Witam. Kilka miesiecy temu napisałem o swoim przypadku - wiele lat sportu urazowego (walka + cieżary). Strata siły w prawej ręce,drętwienie palców... Jestem po konsultacji we Wrocławiu.
A było tak:
Na początku nieźle, małe objawy, małe przesłanki do zabiegu. Niestety po obejrzeniu MRI wyszło na to, że niewielkie objawy są…. bardzo niepokojące. Mam ucisk niewielki na korzenie nerwowe (jak to jest u zdecydowanej większości) ale spory ucisk na sam rdzeń. Ad hock – zabieg na jednym poziomie (są uszkodzone dwa sąsiednie, z tym że jeden zdecydowanie bardziej inwazyjny).
Propozycja – implant stały. Czy jednak oba dyski na raz – do zastanowienia, bo podobno niezbyt korzystne… Zgodziłem się na zabieg (jeszcze w tym roku). Szczegóły do ustalenia.
Jeszcze raz dziękuję za namiary. Informację tę zamieszczę też na forum.
A i jeszcze spostrzeżenia lekarza na temat mojej rehabilitacji – właściwie zakazana, bo mam pełną ruchomość i brak bólu mocnego.! Po operacji bez kołnierza, a po 4. tygodniach powrót do pracy. Zabieg jest w tym przypadku ochroną przed zgilotynowaniem rdzenia, który już jest mocno uciskany i w razie np. stłuczki samochodowej… Lepiej o tym nie myśleć.
Jeszcze musze przedyskutować czy implant nirychomy czy ruchomy i dlaczego oraz czy dwa na raz, czy jeden. Jakie moga być późniejsze skutki. Właściwie to mam mielopatię.
Pozdrawiam Sławek.
