Witam wszystkie szyjki.
Zaglądam tu prawie codziennie, ale dopiero dziś się odzywam. Zleciało już dwa miesiące od mojej operacji i powiem Wam że nie jest źle w tym operowanym odcinku, za to nie da zapomnieć o sobie lędźwiowy i barki.
Wczoraj rozpoczęłam rehabilitację mam laser, magnetronik, wirówkę na ręce i ćwiczenia-linki i taki kołowrotek. Chyba po tych linkach to jakoś kiepsko, bo boli mnie pod i między łopatkami, ale zastało się to pomimo tego, że wcześniej łapkami machałam w/g zaleceń pooperacyjnych. Pani doktor zleciła jeszcze ćwiczenia manualne (no śmiech na sali na takie zabiegi, obierając ziemniaki mam lepsze ćwiczenia) ale dogadałam się z rehab. że lepiej na zdrowie mi wyjdzie jak na rowerze popedałuję, tym bardziej, że u nas leje i wieje więc na spacerki nie chce się chodzić.
Kawo, od kiedy Ty się rehabilitujesz? jestem trochę zdziwiona, że już, bo mi w zaleceniach wpisali że przez 4 tygodnie nie zaleca się zabiegów fizykalnych a ćwiczenia 4-6 tygodni to te przez szpital wskazane, ale i tak trochę wiecej robiłam sama.
Kawo, samochodem już jeździsz? Bo dla mnie to był wyznacznik odzyskania samodieśzielności.
Pozdrawiam i dajcie znać czy u Was gdzieś lato widać.