AgaZielona, dziękuję Ci za wpis. Oczy zaszły mi łzami gdy go czytałem. Podobnie jak Ty jestem perfekcjonistą i uważam, że wszystko zrobię najlepiej. Zabiły mnie własne ambicje. Mogłem pozwolić robić remont komu innemu ale ja stwierdziłem, że sam sam radę i będzie to odkocznia od pracy przy biurku. Byłem skończonym kretynem bo mogłem najzwyczajniej w świecie z rodziną na basen jeździc i w ten sposób dbać o kręgosłup. Teraz już po wszystkim, czasu nie cofnę. Gdyby chodziło tylko o mnie to nie byłoby problemu ale tu chodzi o moją rodzinę. Co z nimi będzie jak coś mi się stanie. Najgorsze jest to, że żyjemy w państwie, w którym trudno o pomoc socjalną. Dopóki płacisz podatki to OK ale jak Ty potrzebujesz pomocy państwa aby wrócić do pracy w miarę wyleczony to już z tym bywa słabo. To mnie wnerwia, że opłacani przez nas urzędnicy myślą, że my pragniemy tylko życia na zasiłku. Życie na zasiłku z ciągłym bólem i niesprawnością byłoby dla mnie chyba gorsze niż śmierć.