Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29021)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Początkująca
06-03-2014, 11:00:49

Czy istnieją gdzieś kliniki gdzie operację kręg.szyjnego ogranicza się do jednej doby w szpitalu? Niestety jeżeli nie, to nie podejmę decyzji (w razie konieczności) bowiem szpital mnie zabije-wiem co wiele razy przechodziłam jak miałam tam iść-histeria, wymioty,omdlenia i lekarze sami rezygnowali z wzięcia mnie na oddział, a nie chcę teraz leczyć szpitalnej fobii:( Na niektórych stronach klinik pisze, że na drugi dzień po operacji szyjki wypuszczają do domu-gdyby więc groziła mi operacja poproszę o uśpienie i silne uspokajacze by nie być świadomym, że to szpital-więzienie.Dla mnie ta fobia jest tak straszna jak dla niektórych pająki czy lęk wysokości Póki co jednak czekają mnie miesiące czekania, tomograf pewnie nic nie wykaże, będę musiała więc ubłagać o otwarty rezonans- a to kolejne miesiące cierpienia i leków przeciwbólowych, rehabilitacja-u nas oczekiwanie trwa już teraz 8 miesięcy więc jestem w "czarnej dupie":(
Początkująca
06-03-2014, 13:23:09

kobialka49 2014-03-06 12:00:49 Czy istnieją gdzieś kliniki gdzie operację kręg.szyjnego ogranicza się do jednej doby w szpitalu?
Jeżeli się uprzesz i tak będziesz chciała, to nikt na siłę nie będzie Cię tam dłużej trzymał. Poza tym jeszcze nie masz chyba takiej potrzeby ani skierowania.
Kobiałka – mam odwagę się odezwać po Twoim rozpaczliwym poście, bo również jestem tą nieoperowaną Szyjką i rehabilitującą się w razie potrzeby. Mam zdiagnozowane 3 przepukliny, w tym dwie uciskające worek oponowy. Czeka mnie w czerwcu drugi RM i okaże się co tam takiego się dzieje po prawie 6 latach. Rehabilituję się już kilka lat i na razie nie wybieram się na operację.
To na pocieszenie Twoich skołatanych nerwów.
Odezwałam się, bo „poruszyły” mnie Twoje teksty.
NIE panikuj, nie pisz sobie czarnych scenariuszy i nie nakręcaj spirali nerwów, bo jeszcze nie wiesz dokładnie co masz w szyi. Nie wybiegaj naprzód z myślami, zacznij najpierw od dokładnych badań diagnostycznych (MRI, TK,) lub też EMG i ENG- (to badania, których celem jest sprawdzenie czynności mięśni i nerwów obwodowych. Są one najczęściej wykonywane przy podejrzeniu procesu chorobowego lub uszkodzenia w zakresie nerwów obwodowych i/lub mięśni) - … dopiero wtedy zaczniesz działać w porozumieniu z dobrym fizjoterapeutą/rehabilitantem lub w ostateczności z neurochirurgiem.
I tutaj też nie jest powiedziane, że neurochirurg od razu będzie Cię kroił, wcale nie są oni tacy chętni do szybkiego krojenia, ale konsultacja u neuro jest wskazana.
Spokojnie Dziewczyno, bo Cię nerwy zjedzą, a wiadomo, że panika i strach ma okropnie wielkie oczy… w nerwach/ depresji widzimy wszystko na czarno i bardzo pesymistycznie. Panika to bardzo zły doradca. Nie wysuwaj daleko idących wniosków, zrób najpierw dokładne badanie RM, dalej pokieruje Tobą neurochirurg- czy konieczna operacja, czy dobra rehabilitacja.
Spróbuj na razie wyciszyć i uspokoić emocje, wyluzuj i na spokojnie podejdź do sprawy. Szpital wcale nie jest taki okropny jak Ty go widzisz. To wszystko jest w Twojej głowie, w skołatanych myślach i roztrzęsionym nerwicą organizmie. Podkuruj sobie najpierw tą sferę i powoli na spokojnie podejdź do dalszego leczenia. Jesteś młodą osobą, więc nie może się tam dziać nic takiego strasznego i pilnego, chyba, że miałaś jakiś wypadek/uraz kręgosłupa.
Każdy z nas na początku miał stracha w oczach, lęki i nieprzespane noce, czy to z bólu czy z emocji, ale powoli zaczął szukać drogi, rozwiązań i działać w kierunku leczenia / rehabilitacji /operacji.
Na spokojnie i Ty będziesz dzielna i dasz radę.
Życzę Ci powodzenia i dużo spokoju
anTosia
Pozdrawiam Wszystkie forumowe Szyjki i życzę słońca
Początkująca
06-03-2014, 13:42:37

