Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29021)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Początkująca
26-08-2012, 18:54:00

Wandziu.
Nie nazywaj swojej wypowiedzi marudzeniem, bo z tego co o sobie piszesz wynika, że masz poważne problemy ze zdrowiem.
Przez całe życie musimy dokonywać trudnych wyborów i często zastanawiać się nad ich słusznością.
Ja podobnie jak Ty kiedyś stoję teraz przed takim dylematem.
Stwierdzono u mnie spondylozę i mielopatię w odcinku szyjnym,
jestem po konsultacji neurochirura, zapisana w kolejkę rezerwowych, ale nie znam nawet przybliżonego terminu opercji
i to mnie męczy najbardziej. Poza tym nie mogę się skontaktować z neurochirurgiem, bo nie odpowiada żaden z podanych przez niego telefonów. Myślę, że wyjechał na urlop.
muszę uzbroić się w cierpliwość, ale jak to zrobić kiedy boli
i potworne osłabienie nie pozwala normalnie żyć.
Pozdrawim serdecznie.
Iwa
Forumowicz
26-08-2012, 19:12:34

lidpor 2012-08-26 18:59:56 Karolina jak miło usłyszeć, że z po operacji dyskopatii można normalnie żyć. ja właśnie jestem tą nastraszoną,
oczywiście , że można żyć normalnie pod warunkiem - i tu jest tylko i wyłacznie moja teoria - że w miarę szybko się zoperujesz i normalnie tzn bez szprycowania się prochami ale jakieś niedogodności będziesz już mieć zawsze.

strasząc pacjentów chorobą sąsiednich segmentów, z powodu przeciążenia sąsiadujących dysków.
Tu jest tyle teorii czy głoszących te teorie.
Jedni mówią że posypie się na 100% inni mówią , że może ale nie musi , jeszcze inni mówią że nie posypie.
Ja osobiście szykuję się na to że mimo wszystko się posypie ale za 33 lata kiedy mi to będzie już lotto
A dla niedowiarków to o ile się nie mylę to Buraczkowa zna osobiście kogoś kto 10 lat wytrzymał po operacji bez problemów do momentu wypadku komunikacyjnego - ale to już inna bajka.
Buraczkowa dobrze mi sie pamięta ????
"Denerwowanie się to zemsta na własnym zdrowiu za głupotę innych"
gość
26-08-2012, 19:26:11

Iwona pytasz gdzie byłam operowana. Tak się składa,że operował mnie 2 miesiące temu ten sam Pan doktor, który operował Karolinę, czyli Dr D.Łątka ordynator WCM w Opolu na Śląsku razem z dr. Gacem.
Ja z kolei mieszkam w Lublinie 400km od Opola i chociaż neurochirurgia w Lublinie uchodzi za jedną z najlepszych w kraju, to po dokładnej analizie wszystkich możliwości ( a byłam gotowa pojechać nawet na drugi koniec Polski) zdecydowałam się na Opole. Co prawda pewien neurochirurg w Lublinie powiedział mi w zaufaniu też o Bydgoszczy, ale Opole wygrało. Dr. Łątka jest neurochirurgiem, który ma największe doświadczenie w wszczepianiu implantów ruchomych, ale mnie nie zakwalifikował do tego zabiegu, chociaż bardzo tego chciał. Wiedział, że mi na tym strasznie zależy. Przed operacją miał już duże wątpliwości po analizie rezonansu i powiedział mi otwarcie,że ostatecznie zdecyduje w trakcie operacji.
Karolina jest bardzo duża różnica pomiędzy implantami ruchomymi, a tymi na stałe. Dlatego nie możesz porównywać swojej kondycji ze zdrowiem innych ponieważ w twoim przypadku ruch bezpośrednio po operacji jest wręcz wskazany, natomiast w przypadku implantów sztywnych nie wolno się nadwyrężać przez co najmniej 3 miesiące aż nastąpi zrost kostny. Dlatego uwagi Janusza i innych były dla mnie bardzo cenne i ważne i na pewno nie były straszeniem.
Ponadto w przypadku implantów ruchomych nie ma przeciążenia sąsiednich dysków, więc możesz sobie uprawiać sport do woli.
Ja podobnie jak inni muszę się oszczędzać i żyć ostrożnie.
Ale Janusz znowu dodał mi otuchy, że mając tyle operacji można chodzić po górach, bo ja też kocham góry.
Karolina ciesz się zdrowiem póki możesz, bo nie wiem czy wiesz,ale za kilka lat (6-7) te ruchome implanty zarosną, bo wszystkim zarastają, nie ma nic wiecznego.
Początkująca
26-08-2012, 19:58:31

