też.
Początkująca
03-10-2014, 22:18:15

Ahoy Synku :)
Sorki,ze tak do Ciebie mówię,ale moja "trójca święta" to córki-lat 26 i 24,a syn 17- cie niepełne.
Nawet nie wiesz ile osób na tym świecie paskudnym cieszy się szczęściem innych. Nie martw się na zapas.Ufaj sile swej miłości!!!Okruchy szczęścia to zwiastun,że się rozrosną i będziecie szczęśliwą parą !....- kiedyś na starość wspominać "trudne czasy" z wnukami na kolanach... :))) Tego WAM życzę!!!
Marzanna- lat 51,która mimo kolejnych "lokatorów bezmeldunkowych"w swej głowie (mam kolejne mimo zaklipsowania tamtych) żyje nadzieją,że osiągnie szczęście bycia babcią.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: