Leki te same + Agapurin i Metypred. W sumie to gdy rok temu załatwiałem sobie te leki, to zapomniałem o Nootropil, nie wiem dlaczego...
Generalnie objawy główne najgorsze są do 12 miesięcy "po ataku" głównym, tym pierwszym, gdy traci się słuch. Powrót słuchu raczej nie nastąpi, może częściowo, ale to też tylko w pierwszych 1-3 miesiącach może się coś poprawić. Potem już niestety trzeba z tym żyć, z szumami, piskami etc. Zawroty głowy i uczucie przelewania się w niej wody to tylko smutny dodatek. Na szczęście docelowo na codzień nie występuje. Nie wiem, kiedy u mnie się to uspokoiło po wizycie w szpitalu.
Docelowo wygląda to jak napisałem poprzednio, czyli po mocnych nerwach i stresie.
A tak to pomimo poważnego uszkodzenia słuchu (tylko jednym np. mogę zrozumieć mowę), błędnika itp. można żyć - a w zasadzie trzeba... Ja uprawiam nałogowo sporty, w tym badmintona, który wymaga porządnej równowagi. A może też pomaga właśnie, aby ją trenować. Ostatnio podczas remontu, który prowadzę od roku, stałem na drabinie na jednej nodze i montowałem płyty GK do sufitu... :)
Głowa do góry. Im więcej spokoju i zrozumienia, tym łatwiej sobie poradzić z chorobą i tym mniej się ona odzywa. Polecam koniecznie jak najwięcej ruchu, najlepiej na świeżym powietrzu. Ale ruch w sensie wysiłku, aby wręcz padać... Bieganie, jazda na rowerze, wycieczki po górach. Ale planować sobie to naprawdę wymagająco! Wtedy człowiek czuje że żyje :).