lidpor - cieszę się zdrowiem, od chwili kiedy odzyskałam sprawność a dolegliwości bólowe poszły w niepamięć cieszy mnie każdy dzień i tego życzę innym. Nie myślę też o tym, o czym napisałaś, czyli o zarastaniu implantów. To zależy do struktury kości, tak powiedział Pan dr. Byłam na kontrolnym rezonansie po 3 latach od operacji i jest wszystko w najlepszym porządku. To jak sobie każdy z nas daje radę ze swoją chorobą w dużej mierze zależne jest od nas samych. Moje życie zawodowe związane jest z ludźmi bardzo chorymi - oddział onkologii. Pracując dla tych ludzi, nabrałam pokory w ferowaniu wyroków oraz wydawaniu pochopnych opinii, że jak inni to mają to na pewno wszyscy przez to muszą przejść. Tak nie jest. Stąd moje bardzo ostrożne podejście do oceniania.
Myślę, że Pan dr. podszedł profesjonalnie do zabiegu jaki przeprowadził u Ciebie. Ja też dowiedziałam się o powodzeniu z ruchomymi dopiero po wybudzeniu z narkozy.
Pozdrawiam. Karolina
gość
26-08-2012, 20:44:27

Karolino, o to chodzi wróciłaś do zdrowia a ci którzy tu zaglądają nie koniecznie, to miałam na myśli pisząc, że syty głodnego nie zrozumie ale nie ważne...
jak czytałaś to wiesz, że ja też mam ruchomy, jeden z najwyższej półki, wstawiany przez super Operatora z dużym doświadczeniem w ruchomych....
5 tyg. PO nie jest różowo....czy u Ciebie od razu było dobrze, bo piszesz, że 4 m-ce nie pracowałaś, ja planuję już wrócić do pracy za 2-3 tyg. jeśli operator pozwoli, choć nie będę mu nawet tego sugerować, zobaczę co powie.....
Początkująca
26-08-2012, 21:15:46

Bogusiu po operacji bardzo mnie bolały plecy, zanik czucia prawego barku, ból głowy połączony z zawrotami. Po kilku dniach wszystko się uspokoiło. Bark powrócił a lekki ból poszedł w plecy. Nie powiem, że bardzo bolało ale było odczuwalne. Miałam lekką paranoję, teraz to wiem. Na szczęście Pan dr. miał do mnie cierpliwość i zrozumiałam, że potrzebny jest czas do zaakceptowania przez organizm zdrowego kręgosłupa. Z tego co pamiętam to po 3 tygodniach od operacji już wszystko funkcjonowało prawidłowo i tak jest nadal. Nie ukrywam, że nie miałam lęków. Właściwie bardziej siebie nakręcałam co potęgowało poprzez strach dolegliwości bólowe. Moja fizjo sprowadziła moje myślenie na właściwą drogę i od razu poczułam ulgę. Psychika człowieka przy rekonwalescencji odgrywa ogromną rolę. Oczywiście staram się nie przeciążać kręgosłupa nawet wiedząc, że nic się nie dzieje na innych poziomach. Ważny jest racjonalny tryb życia oraz pozytywne myślenie. Mam koleżankę, której nie można było wmontować ruchomych dysków z powodu dużej degeneracji, ma zrobioną szyjkę na sztywno ze stabilizacją ale też czuje się bardzo dobrze i nie ma nowych ubytków.Jedyne co mi pozostało po chorobie to...wspomnienia oraz zdjęcia TK i MRI. Mam nadzieję, że Ty uruchomisz siebie zgodnie z planem własnym aczkolwiek warto posłuchać lekarza oraz własnego organizmu. Pozdrawiam Karolina
gość
26-08-2012, 21:34:47

