Owszem- kroi ale jak popatrzy na zapis rezonansu to już wie czy rehabilitacja naprawi kręgosłup.
Jednak skoro mówili, że do operacji się nie kwalifikuje - to wiedzą co mówią.
Metoda Mkenziego (czy jakoś tak) dla mnie była najlepsza. Później fizykoterapeuta - osteopata zastosował jeszcze inną, podobną ale po 3 zabiegu poddał się. Ćwiczeniami nie wyleczy. Po gabinetach rehabilitacji chodziłem chyba od 8 lat, ostatnie 4 lata to prawie zawsze. Pomogło na zasobność portfela- jest mniejszy.
Dłużej nie ma sensu czekać. ...... idę.

witaj spondylozo.....

to jest uśmiech przez łzy. Czytam to forum od wielu miesięcy ale to twój wpis spowodował, że się odważyłam odezwać.
Kawo
dziękuję za radę, ja w sumie wiem, że muszę iść do neurochirurga ale tak jak pisałam boję się, że mi powie, że moje bóle są nie od kręgosłupa tylko od czegoś innego. No tragedia. Moje wypukliny nie są duże 2. 5 mm, ale dotykają rdzenia. Neurolog powiedział , że te bóle mogą być od spondylozy , w opisie rezonansu jest mowa o początkowej spondylozie. Widać te narośla na zdjęciach, ale też nic nie piszeą o ucisku na nerwy. Dlatego sie boję. Pisałeś że coś ci wyzwala lęk. Czego ty się boisz?
Opiszcie proszę gdzie macie te bóle i czy są non stop.
Gosia

lucy 0402
mam wrażenie, że objawy mamy podobne tyle, że ty miałaś więcej bałaganu w szyi. Dziękuję za wsparcie. Gosia

Już odpowiadam.
Mam w zasadzie ciągły ból w potylicy czyli z tyłu głowy w miejscu gdzie szyja łączy się z głową. Jak ten dyskomfort czyli ten tępy ból z jakiegoś powodu jest raptem mocny to właśnie wówczas pojawia się u mnie niepokój - taki jakby lęk.
Mięśnie drżą, nogi miękną, zawroty głowy, prawa ręka 5 razy cięższa, pod pachami pot.
Czego się boję ...... właśnie tego aby mocny ucisk nie nastąpił. Objaw mam wówczas , jak dla mnie - paskudny.
Osteopata mówił mi, że każdy ból trwający powyżej 3 tygodnie powoduje powstawanie ogniska depresji. U jednych się rozwinie, u innych niekoniecznie.
Jam mam lęk - to oczywiście moja diagnoza.
Poprosilem lekarza i przepisał mi Sympramol. To podobno słaby lek ale dla mnie jest ok. W razie potrzeby - pół tabletki wystarczy.

Ja mam podobnie tylko w innym miejscu. Boli cały czas, ale czasami tak mnie jakoś ściśnie w plecach na łopatkach i pomiędzy nimi oraz na karku, boleśnie i nieprzyjemnie, że nie mogę się na niczym skupić, zalewa mnie pot i to nie tylko pod pachami. No i ten strach, że niedużo życia mi zostało. No oszaleć można
Gosia

Gosia.
Kochana, trochę odwagi i męska decyzja, jak najszybciej wizyta u neurochirurga. Chowanie głowy w piasek nic tu nie pomoże. Czego się boisz, to tylko wizyta a siłą nikt Cię nie będzie operował, a tak to jeszcze w depresję sie wpędzisz. A pro po badań: robiłaś badanie hormonów tarczycy i test na boleriozę?
A operacja nie jest taka straszna, tylko w razie czego nie daj się kroić przypadkowym doktorom.
Pozdrawiam wszystkie szyjki.

Potwierdzam. Też słyszałem że te choroby potrafią nieźle namieszać i każda z nich ma wpływ na system nerwowy.
Pozdrawiam

Spondyloza....
To prawda bol przewlekly prowadzi do depresji... ja 6 mcy na prochach, ale udalo sie przetrwac

Spondyloza....
U mnie bol to c6c7... McKenzie na mnie nie dziala