kobialka49 2014-03-06 12:00:49 Czy istnieją gdzieś kliniki gdzie operację kręg.szyjnego ogranicza się do jednej doby w szpitalu?
Jeżeli się uprzesz i tak będziesz chciała, to nikt na siłę nie będzie Cię tam dłużej trzymał. Poza tym jeszcze nie masz chyba takiej potrzeby ani skierowania.
Kobiałka – mam odwagę się odezwać po Twoim rozpaczliwym poście, bo również jestem tą nieoperowaną Szyjką i rehabilitującą się w razie potrzeby. Mam zdiagnozowane 3
przepukliny, w tym dwie uciskające worek oponowy. Czeka mnie w czerwcu drugi RM i okaże się co tam takiego się dzieje po prawie 6 latach. Rehabilituję się już kilka lat i na razie nie wybieram się na operację.
To na pocieszenie Twoich skołatanych nerwów.
Odezwałam się, bo „poruszyły” mnie Twoje teksty.
NIE panikuj, nie pisz sobie czarnych scenariuszy i nie nakręcaj spirali nerwów, bo jeszcze nie wiesz dokładnie co masz w szyi. Nie wybiegaj naprzód z myślami, zacznij najpierw od dokładnych badań diagnostycznych (MRI, TK,) lub też EMG i ENG- (to badania, których celem jest sprawdzenie czynności mięśni i nerwów obwodowych. Są one najczęściej wykonywane przy podejrzeniu procesu chorobowego lub uszkodzenia w zakresie nerwów obwodowych i/lub mięśni) - … dopiero wtedy zaczniesz działać w porozumieniu z dobrym fizjoterapeutą/rehabilitantem lub w ostateczności z neurochirurgiem.
I tutaj też nie jest powiedziane, że neurochirurg od razu będzie Cię kroił, wcale nie są oni tacy chętni do szybkiego krojenia, ale konsultacja u neuro jest wskazana.
Spokojnie Dziewczyno, bo Cię nerwy zjedzą, a wiadomo, że panika i strach ma okropnie wielkie oczy… w nerwach/ depresji widzimy wszystko na czarno i bardzo pesymistycznie. Panika to bardzo zły doradca. Nie wysuwaj daleko idących wniosków, zrób najpierw dokładne badanie RM, dalej pokieruje Tobą neurochirurg- czy konieczna operacja, czy dobra rehabilitacja.
Spróbuj na razie wyciszyć i uspokoić emocje, wyluzuj i na spokojnie podejdź do sprawy. Szpital wcale nie jest taki okropny jak Ty go widzisz. To wszystko jest w Twojej głowie, w skołatanych myślach i roztrzęsionym nerwicą organizmie. Podkuruj sobie najpierw tą sferę i powoli na spokojnie podejdź do dalszego leczenia. Jesteś młodą osobą, więc nie może się tam dziać nic takiego strasznego i pilnego, chyba, że miałaś jakiś wypadek/uraz kręgosłupa.
Każdy z nas na początku miał stracha w oczach, lęki i nieprzespane noce, czy to z bólu czy z emocji, ale powoli zaczął szukać drogi, rozwiązań i działać w kierunku leczenia / rehabilitacji /operacji.
Na spokojnie i Ty będziesz dzielna i dasz radę.
Życzę Ci powodzenia i dużo spokoju
anTosia
Pozdrawiam Wszystkie forumowe Szyjki i życzę słońca