Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29021)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
06-01-2009, 17:48:00

DO EWY
Dobrze słyszłaś . Dojście podczas operacji dyskopatii jest z przodu szyi, cięcie wkomponowane w zmarszczkę tak ,ze prawie nie ma sladu . W większości znanych mi przypadków pierwszą dobę spedza się na sali pooperacyjnej z monitorowaniem. Pierwsze wstanie z łózka w drugiej dobie nie wiąże się z żadnymi sensacjami fizycznymi . Troszkę emocje mogą grać rolę i wstaje się bardzo ostrożnie . W wielu oddziałach (nie wszystkich) bezpośrednio po operacji jest zakładany kołnierz ortopedyczny co daje większe poczucie bezpieczeństwa .Przy przebiegu bez powikłań w szpitalu przebywa się 3-4 doby.
Co zabrać-ekwipunek higieniczno-toaletowy ,pizama, podomka/dres .Dowiedz się wcześniej czy będzie potrzebny kołnierz . Radze też zabrać małą poduszeczkę a jeszcze lepiej poduszke ortopedyczną , jesli bedziesz po operacji w kołnierzu to trzeba sobie troszkę wymościć sztywne zagłębienie pod szyją.
Praktyczna jest również buteleczka wody niegazowanej z suwanym koreczkiem na pierwszą leżącą dobę.
Po operacji możesz mieć trochę podrażnione gardło, chrypkę ale to objaw przejściowy .
O Gryficach nic nie wiem , napisałam na podstawie własnych doświadczeń.

DO GRZEŚKA
W tym watku spotkala się grupa pooperacyjna w której większość miała lub ma nadal pewne problemy. W związku z tym jesteśmy kiepską grupa reprezentatywną
Po krótce opiszę Ci swój bardzo dobry przebieg po pierwszej operacji.
Przed operacją bardzo nasilone objawy bólowe i neurologiczne. Bezpośrednio po operacji znacznie mniejsze nasilenie. 2,5 miesiaca w kołnierzu ortopedycznym.
Po 3 miesiącach byłam bardzo aktywna i prawie zapomniałam o operacji.
Pytasz o skutki uboczne. Ano właśnie to że o operacji nie mozna zapomnieć . Ja to zapomnienie przepłaciłam druga operacją.
Na poziomach sąsiadujacych z usztywnionym operowanym dochodzi do przeciążeń .Nie chodzi o to zeby rozpamiętywać sam fakt operacji tylko zadbać o prawidłową ,, higienę''kręgosłupa.
Systematyczna rehabiliatcja oparta na wzmacnianiu mięśni , masażach odprężajacych barki , w miarę potrzeby delikatnej terapii manualnej koniecznie pod okiem bardzo doświadczonego terapeuty. Odpowiednie nawyki zachowań-spanie z dobrym podparciem, unikanie dźwigania a jesli trzeba nieść coś ciężeszego to równomierne rozłożenie na obie ręce, jesli praca w pozycji z pochyloną glową to systematyczne przerwy na zmianę pozycji, gimastyke izometryczną. Gdzieś na początku wątku była lista czynności niewskazanych.
Jeśli macie wątpliwości to radzę skonsultować się z kolejnym neurochirurgiem zeby podjąć w pełni świadomą decyzję.

http://www.wcm.opole.pl/neurochirurgia_index.php

to link do neurochirurgii w Opolu . Spotkałam się z wypowiedziami ze w tym oddzile stosują dosyć często implanty dynamiczne ,które zachowują funkcję operowanego odcinka . Moze warto zainteresować się tą opcją .
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów
Zosia


gość
07-01-2009, 09:46:00


Witam,
W październiku przeszłam operację dyskopatii c5/c6. Pozostała mi jeszcze przepuklina na poziomie c4/c5, ale lekarz stwierdził, że to zrobi później. Od momentu wybudzenia z narkozy czułam bardzo silny ból obu rąk, z bardzo silną przeczulicą skórną. Nie mogłam niczego dotknąć. Chirurg stwiedził, że to minie. Ból utrzymywał się przez 2 miesiące, a do tej pory pozostał w dwu zewn. palcach obu rąk. Poza tym było w miarę ok. Czasem pojawiały się bóle w szyjnym, ale leki pomagały. Jednak od ok. 3 tyg. dzieją się rzeczy dziwne. Mianowicie przy każdym, nawet minimalnym pochyleniu głowy do przodu czuję bardzo silne mrowienie w nogach, a czasem nawet od pasa w dół. Byłam z tym u neurologa i czekam na rezonans. Boję się bardzo. Czy może ktoś przeżywał podobne dolegliwości i może mi pomóc wyjaśnić, co to może być? Pozdrawiam wszystkich. tamdol
gość
07-01-2009, 10:24:00

Witam Was wszystkich w Nowym Roku!
Życzę wszystkim dużo dobrego zdrowia i wszelkiej możliwej radości, uśmiechu i powodzenia.

