Hej,dodam pare kawalow:
Po upojnej nocy pelnej uniesien nadchodzi ranek:
- Dzien dobry kwiatuszku...
- Dzien dobry sloneczko.
- Posluchaj myszko...
- Tak, kotku?
- Zrobisz sniadanie, rybko?
- Oczywiscie, skarbenku.
- Jajeczniczke, zlotko?
- Ze szczypiorkiem, pieseczku.
- Ale na maselku, zabciu?
- Nie moze byc inaczej, misiu.
- K***wa... przyznaj sie! Ty tez nie pamietasz, jak mam na imie..
Kierownik sklepu uczy mlodych sprzedawców jak powinno sie
obslugiwac klientów.
- Patrzcie i uczcie sie ode mnie
Wchodzi klientka: Poprosze proszek do prania firan.
- Prosze bardzo, ale doradzam pani równiez kupic plyn do mycia
okien. Skoro pierze pani firany moze pani umyc okna.
- Widzisz Jasiu - tak musi pracowac sprzedawca,teraz twoja kolej
- mówi szef - widzac nastepna klientke.
Poprosze podpaski
- Prosze bardzo, ale doradzam pani równiez kupic plyn do mycia
okien.
- Co prosze?
- Skoro nie moze pani dawac dupy - to niech pani chociaz okna
umyje
Zona rano szykuje sie do wyjscia do pracy. Maz sie pyta:
- Zdazymy jeszcze zrobic numerek?
- Nie, spiesze sie.
- Ja bym zdazyl...
- Mamo, jaka jest róznica miedzy bykiem a buhajem?
- Byk to maz krowy, a buhaj... jakby ci to powiedziec... to przyjaciel rodziny.
Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, lysy drechol, grube karczycho, zloty kajdan na szyi - z dziewczyna siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, zaloze sie z toba o 50 zeta, ze nie klepniesz lysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli ten drugi i klepie lysego w glace.
Lysy sie odwraca, a koles:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Lysy:
- Zaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci ***...e! - i sie odwraca.
Na to ten pierwszy kolezka do drugiego:
- Stary, swietnie to rozegrales, ale ide z toba o 200 zeta, ze go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli sobie ten drugi i pac lysego w glace.
Lysy zjezony sie odwraca, a koles:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej lawce przesiedzielismy, Krzychu, no nie pamietasz mnie?
Lysy:
- Kur...a, nie bylem w zadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, ze sie nie pozbierasz!
Zaczyna sie podnosic, zeby wylutowac kolesiowi, ale dziewczyna lapie go za rekaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty bedziesz jakiegos cieniasa bil, chodz do pierwszego rzedu i ogladajmy...
Lysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyna do pierwszego rzedu, siadaja. Pierwszy
koles znowu do drugiego:
- Stary, naprawde jestem pod wrazeniem, niezle to wymysliles, ale ide o 1000, ze go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli ten drugi.
Ida do drugiego rzedu, siadaja za lysym i koles wali lysego w leb. Lysy sie odwraca, na maksa napiety, a koles:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegos lysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzedzie siedzisz!