Aha, zapomniałam!
Kobiałka, wróc do listy wątków i tam znajdziesz wątek ABC szyjek, czyli co wolno, a czego nie PRZED I PO operacji. Są tam doskonałe rady dla wszystkich Szyjkowców i Lędźwiowców jak funkcjonować na co dzień by mniej bolało i dokuczało, oraz by nie zrobić sobie kuku.
anTosia
Wtajemniczona
06-03-2014, 15:52:38

Kobiałka,
całym sercem dołączam się do tego, co napisała Hinduska.
w naszych dolegliwościach psychika odgrywa ogromną rolę. rozdygotane emocje nie są dobrym doradcą. na ten czas nie masz 100% pewności, co jest przyczyną Twoich dolegliwości. jesteś w takiej sytuacji jak wielu z nas w okresie przedoperacyjnym. odległe terminy to codzienność, prawie każdy z nas to przechodził.
poza tym nie jest dobre, żebyś "kręciła filmy" jak to będzie w szpitalu, bo nie wiesz, czy tam trafisz. może spróbuj uspokoic się w na ten czas, znalezc odskocznię i nie myśleć o swojej chorobie.uwierz, wiem, co mówię pisząc o "kręceniu filmów":) ale życie pokazało, ze te pisane w głowie scenariusze przeważnie się nie sprawdzają.
poszukaj swoich sposobów na relaksacje, może spacery, może muzyka, może łagodny sport. w necie są też różne ćwiczenia dla mam z dziećmi w różnym wieku. nawet jak będziesz miała w ręce wynik MRI to tak naprawdę niewiele zmieni Twoje życie. ograniczenia i objawy same z siebie nie ustąpią, a decyzję o ew.operacji podejmiesz po konsultacjach z neuro. i te nawyki, które teraz sobie wypracujesz, albo dadzą dobre efekty już teraz albo po ewentualnym zabiegu będzie Ci łatwiej wrócic do sprawności. szkoda czasu na życie w zawieszeniu i czekanie na wynik badania.
wierzę,że sobie poradzisz i nie dasz się lękom:)
Wypadek 02.2009. długa rehabilitacja. zabieg 14.11.2013 (dyscektomia c5/c6, stabilizacja przestrzeni PEEK Cornestrone)
gość
06-03-2014, 16:10:26

Witam wszystkich, niuska_19 ucisk czegokolwiek na rdzeń kręgowy może powodować wszelkie objawy podobne do dyskopatii, dziwię się że żaden lekarz nie poszedł w tym kierunku, tak samo pasożyty, jest ich tak wiele, a zarazić się można podczas wyjazdu za granicę ( tymi co w naszym kraju nie wystepują) także bierz na cel badania pod tym kątem, a mozliwe że znajdziesz odpowiedż a i nerwica trochę ustąpi ;)
Forumowicz
06-03-2014, 16:38:37

Witam wszystkie PERYSKOPKI.Wreszcie mgła ustapila.Dino u nas na wsi -czyli wyspie Uznam niema neurochirugów trzeba udać się na stały ląd do Szczecina to jest 120 km.Cześć Srubki faktycznie to jeszcze z naszego grajdołka jest CYT która więcej czyta niż pisze---pozdrawiam CYT.Niema to jak miedzy wyspiarzami....A teraz wiadomość z ostatniej chwili-żona dostala wezwanie na Citroena do szczecina to tam jest ZUS-w sprawie renty.Zatem to niebywały ekspres.Nie minoł miesiąc i wezwanie....na wtorek, a chemia w poniedzialek.Jak da radę niewiem......KOBIAŁKA to prawda z nami to czasem jak na karuzeli.Przed operacją mój dekielek to się przekrecał w kazdym możliwym kierunku.Myśli wariowały.Jak sie bieze calość to tak jest.Wiec problem podzieliłem na etapy dzieki temu i forum dałem radę.I ty dasz radę choć moze sie to wydawać niemożliwe.....trzeba zacząć coś z tym robić......piotr..
piotr19 C-5/C-6,C-6/C7,implanty ;Peek Prevail stabilizacja C-5-C6-C7,4 śróby operacja;13.11.2012.
Początkująca
06-03-2014, 17:54:20

do "lidiabe" wiem o tym, ze ucisk może powodować takie objawy, poczytałam trochę. dziwią mnie tylko ci lekarze. W dzisiejszych czasach to Internet lepszy niż wizyty u nich. szybciej postawi diagnozę:P Co do pasożytów, od początku ich podejrzewałam, tylko ze robiłam badania z kału a one nic nie wykazywały. ostatnio też widzę w kale białe cienkie niteczki. Zastanawiam się jakie skuteczne badanie mogę zrobić w tym kierunku?
Początkująca
06-03-2014, 19:40:09