Karolino PO przez tydzień nie bolało mnie nic, poza okresem 2-3 dni, potem głowa, ręka...
byłam pewna że będzie super, bo nie miałam dużych ubytków itd. miałam okropne bóle głowy....no i te bóle słabsze ale zaczęły powracać, zapewniam Cię nie nakręcam się, jestem strasznie pozytywna i nie mam czasu nawet na "złe" myślenie, mam dzieci, itp. itd. a i nie jest tak, że robię za dużo....cóż cierpliwości.
dziękuję, pozdrawiam.
Forumowiczka
27-08-2012, 05:57:43

raf
A dla niedowiarków to o ile się nie mylę to Buraczkowa zna osobiście kogoś kto 10 lat wytrzymał po operacji bez problemów do momentu wypadku komunikacyjnego - ale to już inna bajka.
Buraczkowa dobrze mi sie pamięta ????
dobrze, dobrze - ja sobie to powtarzam codziennie jak tylko mnie coś zaczyna bolec
Ale wcale tak być niestety nie musi. Koleżanka operowania 3 dni po mnie ma obecnie rwę z innego poziomu. Tak więc naprawdę dużo zależy od przypadku.
Od stanu nerwów, od wieku, od stanu pozostałych poziomów, od predyspozycji - trudno zgadnąć przed jak będzie po.
Karolina jakoś nie mam ochoty przyłączać się do tej dyskusji ale myślę że tak samo jak nie ma co starszyc, nie ma co też wpadać w zachwyt.
Z dyskopatii jak do tej pory nie da się wyleczyć, można tylko naprawiać to co zaczyna szkodzić nerwom i starać się nie dokładać swoim zachowaniem dodatkowych czynników które mogą postęp tej choroby przyspieszyć.
oprócz tych szyjek które są tak zadowolone jak ty, są tez takie, które mają problemy Napiszą na forum raz, może dwa razy, ale nie znajdują tu zrozumienia i wycofują się rozgoryczone. Dlatego ja osobiście jakiś czas temu pisałam i dalej to podtrzymuję - trzeba zachować obiektywizm i w jedną i w drugą stronę - żeby ktoś potem do nas nie miał pretensji, ze obiecywaliśmy, ze będzie dobrze a nie jest dobrze.
Ludzie w oparciu o to co czytają podejmują jednak swoje decyzje.
Karolina cieszę się że czujesz się dobrze - ty i wiele innych osób (i piszę to naprawdę szczerze). Znam tez niestety i inne przypadki - na szczęście jest ich dużo mniej - ale są. Podejrzewam że w tych przypadkach nie ma super efektu nie z powodu samej operacji, tylko właśnie stanu pacjenta i zaawansowania dyskopatii. A najwięcej osób jest z grupy którą można by określić jako "znośnie -da się nieźle żyć ale całkiem zapomnieć się nie da"
no i miałam nie pisać..... kurcze słaba wola
Pozdrawiam was między kropelkami deszczu :)
pa.Asia
gość
27-08-2012, 09:05:15

Witam i ja w ten paskudny dzień. W Warszawie non stop pada i choć przyznam, że powietrze świetne to mnie połamało totalnie dziś. Nie wiem czy to na zmianę pogody?
Ledwo się podniosłam. Przypuszczam, że na wyciąg to raczej nie dotrę dziś.
Wtajemniczona
27-08-2012, 11:22:56

niunqa u nas pogoda taka sama, ale o dziwo mnie dzisiaj boli mniej niż wczoraj, wczoraj to miałam koszmarny dzień i koszmarną noc

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: