kasiek84 uściskaj basie, dobrze że ją z biegu złapali, bo najgorsze są te ostatnie godziny oczekiwania w szpitalu, a tak - szast, prast i wieczorkiem dołaczy do nas tych PO.
ja do szpitala wziełam dwie piżamy, jedną rozpinaną, i jedna z wiekszym dekoltem żeby łatwiej było załozyć, dresy wogole sie nie przydały, więcej leżałam niż chodziłam, nie miałam siły to raz, a dwa co 4 godziny kroplówki, na bół i co 6 antybiotyki więc nie bardzo miałam czas, na spacerynatomiast przydała mi się książka, krzyżówki i 2 gazety, poza tym wziełam kilka torebek herbaty, szpitalnej nie cierpie i kawe oraz troszkę cukru do kawy, bo ja bez kawy żyć nie umie, kubek z łyżeczką do kawy, a innych naczyć i sztućców nie brałam, wode gazowaną 2 butle 1,5l a i tak mi było mało,(9 dni w szpitalu to jednak troche czasu) oraz 4 jogurty, bo wiadomo w szpitalu nie dadzą, a nikt nie odwiedzi bo za daleko...i tak posiłkowałam się jeszcze odwiedzającymi żeby coś dokupili bo w olsztynie nie ma barku ani żadnego sklepiku...no ale przeważnie wychodzi się na drugi dzień, takich osób jak ja, co były dłużej było mało
jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu - oznaką czego jest puste biurko...?
7 luty 2013 operacja
C5/C6 i C6/C7 implanty typu Zero-P klinowe firmy Synthes