Jolu,ja poszłam do rodzinnego tydzień po. I dostałam bez problemu skierowanie,a po miesiącu dał mi jeszcze jedno,żeby sprawdzić,bo moje bóle się nasliły. Do kontroli jechałam 5tygodni po,właśnie ze zdjęciami rtg. Potem operator zalecił MRi.
operacja: 30.09.13; discektomia C6/C7 ze stabilizacją międzytrzonową LFC 5mm peek
Początkująca
07-03-2014, 07:33:37

Na pewno to, że choruję na nerwicę i depresję wiele "robi", nie sypiam dobrze w nocy i właśnie jak hindus_ka napisała wymyślam scenariusze...Dziękuję za Twoje słowa wsparcia ale wiesz, to siedzi w głowie-gdybym mogła to zwalczyć.Przeszłam wszelkie możliwe terapie zanim urodziłam dziecko ale wszystko na nic:/Pomagają tylko leki, ale ile można żyć na antydepresantach? Chyba jeszcze nie trafiłam na odpowiedniego człowieka, który pokazał by mi jasną ścieżkę życia a sama nie potrafię jej w sobie odkryć, .Szpitali bardzo się boję ale nie operacji-ona sama poza powikłaniami (te mnie przerażają, np,uszkodzenie rdzenia czy wylanie płynu mózgowo-rdzeniowego-a jakże, już poczytałam!Plus nieobudzenie się z narkozy) .Szpitala boję się jako więzienia,miejsca zamkniętego,niedostępnego-ciężko mi wytłumaczyć te fobię.Wiem, że umawianie się z lekarzem na jedną dobę pobytu to mrzonka,pojawią się powikłania i nagle się okaże, że trzeba zostać,mam małe dziecko i już teraz umieram co by się z nim działo a fakt, że ktoś inny by je karmił czy ubierał już teraz podkręca mi ciśnienie.W szpitalu się nie zamknę chyba, że wezmę kredyt na najlepsza klinikę gdzie podpiszą mi jedną dobę pobytu,nie widzę innej możliwości.To oczywiście żart z kredytem -kogo na sto stać? Codziennie boli mnie z tyłu szyi i zimna jest cała prawa strona ciała-jestem pewna, że tomograf wyjdzie źle, trzeba będzie powtórzyć rezonansem.Te objawy chyba nie są nerwicowe chociaż wierzcie, bardzo bym chciała....Znalazłam się ostatnio w jakiejś pętli, o której dużo by opowiadać, dużo osób mnie zawiodło, to nakręciło nawrót nerwicy lękowej z napadami paniki, do tego doszedł ten kręgosłup.Momentami ściska mnie silny ból z tyłu szyi, jakby wypadał dysk czy coś, to najgorszy ból jaki do tej pory miałam,ale on pojawia się tylko czasami.U mnie ketonal ani mydocalm nie działa.Gdy wezmę uspokajacz wszystko się tłumi,wycisza ale to dlatego, że chyba ja wtedy staję się bezwiedna,uspokojona i może dlatego inne objawy także się tłumią.Wiem jedno,w jakiejkolwiek chorobie psychika to potęga-gdy ona leży, tak jak u mnie, to pora umierać.....Dziękuję, że jesteście,bo to pierwsze forum gdzie czuję się nie jak intruz, ale jak KTOŚ.
Wtajemniczona
07-03-2014, 07:51:56

Bo jesteś Kimś, kobiałko. Coś do tej nerwicy musiało Cię doprowadzić i pewnie było to traumatyczne i długotrwałe. Samo w Ciebie nie weszło. I samo nie wyjdzie. Konieczny byłby dobry terapeuta. Ale taki kosztuje. I kółko się zamyka. Ale masz motywację do leczenia i pokonania nerwicy :dziecko!
Każdy z nas ma swoje lęki i obawy związane ze stanem przed czy po operacji.i w związku z innymi życiowymi trudnościami ( właśnie mój piętnastoletniego syn jest poddawany badaniom w kierunku potwierdzenia lub wykluczenia HCV. Koszmar kolejny, który zafundowali nam życie, akurat w tym samym czasie, co moja choroba. Jego stan zdrowia nie jest super od około pól roku i to że szybko poddałam się operacji było też tym spowodowane. Mam dwoje nastoletnich synów, i nie bardzo mam czas na pieszczenie się ze sobą. Poza tym trzeba wrócić do pracy jakoš w miarę szybko, bo niestety w naszym pięknym kraju, bez pracy nie tylko nie ma kołaczy, ale NIC nie ma.
Generalnie jestem optymistką urodzoną, ale życie mnie nauczyło, że nie zawsze optymizm wystarcza.
Dzisiaj mam wrażenie byli w gardle i oczywiście, co mi głowa mówi: przesunęło się. Ale z drugiej strony myślę: dlaczego akurat miałoby się przesunąć, do jasnej ciasnej!
Kobiałko szukaj spokoju i radości w chwilach spędzanych z dzieckiem i patrzeniu, jak ono czerpie z Ciebie wiedzę o świecie. :) pozdrawiam
Kasia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama: