Artku, wprawdzie o mnie zapomniano tu jakos ale ja jestem klasycznym przykładem, kiedy objawy mielopatii ustąpiły całkowicie i dziś 11 miesięcy po zabiegu w ogóle nie czuje ze strony szyi jakiegokolwieek dyskomfortu. Halinka jest przykładem, gdy wskutek indolencji lekarzy zmiany są na tyle poważne, że juz nieodwracalne/chociaz w swojhej długiej drodze rehabilitacyjnej widuje ludzi najpierw na wózkach, potem sprawnie poruszających się o własnych siłach i wracających do czynnego zycia, więc mam nadzieje że i u Halinki to przejściowy stan/.
Co do wyciągania kręgosłupa, to miałam stosowane te metody w przypadku obu odcinków /C i Ls/ i pomagalo to tylko na chwilę. W momencie, kiedy okazalo sie, że mam ucisk na rdzeń, lekarze zabraniali tego typu manipulacji.
Spinko, smutno sie czyta o zmianach w Twoim zyciu. U mnie ten moment załamania nastąpił po operacji lędzwiowego 10 lat temu. Też mi sie zycie przewróciło do góry nogami i z typu sportowca musiałam z dnia na dzień stać sie kanapowcem. Szczęście, że miałam mozliwość w 45 roku zycia przejść na emeryturę, cieniutka wprawdzie, ale zawsze....
Czy nie interesowałas sie pracą za pośrednictwem komputera? jest teraz mnóstwo firm, które w ten sposób zatrudniaja pracowników.
Samotność... To tylko świadczy o jakości osób, które zrywaja kontakty, bo ktoś jest ograniczony chorobą. Mam nadzieje, że znajdziesz w końcu światełko w tunelu, przeciuez jesteś jeszcze w kwiecie wieku i wszystko przed Tobą
Ania po korporektomii