Cześć. Jestem 2 tygodnie po operacji i chciałam się podzielić z Wami swoimi wrażeniami. Jak już wcześniej pisałam nie korzystam z kołnierza, bo takie było zalecenie lekarza- mięśnie mają pracować i się wzmacniać. Bezpośrednio po zabiegu przez kilka dni miałam problem z prawą ręką- była osłabiona, ciężko mi było np pisać, dodatkowo pojawił się taki jakby "prąd" od małego palca, aż pod pachę. Wszystko minęło po kilku dniach. Od około tygodnia nie biorę żadnych leków przeciwbólowych. W ciągu dnia jest spoko- wykonuję wszystkie domowe czynności, oczywiście ostrożnie i powoli i bez szaleństw, czyli nie biorę się za mycie okien (ale odkurzam, zmywam, itd). Trochę gorz j jest w nocy- boli mnie prawa część pleców (coś czego nie było przed operacją). Trudno znaleźć wygodną pozycję, w zasadzie mogę spać tylko na płasko na plecach. Ale i tu widzę, że każdego dnia jest ciut lepiej. Na boki głową mogę ruszać całkiem przyzwoicie, słabiej gora-dół. No i nie ma mowy, żebym mogła przytrzymać ramieniem telefon przy uchu. Lekarz zalecił, żeby nie prowadzić samochodu przez 2-3 tygodnie i tego się trzymam. Póki co mam miesiąc zwolnienia i możliwe, że po tym czasie wrócę do pracy. Jedyne czego się obawiam to dość niekomfortowa pozycja dla kręgosłupa- podobnie jak Gość który pisał wcześniej jestem psychologiem, ale pracuję z dziećmi w wieku przedszkolnym, czyli niski stolik i niskie krzesełko, człowiek siedzi ciągle zgarbiony :(
Czy polecacie jakieś maści na blizny? Czy ktoś stosował opatrunki żelowe/plastry przyspieszające gojenie?
Iwona