Dorota, nie bój się! Implant jest zbudowany podobnie do endoprotezy np. stawu biodrowego. Jedna część jest wklęsła, druga wypukła, dzieki czemu zachowana jest ruchomość. Materiał, z którego są wykonane to bardzo trwały stop, który, jak mówił mi lekarz, przeżyje mnie. Impant wkładany jest w miejsce wyjętego własnego dysku. Uwierz, gdyby nie blizna na szyi i kontrolny rtg, nie wierzyłabym, że mam takie dwa w kręgosłupie. Ból, jaki czasem dokucza, pochodzi raczej od napiętych mięśni. Jestem bez środków przeciwbólowych już chyba z dwa tygodnie, sporo odpoczywa, ale też normalnie działam jako kura udomowiona: gotuję, sprzątam, prasuję. Bez szaleństwa, powoli i ostrożnie. Nie noszę ciężkich rzeczy.
A dolegliwości? Nie wiem, jakie miałaś. Ja oprócz dwóch przepuklin, nacisku na rdzeń, który powodował niedowłady, drętwienie, niedoczulicę, mam osteofity, które uciskały i nadal uciskają na nerwy. Są jednak za blisko tętnicy, więc nic z nimi nie dało się zrobić. Powodują
ból głowy i karku, ale do tego przywykłam. Wiem, jakich pozycji głowy unikać. Mnie też się wydawało, że mam może
guza mózgu, bo odczucia z tyłu głowy były koszmarne. Ale to tylko mój głupi wymysł.
Będzie dobrze, uwierz w to,
Mnie lekarz obiecał, że będę jeździć na nartach, rowerze i całkiem zapomnę o chorobie. Wierzę mu, tylko trzeba trochę poczekać.
Trzymam kciuki, za kilka dni będziesz już w domu i zaczniesz pocieszać inne, wystraszone, oczekujące Szyjki.
Pozdrawiam - Ela