Dziewczyny, jeszcze nie dawno tak samo myślałam ja wy, że to życie jest do du....y, że dlaczego ja i wogóle jaki ten świat jest niesprawiedliwy, ale z czasem samo do mnie dotarło jaka jest faktycznie prawda, dużo pomogło mi to forum, bo już sama nie wiem, chyba jestem tu od 2010 roku, poznałam wiele osób, ich historię i porównując ze swoją to ja wcale nie mam tak źle....
Wiele jest tu takich przypadków, ludzi, piszą że chcą skończyć ze sobą, że epi to koniec świata ale to logiczne, że jak się zachoruje to cały nasz świat się wali w jednej chwili, lecz musimy sobie mówić, że zawsze mogło być gorzej i trzeba walczyć z przeciwnościami losowymi.
Przepraszam dziewczyny, że tak jakoś się rozpisałam, ale nie chciałam powtarzać słowa "szczęśliwa" ale i tak muszę powiedzieć, że gdyby nie wy codziennie pomagające mi w trudnych chwilach to gorzej bym to wszystko znosiła....
Marlena