Zupełne odstawienie leków nastąpiło na początku sierpnia. Ataków nie ma do dziś, regularnie się odżywia, nawadnia. Do minimum ograniczamy cukry proste, oczywiście czasami zje smakołyk, samopoczucie coraz lepsze. Moim zdaniem, gdy nastąpił znaczny spadek glukozy, dochodziło do omdlenia , po czym cukier szedł do góry, może to jakiś mechanizm obronny organizmu, żeby wyjść z hipo. Po dużym napadzie w czerwcu, po 9 godzinach snu (zaznaczę, że przed pójściem spać, czuła się źle) wstała wypoczęta, uśmiechnięta, naładowana energią. Gdyby nie przegryziony język, nie domyśliłaby się. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że to spadki cukru.
Zdaję sobie sprawę z tego, iż winowajcą może być wyspiak, ale nie trafiłam na lekarza-analityka, który pokierowałby nas tam, gdzie należy. Córcia najlepiej odżywia się z nas wszystkich, od zawsze jadła małe porcje, ale często. Może za często i dlatego trzustka jest nadczynna? Wg dietetyka ma idealne proporcje, co świadczy o jej prawidłowym odżywianiu. Koniec końców na pytanie co powoduje nadmierny wyrzut insuliny, odpowiedzi nie znam do dziś. Pozdrawiam i życzę zdrówka38