Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29018)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
20-08-2009, 07:02:00

Drogie parafianki i parafianie będę sie modlił za wasze zdrówko i sercem i duszą będę z wami Dziś od rana kopie mnie nieco mniej więc mam humor a po za tym w końcu jeden spokojny wieczór cisza będzie spokój będzie czyli kota nie ma myszy rządzą hulaj dusza piekła nie ma. Lecz to żarty . Gosieńko z spowiedzią będziesz musiała poczekać aż wrócę spróbuje zregenerować moje uszy by nie zwiędły jak przez ten tydzień nagrzeszycie Pozdrawiam Janusz
gość
20-08-2009, 07:24:00

Dopiero teraz zauważyłam, że na postach nie wyświetla się nick piszącego. Ten pudel to amadobo a naprawdę Ania. Dzisiaj moja szyja i przyległości informuja mnie, co mi potrafią zrobić, więc zaraz po sniadaniu najem się refastinu
Co do opisu rezonansu to tam są stłuszczenia, zwyrodnienia, ante- i retrolistezy,wielopoziomowa dyskopatia, zwężenie kanału, osteofity uciskające na rdzeń. Jednak to się podobno nijak ma do tego co widać na płytce, bo tam według trzech specjallistów jest horror. Jeden z nich obrazowo powiedział, że mój kręgosłup wygląda tak, jakby ktoś stos cegieł ścisnął od góry tak, że aż się zaczęły kruszyć, potem puścił i pokopał sobie w różne strony. Kłopot w tym, że te osteofity i zniekształcone krawędzie kręgow piłują rdzeń -wygląda jak falbanka, i tętnice. Doktor Druszcz pytał jakże się tego dorobiłam. Podobnie wszyscy pytają co zrobiłam sobie w dolny odcinek. Ano, w dzieciństwie braciszek chciał mnie powiesić i podyndałam sobie za szyjkę, potem jak zjeżdżałam na rowerze z bardzo wysokiej góry/ na nie swoim rowerze / zamiast za tylny pociągnęłam za przedni hamulec, bo ktoś je pozamieniał /gdybym nie miała kasku i ochraniaczy, pewnie bym, tu nie pisała/ - zlądowałam na łeb na szyję. Potem władowaliśmy się do rowu nowiutkim samochodem i biedne były chłodnica auteczka i moja szyjka, która zaliczyła "trzaśnięcie biczem". Poza tym długie lata i godziny spędzone nad ksiązkami. Pracowita w tej dziedzinie byłam niezwykle.
Jeśli chodzi o przedoperacyjne obawy, to po przeczytaniu Waszych postów wiem, co mnie czeka i boję się jakby mniej. Poza tym bęzie mnie operował dobry fachowiec - o tym lekarzu kilka dni temu mówiono w TV, bo uratował przed kalectwem chlopaka po skoku na główke do wody. Chłopak uniknął paraliżu i chyba będzie prawie w pełni sprawny.
Miłego dnia Wam zyczę, a zapowiada się, przynajmniej u mnie, piekny i sloneczny
to ja, Ania znana jako amadobo
gość
20-08-2009, 13:00:00


19-08-2009 o 23:25, gość :
Święta racja jak mówi lekarz to rzecz święta . Nie trochę się tu nabijam ale sama wiem to po sobie co się odwlecze to nie uciecze. Prędzej czy później wrócisz na oddział neurochirurga . Tylko pamiętaj ze pewnych rzeczy nie da się już cofną obumarłe komórki nerwowe już się nie odbudują przez operacje . Naszymi ekspertami w tej dziecinie jest Zosia i Janusz . Pozdrawiam Gosienka


O z tym to sie nie zgadzam!!!
Czasy w ktorych slowa lekarza są świetoscia juz dawno minęly!
Nie zapominajcie o tym, ze chirurdzy lubią operowac i mają z tego profity, a wy zdorwie macie jedno!!! Nie radze traktowac slów lekarza jako świetosci, warto chodzic do rożnych lekarzy rożnych specjalności i zbierac jak najwięcej opinii.
Pamietajcie ze wieeeeele juz bylo osob zachwyconych operacją, ktorym niestety po roku, dwóch ten zachwyt przeszedl i zamienił sie w koszmar kolejnych operacji i poprawek.
Pozdrawiam i zycze zdrowia...
gość
20-08-2009, 15:27:00

Nie podpisałeś mój przedmówco ale napisałam to z ironią . Tylko pamiętaj ze my wszyscy nie korzystaliśmy z opinii jednego lekarza a kilku . A jak boli i nie daje się żyć to co uważasz ze trzeba się męczyć , w końcu mamy 21 wiek i głupota jest aby w życiu sobie nie ułatwiać.Pozdrawiam Gosieńka
gość
20-08-2009, 15:34:00

jak rano napisałem nie kopie tak mocno to teraz cofam przez głowę przejechał mi czołg czuje sie fatalnie a jutro przede mną trasa bez żadnego opiekuna samochód i ja mam nadzieje ze przejdzie nawet myśleć mi się nie chce narazie zamykam konfesjonał życze spokojnego popołudnia
Forumowiczka
20-08-2009, 16:36:00

MAMY GOŚCI...

Nie musicie się logować w temacie ale podpisujcie się. Pogubimy się wśród tego, co robicie. Chyba, że taki jest wasz cel.
U jednego Gościa widzę jakby zacięcie literackie... Mam na myśli dość niepowtarzalny styl, oryginalny język.
Pozdrawiam Nowicjuszy,
Spinka
Spinka
gość
20-08-2009, 18:44:00

Spineczko ,nasza literatka - sama jestem pod wrażeniem , że dyskopatia moze mieć taki piękny wydźwięk juz się zdemaskowała To Ania Amadobo od pudelka
Aniu witamy, głaszczemy pudelka z włosem ,żeby nie urazić Twoich nadwątlonych nerwów Witamy podwójnie w klubie wielopoziomowców- to kategoria biorąca twardo życie za łeb ale też taka , kóra już nieźle po tym łbie dostała .Poczytaj , wyciągnij wnioski .Aniu ,teorytecznie dla każdego pacjenta wyrocznią powinien być jego lekarz prowadzący ,my tylko może dzielić się własnymi doświadczeniami .
Wspominsz o róznicach w podejściu do rehabiliatcji . Takie różnice można zaobserwowac również w pooperacyjnym noszeniu kołnierza. Każdy neurochirurg ma włsne doświadczenia w tym temacie .Jednak wiele osób po zbyt wczesnej aktywności ze sztywną stabiliazacją miało późniejsze kłopoty wynikjace z przeciążeń lub przemieszczenia implantu, stąd nasze ostrzeżenia .
Trzymaj się pozytywnych myśli.

RENATKO dla Ciebie coraz lepszych, bardziej optymistycznych dni z ustępującą neuro....
Pozdrowienia dla Wszystkich Zosia
gość
20-08-2009, 19:31:00

Bardzo mi się u Was podoba i chyba tu zagoszczę na dłużej. Lubię, jak sie mnie dopieszcza
Co do pudla, to ja, a raczej moja psychika obecnie jest pudlowata, natomiast w domu mam ostrowlosego welshteriera i postaram się na nim odtąd wzorować, bo odważna i zadziorna bestia jest niebywale. Pudle, zwłaszcza rozhisteryzowane aut!
Doświadczenie kręgosłupowe mam dość bogate, wszak doznałam już pieszczot na odcinku bliskim siedzenia.
Wtedy przed operacja mnie bolało, bardzo bolało. Powaliło mnie z dnia na dzień, bo przedtem nie wiedziałam, że mi cokolwiek "tam" jest. W przeddzień jeszcze zrobiłam na rowerze ponad 100 km wokół góry Ślęży, a rano.... Nie chcę opisywać, co wtedy było moim udziałem i jak bardzo "mam w poważaniu" Klinikę wrocławską i jej neurochirurgię. Co mozna myśleć o lekarzach, którzy odsyłają wyjącego z bólu pacjenta z zespołem końskiego ogona, bo mozna zacewnikować i spokojnie czekać ze trzy miesiące. Gdyby nie interwencja koleżanki lekarki /członka komisji dyscyplinarnej/ czekałabym slodko i głupiała z boleści. Jako pamiątkę mam niedowład stopy i porażenie nerwu strzałkowego. Teraz ten odcinek nadaje się do ponownego remontu, bo zrosty, uciski, ciągnięcia itp.
O szyi wiedziałam, że jest słaba. Ponoć mam gorzej, bo jest długa. Ale żeby aż tak?????? Nie boli mnie bardziej niż da się wytrzymać. Zresztą już pisałam.
Jakos nie mogę przejść do porządku dziennego nad tym, ze zabieg jest konieczny. Miałam już 13 zabiegów, w tym kilka ortopedycznych i jestem nieco zmęczona. W styczniu zdjęli mi gips z operowanej trzykrotnie stopy a tu nowy zonk.
Nie wiem na czym konkretnie ma polegać moja operacja, bo doktor musi pomysleć. Wiem, że w odróznieniu od wrocławskich specjalistów doktor rozmawia ze mną jak z człowiekiem podczas wizyty na NFZ/we wrocławiu na moje pytanie czy nie można z tą operacją poczekać usłyszałam "na co, do cholery" - w Walbrzychu szczególowo wyjasnił mi wszystko pokazując zapis MRI//; że w szpitalu dbają żeby nie bolało; że w szpitalu do takich bezkręgowców jak ja przychodzi psycholog a na ich oddziale rehabilitacyjnym opiekują się aż za dobrze /byłam tam w zeszłym miesiącu/.
Jednego się boję. Czy będę mogła jezdzić na rowerze. Tylko to mi zostało z dawnych sportów. Po tamtej operacji tyle rzeczy jest zabronionych.../ale ja i tak po cichutku.../, a tu nowe ograniczenia.
Czy będę mogła haftować swoje ukochane obrazki, bo szyja może być sztywna. Że będzie bolało, drętwiało, pociągi w głowie jezdziły, buuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!
Ja wiem, że się za bardzo rozpisuję, że może za bardzo marudzę. Obiecuje poprawę.
A co do nazywania mnie literatką, to wszak z literaturą i językoznawstwem związane jest moje zycie. Skrzywienie zawodowe przenosi sie do codzienności
to ja, Ania znana jako amadobo
gość
20-08-2009, 20:08:00

Aniu
miałaś 13 zabiegów?! Niezły wynik. Ciekawe w jakim czasie?
Musisz narazie zwolnić tempo życia dla swojego dobra. Dorota
gość
20-08-2009, 20:16:00

Dokładnie 13, ten będzie czternasty. Miałam kilka brzusznych typu wyrostek, pęknięta ciąża.Kręgosłup oczywiście. Potem 3 składania złamanej w łokciu przedniej łapy no i ostatni mój dorobek - zachciało mi się wkładać stopę do normalnego buta, bo mężowskie jakieś mało romantyczne są.
A do NFZ mam żal - bo nie dostałam żadnej bombonierki przy dziesiątym
to ja, Ania znana jako amadobo

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Wynik rezonansu magnetycznego głowy z kontrastem
Dzień dobry, miałem wykonany rezonans głowy z kontrastem z powodu historii tętniaków w rodzinie. Tętniaków nie wykryto ale : W zakresie podkorowej istoty białej obu półkul mózgu widocznesą pojedyncze, bardzo drobne ogniska hyperintensywne w sekwencjach T2-zależnych, wielkości do 2mm(na granicy widzialności, możliwe do uwidocznienia jedynie w sekwencji wykonanej drobnymi warstwami). -Zmiany te nie ograniczają dyfuzji, nie ulegają wzmocnieniu kontrastowemu - ich charakter niespecyficzny - w pierwszej kolejności w różnicowaniu uwzględnić należy drobne ogniska degeneracji naczyniopochodnej. Mężczyzna 32 lata. Czy jest się czym martwić? Jakie mogą być przyczyny i leczenie? Nie mam objawów. Pozdrawiam
gość
Ucisk w głowie, co to może być?
Jestem mężczyzną, mam 26 lat i od jakiegoś czasu odczuwam dolegliwości w lewej części głowy. Odczuwam je w zasadzie cały czas, raz mocniej, raz słabiej. Na szyi z tyłu po lewej stronie mam guzki, które zmieniają swój rozmiar. Lekarz rodzinny mówi, że to mogą być mięśniowe zgrubienia od złej pozycji, ale... mam szumy uszne właśnie promieniujące jakby od tej szyi na głowę, szczególnie przy odchylaniu głowy w prawo. Odczuwam ucisk w głowie z lewej strony, w skroni i na czubku głowy, a także w oku (okulary, większa wada wzroku w lewym oku). Słyszę czasem pukanie w lewym uchu, takie pulsowanie. Ból głowy nasila się czasem przy nachyleniu, niekiedy odczuwam takie ukłucie lub uczucie ciepła bez zmiany pozycji. Zdarza się też mgła mózgowa. Badania krwi, moczu, ciśnienie, EKG, echo serca, tętnic szyjnych, badania okulistyczne - wszystko w normie. Lekarz rodzinny nie widzi powodu do skierowania do neurologa, twierdzi, że to problemy związane z przeciążeniem kręgosłupa - mam pracę głównie siedzącą. Czy to może być tętniak? Mam też problemy stomatologiczne, czy to może być od tego?
gość
Pieczenie skóry na pośladkach
Wys�any: Dzisiaj 12:07 Witam. Chciałabym opisać dolegliwość z którą borykam się od ponad 10 lat. Otóż podczas siedzenia zaczynają mnie boleć pośladki w okolicy guzów kulszowych. Ból jest tak nieznośny, że po kilku minutach muszę wstać z fotela czy też kanapy. Szukałam pomocy u specjalistów ze wszystkich dziedzin, niestety nikt nie potrafi zdiagnozować tej przypadłości. Neurolog przepisał mi Egzystę , którą systematycznie zażywam oraz Neurovit. Po kilku latach do tego bólu dołączyło pieczenie skóry w tych samych miejscach. Od ponad pół roku właściwie chodzę albo leżę na brzuchu. W tej chwili jestem pod opieką specjalisty w klinice leczenia bólu. Lekarz próbuje znaleźć przyczynę, prawdopodobnie jest to uszkodzenie któregoś nerwu w okolicy kręgosłupa lędźwiowego. Ale jak do tej pory bez efektów. Może ktoś z Państwa spotkał się z podobnym przypadkiem i mi pomoże. Pozdrawiam
gość
Uszkodzone nerwy w głowie
Dzień dobry, Czy aktualnie jest na forum osoba, która jak w tytule ma uszkodzone nerwy w głowie? Jak z taką chorobą radzicie sobie zawodowo jeśli jedyną realną pomocą sobie jest próba ochrony uszkodzonych nerwów przed wiatrem..? Pytam, bo nie rozstaje się z nakryciem głowy (jedynie w lato). Jeśli leki, zabiegi i operacje nie przynoszą trwałej ulgi a jedynie tymczasową to jak sobie radzicie?
Reklama: