Gosieńko, zazdroszczę Ci pożegnania z kołnierzem


Pani neurolog, do której ostatnio trafiłam, stwierdziła, że neurochirurdzy uważają pacjentów za chorych tylko do operacji, później już są zdrowi, że zbyt szybko dopuszczają szyjki do pracy i "normalnego" życia, co niestety skutkuje później powrotem do szpitali, reoperacjami itp.
Mnie obecnie (prawie 3 tyg. po operacji) nie boli zbytnio szyjka, ani zbytnio nie dokucza łopatka, ciągle boli i drętwieje mi łapka, ale za to najbardziej boli mnie p***, bo neurolog zaserwowała mi zestaw witaminek





Spinko, myślę, że nie jest aż tak źle, są ciacha, z których da się odkroić trochę pleśni, trochę odkruszyć...i będzie zupełnie dobrze

Faktycznie dr Manowiec jest OK, kompetentny, miły...na sali leżałam z 4 paniami i tylko on przychodził mnie badać i pogadać jak był na oddziale...czego nie robili specjalnie inni z lekarzy wobec swoich pacjentek, hihihi - Spinko, może nie jest zbyt wysoki, ale da się zjeść

Ktoś kiedyś pytał mnie oprzebieg pobytu na Szaserów...proszę się przypomnieć, chętnie opiszę kilka akcji, tych fajnych i mniej fajnych

Renata