Witam wszystkich
Jestem tu nowa i ze swiezym urazem, ktory zrobil sie poprotu od tak z dnia na dzien przy zwyklych codziennych pracach (moze zbyt nadgorliwych)...
Juz 4 tydzien leze w lozku z powodu silnych boli, gdzie nawet chodzenie sprawia mi bol, mimo ze to odcinek szyjny. Jest to dla mnie trauma sama w sobie ze z osoby aktywnej pelnej zycia stalam sie osoba lezaca (nawet mycie zebow jest nie lada wyzwaniem).
4 tyg. temu trafilam na SOR z powodu silnego bolu lopatki, barku i reki. Zrobiono mi TK - wynik: paracentralna, skierowana w lewo, migrujaca w dol
przepuklina krazka miedzykregowego C5/C6. Przepuklina wypelnia lewy boczny zachylek kanalu kregowego, modeluje worek oponowy, wypuklina krazka miedzykregowego C3/C4, wypuklina krazka miedzykregowego C4/C5, obnizenie krazka miedzykregowego C6/C7, wypuklina krazka miedzykregowego C6/C7". Biore leki Rantudil, Sirdulad, Pragiola i witaminy z gr. B i leze w lozku. Budze sie w nocy z powodu rwacego bolu reki i ramienia. Nie wiem co robic. Boje sie operacji bo to jednak szyja a jestem przed 40stka i chce jeszcze zyc normalnie a nie w bolach. Czytam na temat roznych metod operacji, dyskow ruchomych i nie ruchomych.
Rezonans mam za 2tyg.
Napiszcie prosze ktorego lekarza neurochirurga polecacie i czy lepiej robic na NFZ czy prywatnie?
Tlterster o co chodzi z ta utrata naturalnej lordozy? To tak sie dzieje po kazdej operacji szyjnej? Czyli juz czlowiek jest skazany na operacje poziom po poziomie?