Reklama:

dobry lekarz (16)

Forum: Padaczka

Komentatorka
13-11-2014, 05:49:27

Na temat leczenia operacyjnego musisz rozmawiać z neurologiem, bo nie każdy typ padaczki kwalifikuje się do operacji.
Wierz mi z padaczką można żyć, chociaż często jest to dość trudne. U mnie się zaczęła, gdy miałam 14 lat, miałam tylko duże napady i było ich tak dużo, że runęły wszystkie moję plany, marzenia co do przyszłości... Kiedy zaczęłam brać leki, trochę się to uspokoiło, napady były mniejsze, chociaż dawały o sobie znać - do dzisiaj mam napady (przeciętnie 1-2 razy w tygodniu ) ale najczęściej nawet bliscy ich nie zauważają - są to kilkunastosekundowe wyłączenia. Żyję zupełnie "normalnie" - miałam męża (nie żyje), mam dziecko, moi znajomi wiedzą, ze jestem chora. Padaczka jest bardzo indywidualną chorobą i u każdego może przechodzić inaczej. Trzeba ją zaakceptować i nauczyć się z nią żyć, bo nie ma innego wyjścia - poza tym stres sprzyja atakom, a teraz się denerwujesz i to moze nasilać napady. Pisz, jeżeli będę Ci pomóc, chętnie z Tobą porozmawiam.
Powodzenia
Początkująca
13-11-2014, 09:50:26

Ja mam rzadziej ataki bo raz na półtora roku ale czasami się zle czuje i wiem ,że moge dostać ataku, wtedy muszę się położyć chociaż na 10 minut. Ja jestem zdenerwowana codziennie rano bo codziennie sie zastanawiam czy dostane ataku czy nie, męczy mnie to i kiedys moja lekarka mi powiedziala ze jak dwa lata nie bedzie mi sie nic dzialo to bedzie mozna odstawic leki ale niestety co 1.5 roku atak :D co do operacji to chyba nie chciałabym, jak maja mi czaszkę otwierać to już nie dla mnie :) też dziwne bo miałam dużo badań robionych i nic nie wskazuje na to że jestem chora a jednak jestem nawet EEG na mnie nie działa... w sumie to powinnam sie chyba cieszyć :D
Komentatorka
13-11-2014, 16:04:54

Jak masz tak rzadko napady, to trzeba się cieszyć, nie możesz jednak codziennie wstawac ze stresem i zaczynać dzień od myśli - "będzie czy nie" ? Wiesz przecież, że stres, nerwy, rozdrażnienie to najlepszy grunt dla ataków. Wydawało mi się, że potrzebny jest dłuższy czas bez ataków, żeby odstawić całkiem leki. Ja wiem, że ataki będę miała, a leki będę brała zawsze. Można kolokwialnie powiedzieć - przyzwyczaiłam się i do jednego i drugiego...,mam zawsze przy sobie kalendarz z datami napadów, lekami, jakie biorę, numerem tel., gdzie trzeba ew. dzwonić, nie wychodzę nigdy z domu bez tel. komórkowego. Trzeba nauczyć się z tą chorobą żyć, po prostu, jak z każdą inną - jak ludzie mają np. cukrzycę też zakładają rodziny, mają dzieci, pracują, jeżdżą na wycieczki, mają swoje hobby etc.
Spróbuj skorygować swoje myślenie - nie nastawiaj się już rano na gorszy scenariusz, przecież to Ci nie pomaga; ja mam też takie "zasłabnięcia", kiedy wiem, że mogę mieć atak - staram się wziąć wtedy krople - Diazepam i jak zdążę, to nic się nie dzieje, a po krótkim "wyłączeniu" też muszę poleżeć. Ja nie mam tak dobrze - atak raz na 1,5 roku
Początkująca
14-11-2014, 23:19:37

dobrze.... niby takie szczescie w nieszczęściu :D no niby nie powinnam narzekac ale wiesz, duzo jest ludzi co zyja norrmalnie. jak sie dowiedzialam o chorobie to mi sie swiat załamał ale trzeba zyc dalej. mam nadzieje ze nam sie jakos ulozy i nie bedziemy miec napadów! bo tylko tego mozemy sobie zyczyc :)
Komentatorka
15-11-2014, 06:44:26

Masz rację Naaatii - grunt, to "oswojenie się" i pozytywne myślenie, pomimo, że to nie zawsze jest takie proste. Trzeba sobie powiedzieć - jeden ma cukrzycę, a ja mam padaczkę i z nią muszę żyć, bo czas nie stoi w miejscu
Trzymaj się Naaatii, pozdrawiam
gość
17-11-2014, 22:58:24

Lepiej myśleć o czymś pozytywnym z rana a nie o tym czy będzie się miało atak czy nie. Takie myślenie może powodować stres, który może wywołać atak. Pozytywne myślenie zawsze pomaga pozbyć się niepotrzebnych nerwów i ograniczyć ataki.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: