O roku czasu zaczelam miec pierwsze objawy.Na poczatku czesto upadalam i nie moglam wstac. Blyszczal mi sie obraz.Widzialam blyski czasami mialam halucynacje. Czesto tracilam kontakt z otoczeniem oczy mi sie zamykaly, nawet podczas chodzenia i film mi sie urywal.czasami nie wiedzialam gdzie jestem. mialam tez drgawki calego ciala.
Dodam ze mialam robiony rezonans ktory nic nie wykazal.
EEG lekarz mi nie zrobil.

moze mi ktos pomoc i odpisac??liczylam na odpowiedz

mysle ze nikt nie zna odpowiedzi,jesli lekarz Ci nie odpowiada bo nie dal na eeg to pojdz do innego to skonsultowac...
Tak w internecie to raczej nikt Cie zdiagnozuje...
objawy epi są rozne

Dziwię się, że lekarz nie zalecił EEG. Chociaż tyle mógł zrobić. Nikt nie wymaga, żeby od razu robiono TK lub MR.
Powinnaś się przebadać, bo tak jak zauważyła Basia epilepsja przybiera najróżniejsze formy i konsultacja internetowa nie może zastąpić prawdziwego badania.

no wlasnie i musze chyba zmienic lekarza.bo w sumie sama nie wiem co mi jest.lekarz mowi ze to moze byc padaczka. biore depakine 300, i wsumie ostatnio mi sie pogorszylo. nie wiem tylko dlaczego czesto trace rownowage i mam upadki bez powodu, tego lekarz mi nie wyjasnil.

Zastanawiam się nad tymi zawrotami głowy, upadkami.
Czy nie jest to także problem z błędnikiem?

Dziwne ze lekarz nie zlecil eeg a przepisal leki padaczkowe.

Już chociażby dlatego zmieniłabym lekarza.
Tak jak mojego syna (wtedy 2-3latka) z migren pani doktor koniecznie chciała leczyć typowymi lekami p/padaczkowymi.
Nie zgodziłam się, skonsultowałam z innym lekarzem, ale na szczęście syn po prostu z migren wyrósł.

wlasnie dlatego trzeba konsultowac jak nam ten lekarz cos nie pasuje to trzeba probowac u niego....
omatko Dorotka taki mały i juz migreny miał?a jak do tego doszlas ze to migrena?wiem ze moze to nie ten temat ale ja jeszcze sie nie spotkałam z migreną u takiego malego dziecka dlatego mnie to zaciekawilo.

To wszystko po linii teścia. W jego rodzinie migrenowcy.
Młody po prostu wył z bólu. A do tego doszły słabe naczynia krwionośne w nosie - też po linii teścia. I krwotoki jak z prosiaka zarzynanego. Makabra.
Teraz już jest ok, ale nauczycielki mdlały jak Młody miał krwawienie w szkole. A on po prstu wsadzał nos pod kran z zimną wodą, dmuchał porządnie aż wypadł skrzep i już było po wszystkim. W nocy jak go brało to nawet nas nie budził tylko moczył ręcznik i sobie do nosa przykładał. Taki zdolniacha był :)
Kurcze, odbiegłyśmy od tematu.
Powrót :)