Tysiu ja również trzymam kciuki :)
nawiasem mówiąc miałam dzisiaj niezła próbę sprawdzenia swojej formy PO w pracy fizycznej (do tej pory bardzo uważałam, żeby przestrzegać zaleceń i nie męczyć zbytnio rąk dużym wysiłkiem).
Rano u mnie przed domem było chyba z pół metra śniegu. część napadała a cześć nawiało. A że mąż akurat chory, więc żeby wyjechać z garażu musiałam razem z synem coś z tym śniegiem zrobić. W dodatku tam było jeszcze wyżej, bo spadło też z dachu. Machałam łopatą z 15 minut zastanawiając się czym sie to skończy. Niby w czasie odśnieżania nie bolało ale zaczęło bolec już pół godziny później. i to nawet dosyć rozlegle, bo i szyja i ramiona i ręce. Na szczęście teraz już wszystko przeszło. To dla mnie namacalny dowód, ze jak ktoś po operacji musi wracać do pracy fizycznej to rzeczywiście nie jest różowo.
Tak więc wszystkie szyjki PO, które macie pracę umysłową - to dla nas niesamowite szczęście, że taką pracę mamy. Implanty jednak nie pozawalają na wysiłek obręczy barkowej.
Asia