Miałem mieć we wrześniu operację ale coś się nie udało dotrzymać terminu, generalnie termin pokrywał się z końcem świadczenia rehabilitacyjnego ale go nie dostałem bo szanowny ZUS stwierdził że mi nic nie jest i nie potrzebuje operacji podczas komisji w lipcu. Chciałem też złożyć papiery na rentę no ale skoro według nich symuluje to odpuściłem. A tu mam nadzieję na rozwianie wątpliwości odnośnie słuszności przeprowadzenia owej operacji, a zresztą sam też na nią czekam bo już mam dosyć tego ciągłego bólu i siedzenia w domu. Byłem osoba można powiedzieć wysportowana, silną nie potrzebowałem pomocy przy przesunięciu czegokolwiek czy nawet wniesieniu zakupów, chodziłem na siłownię regularnie, pomagałem w domu a teraz większość czasu leże żona sama nosi zakupy a we mnie się aż gotuje że nie mogę jej pomóc, iść do pracy bo to ja powinienem pracować a tu jeszcze dodatkowo musi dorabiać. Mam już poprostu dosyć przez to wszystko doszła nerwica lękowa leczę się również u psychiatry przyjmuje leki. A tu jeszcze wielcy lekarze orzecznicy twierdzą że mi nic nie jest co samo przez się świadczy o tym iż myślą że symuluje.