Jeszcze jedno na pocieszenie chorujących na Beckera, trochę to życie utrudnia, ale po 30-tce choroba lekko spowalnia, szpikowanie się lekami za wiele nie da, a jeśli chodzi o chorych pełnoletnich to nawet browarka sobie nie wypijecie, o chorobie sporo wiem bo choruje od 12 roku życia, miałem nawet wizytę u takiej sławy neurologisznej (największa specjalistka w tych chorobachw polsce) prof. Petrusewicz i wiem stąd że Becker nie jest tak groźny - Doisken to już jest przerąbane, ale sam Becker to pestka. Znam kilka osób chorujących na to i jeden chłopak nawet zrobił doktorat z neurologi i daje rade, sam pracuję i też daje rade, po prostu w zimie trzeba się cieplej ubierać. Pozdrawiam narka.