Moje dolegliwości zaczęły się od dnia 30 sierpnia 2010r. Miałem wtedy nasilający się ból żołądka i gruczołu krokowego (kilka lat temu miałem też pobolewanie gruczołu krokowego, nie wiem dlaczego). Ból się tak nasilił, że musiałem zostać w nocy w szpitalu. Miałem zrobioną gastroskopie i rektoskopie. Gastroskopia wykazała stan zapalny żołądka, reszta wyszła ok. Dostałem lek, odpowiednik Controloc. Miałem również zrobioną morfologię, która wyszła w porządku. Byłem wtedy na wczasach i całe 2 tygodnie miałem te dolegliwości i się męczyłem. Byłem również u lekarza w Chorwacji. Po przebadaniu stwierdził stan zapalny gruczołu krokowego i zapisał mi antybiotyk Clavocin bodajże. Brałem go przez 10 dni ale bardzo mało pomógł. Wróciłem do domu i czułem się przez tydzień trochę lepiej, a później zacząłem się czuć znowu gorzej. Dopadło mnie bardzo duże osłabienie organizmu, ból mięsni, miałem odruchy wymiotne, ból żołądka, pieczenie w przełyku itd. Zrobiłem znowu morfologie, ob, badanie na obecność grzyba candida, cytomegalia, CRP, CMV-IGM, helicobacter pylori. Wszystko wyszło w normie. Byłem później u gastrolog i dostałem leki na zobojętnienie kwasu żołądkowego ale pomogły tylko trochę. Byłem również u urologa z tym gruczołem krokowym to zapisał mi antybiotyk Cipronex. Stwierdził ból na tkliwość gruczołu krokowego, stan zapalny.
Później cały czas miałem takie objawy jak duże osłabienie organizmu, senność, ból mięśni, czasami zawroty głowy, szybko się męczyłem, wstałem z łóżka chwile pochodziłem i już byłem spocony, mocny ból gardła, migdałków, czasami promieniowanie w stronę uszu, nasilające się bóle głowy, stan podgorączkowy 37 do 37,5 się utrzymywał z 3 miesiące lub więcej (później już nie mierzyłem). Zaobserwowałem, że podczas nasilającego się bólu głowy boli mnie mniej gardło i na odwrót, nie wiem czy to może być jakoś powiązane.
Chodziłem później jeszcze po laryngologach i zapisywali mi antybiotyki, Azitrox itd. ale nie pomagały w ogóle. Morfologie robiłem wiele razy i zawsze wychodziła w porządku.
Żaden lekarz nie wiedział co to jest i sam poszukałem w Internecie takich objawów i zrobiłem badanie na chlamydie. 28 stycznia 2011 roku wyszła mi w IgM 0,27, a IgG 98,90.
W IgM od 1,1 dopiero jest dodatni więc mam minus, a IgG powyżej 21,9 to już dodatni więc ponad 4 razy przekroczona norma. Chlamydia trachomatis wyszła mi ujemna w IgM i IgG.
Kolejny raz zrobiłem wynik 21 czerwca 2011 roku i wtedy wyszło mi w IgG aż 138,29 zaś w IgM 0,17. Zacząłem wtedy leczenie wg ILADS.
Brałem różne antybiotyki (protokół antybiotykowy) – Doxycycline, Novocef, Tinidazol, Cipronex, Unidox, Rulid. Oczywiście one były zmieniane co jakiś czas. Leczyłem się tak pól roku do grudnia 2011 roku. Już po miesiącu kuracji protokołem moje samopoczucie uległo dużej poprawie ale w dalszym ciągu cały czas miałem to drapanie w gardle, krtani palenie. Raz mniej, a raz więcej. Tak samo z pobolewaniem głowy od około 1,5 roku pobolewa mnie non stop, raz mniej a raz więcej. Rano zawsze trochę więcej, a wieczorem mniej.
Po tej całej kuracji zrobiłem szczegółowe wyniki na chlamydie i koinfekcje, wyszły następująco:
- babeszjoza IgG – ujemny (IFA)
- chlamydioza psittaci IgG – ujemny (IFA)
- chlamydioza trachomatis IgG – ujemny (IFA)
- chlamydioza pneumoniae IgG – dodatni 64 (IFA) od miana 16 jest dodatni, a w ostrej fazie choroby od 512
- mykoplazmoza IgG – dodatni 12 (ELISA) – od 11 jest dodatni więc wyszło na styku
- bartonelloza IgG (hensalae) – dodatni 64 (IFA) – od miana 64 jest dodatni, a w ostrej fazie choroby od 256 więc również wyszło na styku
- bartonelloza IgG (quintana) – ujemny
- borelioza IgG (WesternBlot) – wszędzie wyszedł ujemny
Lekarz leczący według ILADS uznał, że już jestem wyleczony ponieważ IgG cały czas spada i nie zapisał mi już dalej antybiotyków.
Od niedzieli 25 marca 2012 roku znowu zacząłem się bardzo źle czuć. Od 3 w nocy gdy się obudziłem zaczął mniej bardzo boleć żołądek (identycznie jak na początku tej historii ale nie boli mnie już gruczoł krokowy). Zrobiłem się mocno osłabiony, bóle głowy, mdłości, bóle mięsni. Nie miałem wymiotów ani nie latałem często do toalety. Nie byłem już z 35 godzin więc na pewno to nie jest zatrucie albo jakaś jelitówka. Miałem gorączkę 39,6 i paracetamol w czopkach nie zbił mi tej gorączki. Po kilku dniach przeszło. Gardło mnie drapie non stop i krtań, tak samo pobolewanie głowy.
Pozniej mialem spore problemy z cera gdzie nigdy takich nie mialem.
Miałem robioną również tomografie głowy jak i RTG kręgosłupa i wszystko wyszło ok.
Czuje się coraz gorzej i nie wiem z jakiego powodu.
Morfologia wychodzi ok, ob, crp itd.
Zabiegi jakie miałem w życiu to:
1998 przepuklina
2003 żylaki powrózka nasiennego
2005 wodniak jądra lewego
VI.2006 wycięcie torebki włosowej
Mam zapisane, że IX.2006 miałem te bóle prostaty też (w odbycie) tak jak we wrześniu 2010 później. Proszę jakiegoś lekarza o dokładne przeczytanie mojej historii i podpowiedź co to może być bo od 2 lat nie wiem co to i jest coraz gorzej.
Mam takie dziwne objawy neurologiczne, ze oprocz tych moich objawow, ktore odczuwam caly czas to czasami w jednej chwili mi sie tak dziwnie goraco robi i czuje taki bardzo nieprzyjemny prad w organizmie... za chwile to puszcza i za jakis czas znowu tak... tak w jednej chwili czuje jakbym mial pasc zaraz... no i nic na to poradzic nie mozna
Co to moze byc? Mial ktos takie cos? Martwie sie tym... w lipcu mialem podobnie i pozniej chyba w pazdzierniku w 1-2 dni.. a teraz mam od 3 dni juz...
Od lipca znowu lecze sie ILADS.
W lipcu mialem tez bardzo duze problemy z oddychaniem przez 2tyg, jakbym nie mogl wdechu nabrac czulem i nie mialem wplywu na to, bylem bardzo oslabiony, ze ledwo chodzilem. Duzo by opowiadac.