A teraz.... Tamdol - przerażona jestem po przeczytaniu Twojego postu...
Dzisiaj jadę do pana Prof. Maksymowicza do Olsztyna na konsultację przedoperacyjną...ale nie wiem, czy podejmę decyzję na TAK....coraz więcej dopada mnie wątpliwości i prawdziwy CYKOR...
Zadaję sobie wiele pytań, m.inn. czy warto pogorszyć swój stan zdrowia i samopoczucie - świadomie, w drodze wyboru...? MOże z tym czymś można żyć...wprawdzie nie bez bólu i bez leków...ale jednak po operacji może przecież być gorzej... ... ?
Wiem, ze wielu z Was przeszło TO dośc dobrze, ale ja ogólnie w zyciu mam prawdziwego pecha, a w sumie byłby to dziewiąty zabieg operacyjny w moim zyciu...
Wieczorkiem się odezwę co i jak po wizycie...

Emilko- wieczorem skrobnę na PW.

Pozdrawiam cieplutko - Dakarda
gość
07-01-2009, 10:24:00

Witam Was wszystkich w Nowym Roku!
Życzę wszystkim dużo dobrego zdrowia i wszelkiej możliwej radości, uśmiechu i powodzenia.

A teraz.... Tamdol - przerażona jestem po przeczytaniu Twojego postu...
Dzisiaj jadę do pana Prof. Maksymowicza do Olsztyna na konsultację przedoperacyjną...ale nie wiem, czy podejmę decyzję na TAK....coraz więcej dopada mnie wątpliwości i prawdziwy CYKOR...
Zadaję sobie wiele pytań, m.inn. czy warto pogorszyć swój stan zdrowia i samopoczucie - świadomie, w drodze wyboru...? MOże z tym czymś można żyć...wprawdzie nie bez bólu i bez leków...ale jednak po operacji może przecież być gorzej... ... ?
Wiem, ze wielu z Was przeszło TO dośc dobrze, ale ja ogólnie w zyciu mam prawdziwego pecha, a w sumie byłby to dziewiąty zabieg operacyjny w moim zyciu...
Wieczorkiem się odezwę co i jak po wizycie...

Emilko- wieczorem skrobnę na PW.

Pozdrawiam cieplutko
gość
07-01-2009, 17:57:00

Witam wszystkich serdecznie.
Mam 38 lat, jestem po dwóch operacja ch kręgosłupa szyjnego c4-c5 i c5-c6. Niestety w świeżo wykonanym rezonansie kręgosłupa są zmiany zarówno na operowanych poziomach, jak i na sąsiednich. Bóle są nieznośne mimo leków przeciwbólowych zaordynowanych przez poradnię przeciwbólową. Widzę, że mój neurochirurg nie bardzo wieco robić. jestem zrozpaczona, mam prośbę do osób, które leczyły się za granicą o pomoc, o polecenie jakiś ośrodów do konsultacji, ewentualne podanie namiarów. będę wdzięczna za wszelkie informacje. Serdecznie pozdrawiam. Ditta
gość
08-01-2009, 08:59:00

Droga Dakardo. Myślę, że decyzje o leczeniu operacyjnym należy podejmować z uwzględnieniem swojego samopoczucia, ale i zagrożenia jakie nasie pozostawienie tych zmian leczeniu farmakologicznemu.
Ja nie byłam w stanie już normalnie funkcjonować, nie mówiąc o pracy, a na wychowaniu mam dwoje dzieci. Poza tym neurochirurg po zobaczeniu rezonansu stwierdził, że to cud boski, że jeszcze chodzę. I wcale nie ból był najgorszy, tylko zawroty głowy, zaburzenia rytmu serca, omdlenia itp. Cóż więc miałam do wyboru?
Podobno większość pacjentów znosi zabieg dobrze, więc przemyśl swoją sytuację i życzę Ci, abyś podjęła słuszną decyzję. Pozdrawiam. tamdol
gość
08-01-2009, 11:18:00

Ostatnie wpisy są bardzo niepokojące. Czekam na operację którą mam mieć w marcu. Na moję zwątpienie neurochirurg odpowiedział, że daje mi około pięciu lat i niedowłady nóg i rąk pogłębią się na tyle, że nie będę w stanie samodzielnie funkcjonować. Na dzień dzisiejszy mam problemy z poruszaniem się, z pracą z powodu słabych mięśni, zawroty i bóle głowy. Ponoć po operacji mam mieć więcej siły mięśniowej, mają ustąpić bóle i zawroty głowy. Neurochirurg twierdzi, że jest to niemal pewne, że taka poprawa nastąpi, więc zdecydowałam się i poddam się operacji. A tak naprawdę jakie mam inne wyjście??? Prawdą jest, że trzeba rozważyć swój obecny stan, jakość życia z bólem i niepełnosprawnością, to co mówi neurochirurg na podstawie rezonansu magnetycznego i zadecydować co dla nas najważniejsze. Ja wierzę, że ryzyko mi się opłaci nawet wtedy gdyby poprawa miała trwać dwa, trzy lata i potem problem wróci i trzeba będzie operować sąsiadujące poziomy. Pozdrawiam i życzę wszystkim pomyślności w 2009roku. Kokobis
Początkujący
08-01-2009, 20:31:00

Kokobis, Tamdol - oczywiście popieram i utożsamiam się z Waszymi opiniami dot. KONIECZNOŚCI podjęcia interwencji neurochirurgicznej.
Jednak gdzieś poza głosem rozsądku i oczywistej prawdy stanu faktycznego, odzywa się we mnie głos strachu, obawy przed czymś nowym, nieznanym i do końca niewiadomym........... ??? Jest to zupełnie niezależne od pogodzenia sie ze stanem faktycznym i pragnieniem polepszenia stanu zdrowia.
Tak naprawdę - ja tez jestem u kresu sił i wytrzymałości...Wiecie jak to jest - więc daruje sobie te opisy dolegliwości.

Byłam wczoraj na konsultacji u Pana Prof. Wojciecha Maksymowicza w Olsztynie. Z wizyty jestem zadowolona. Była najbardziej merytoryczną konsultacją z dotychczasowych. Wszędzie słyszałam OPEROWAĆ ale bez konkretów. A tu - w gabinecie profesora byłam najdokładniej przebadana i wręcz pryncypilanie przeanalizował materiał zdjęciowy z płytki. Wizyta trwała prawie godzinę.
A że jeszcze tego dnia byłam w bardzo kiepskiej kondycji i z ogromnym bólem - więc i badanie potwierdziło dość kiepską kondycję CUN...
Usłyszałam chyba całą prawdę o swoim stanie zdrowia. Dość brutalną - ale już w gabinecie podjęłam decyzję na TAK. Profesor potraktował mnie jako dość pilny przypadek ze względu na te 4 dyski i to co zobaczył na większej partii ujęć. Opis wyniku prawdopodobnie jest enigmatycznie ujęty. W dwóch poziomach dyski znacznie wkomponowały się w rdzeń (przepraszam tu za moje nie dość doskonałe słownictwo medyczne- nie potrafię powtórzyć słowami profesora). Dowiedziałam się,że będę miała 2 implanty i będę na "sztywno" zespolona, bo taka będzie w moim przypadku konieczność. Ale czy to dobrze ?
A po dojściu do kręgów może się okazać,że i 3-ci wstawią... Wszystko zależy od tego co zobaczą po jeszcze jednym rezonansie ( bo najprawdopodobniej mają mi zrobić przed samą operacją w szpitalu- ale na innym aparacie) i po dodatkowych zdjęciach RTG - skosy. Będzie jeszcze dość dużo roboty szlifierskiej zmian zwyrodnieniowych - które muszą być zniesione. I Pan Profesor potraktował mnie jako pilny przypadek...a dzisiaj juz miałam telefon od asystentki profesora z Kliniki, że mam się stawić na oddziale 12 stycznia a w środę - 14 stycznia operacja. Wybłagałam przełożenie terminu o tydzień lub dwa, ze względu na ważne sprawy osobiste. I czekam na akceptację zmiany terminu przez Prof. i wyznaczenie nowego. Będzie to albo 19 styczeń albo 26.
Jest mi ciężko, bo chyba stres dodatkowo powoduje napięcia mięśniowe, co przekłada się na bóle w wiadomym odcinku...leki nie bardzo już pomagają.
Mam nadzieje,że dzielnie to wszystko zniosę a czas oczekiwania na nowy termin szybko zleci i zdążę wszystko PRZED pomyślnie pozałatwiać.
Chciałabym już to mieć za sobą. Poniekąd cieszę się,że proces decyzyjny już dobiegł końca. Też było to męczące: a gdzie, a kto, a jak..? itd. I fajnie,że blisko domu. Będę miała bliziutko na konsultacje pooperacyjne (gdyby takowe były konieczne) a nie jakieś dojazdy setki km na drugi koniec Polski.
CO MA BYĆ TO I TAK BĘDZIE ...

Pozdrawiam cieplutko - Dakarda
ww
Początkująca
08-01-2009, 22:58:00

Dobrze że decyzje masz juz za sobą. Ja ciągle przed tym bardziej że bóle jakby się uciszyły( w prawdzie nie zawiele robie poza pracami domowymi, tymi lekkim). Dziś byłam na wizycie u konsultanta ortopedycznego tutaj w Anglii i on uważa że o operacji nie ma co myśleć w moim stanie i objawach bo ryzyko operacji jest wieksze niz kozysc. Według niego. W tej chwili najbardziej dokuczają mi te oczy i związe z nimi dolegliwosci kręcenia w glowie czy nie do konca możliwosci liczenia na sama siebie bo nigdy nie wiem kiedy gorzej sie poczuję. Oni jednak tutaj uważaja ze nie wiąze to sie z kręgosłupem a z wirusem jakims panoszącym sie w uchu. Nie wiem co o tym myslec. ZObaczymy co powie kolejny neurichirurg w Polsce.
Pozdrawiam
gość
09-01-2009, 07:40:00

Mam pytanie, czy jak ktoś ma taką przepuklinę czy można ćwiczyć, tzn stosować gimnastykę wzamcniającą kręgosłup? I jeszcze jedno pytnaie, czy taka przepuklina może się sama cofnąć np. po schudnięcie?

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: