Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29023)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Forumowiczka
22-07-2012, 20:45:16

Bogna, masz jeszcze inne możliwości szpitalnej rehabilitacji do których specjalista nie musi przykładać pióra/pieczątki.
Lekarz rodzinny może wystawić wniosek na leczenie uzdrowiskowe z zanaczeniem opcji ,,szpital"
Wniosek składasz w NFZ z xero wypisu pooperacyjnego. Takie wnioski są zwykle uwzględniane do 6 miesięcy od pobytu w szpitalu. Tylko jest to loteria gdzie NFZ znajdzie miejscówkę.
Ja dostałam kiedyś skierowanie do Jedliny Zdrój,profil szpitala-rehabilitacja kardiologiczna. odbyłam długą rozmowę z balneologiem NFZ i podziękowłam za taką,,specjalistyczną" rehabilitację.Serce na szczęście mam jak dzwon.
Swoją historię przytoczyłam jako ciekawostkę ale można trafić do sensownej placówki.
Druga możliwość poza specjalistą to rehabilitacja w ramach prewencji rentowej ZUS
http://www.zus.pl/default.asp?p=4&id=420
Wersja skierowania do szpitala od specjalisty jest najbardziej korzystna bo sami wybieramy placówkę kierując się jej poziomem.
Pozdrawiam Z.
gość
23-07-2012, 10:19:31

Zosiu, Janusz - bardzo Wam dziękuję. Przyznam szczerze, że nie korzystałam z rehabilitacji refundowanej zarówno przez ZUS jak też przez NFZ. Owszem, byłam kilka razy w Krojantach ale za własną kasę. Jeden wyjazd sanatoryjny jakiś czas temu zakończył się tym, że wylądowałam w szpitalu z powodu nieprawidłowych zabiegów rehabilitacyjnych. Skoro mam teraz czas, nie wybieram się jak na razie do pracy. To pokombinuję żeby z czegoś fajnego skorzystać. Pozdrawiam serdecznie i raz jeszcze dziękuję.
Bogna
gość
23-07-2012, 13:17:29

Bogna, fajny masz rower, oraz bidon z dopingiem .
Super, że tam puszcza, lasy, Bush, policaj niet. To grozi jakeś 500 zeta.
Dlaczego Ty nie słuchasz swojego organizmu. Bogna, ja wiem co mogę, co nie. Nie bądź jak owieczka która znajdzie się za chwile na ruszcie. Ktoś mi mówi zrób to czy tamto, K..rwa NIE. Niech się dogłębnie zapozna z Twoim stanem zdrowia i po szczerej rozmowie, stwierdzi czy jest Tobie w stanie pomóc. Rehabilitacja jest jak zgranie dwojga partnerów, nie ma, on tam, ona tam. Tu musi zaistnieć " to coś", ta iskierka która prowadzi do celu.
================================
Żona szykująca się na wyjazd do sanatorium pakuje do walizki suknie, garsonki i pantofelki, a małżonek tylko spogląda kątem oka. Po zamknięciu walizki wyskoczyła jeszcze do sklepiku za rogiem, a małyżonek w tym czasie wypakował wszystkie stroje i zamknął w walizce starą fufajkę i gumofilce.
Po tygodni, żona pisze z sanatorium :
- Drogi Mężu, panie, które mają stroje wieczorowe, chodzą na koncerty i odczyty. Panie, które mają stroje sportowe, uczestniczą w pieszych wycieczkach i w spacerach w parku, a mnie w tej fufajce i w gumofilcach to tylko pijane chłopy po krzakach ciągają!
===============================
irek
krak62
gość
23-07-2012, 14:48:17

Irek - słucham swojego organizmu. Teraz już słucham. Wówczas byłam zupełnie "dziewicza" byłam przekonana, że jak jestem w sanatorium i lekarz przeczytał opis mojego schorzenia to zleci mi zabiegi zgodne ze sztuką oraz wiedzą a nie tak jak leci....Teraz się już nie dam wsadzić na minę. Dlatego z dystansem podchodzę do takich "darmowych" uzdrowisk.
Co do roweru to prawda, że fajny? Bidon super działa.
Pozdrawiam Cię serdecznie i fajnie, że się pokazujesz mimo wszystko.
Co do rehabilitacji to masz rację w 100%. W Krojanatch nikt nie zlecił zabiegów zanim lekarz dokładnie nie porozmawiał z pacjentem. Nie poświęcał 5 minut na rozmowę. Taka rozmowa trwała czasem godzinę. Zabiegi wykonują naprawdę fachowcy a nie przypadkowi ze zrzutu uczelni dostateczny....Dzięki takiej rehabilitacji udało się przetrwać mojej szyjce 10 lat bez noża.
Bogna
gość
23-07-2012, 18:12:42

Bognaj,
trochę pozno przeczytałam Twoją prosbę - caly dzień posłuszna nakazowi doktora wylegiwałam się na slońcu, żeby mi sie wapń wiązal.
Właściwie Zosia wyjaśniła Ci prawie wszystko, ja może tylko kilka uwag ze swojego doświadczenia.
Jesli chodzi o rehabilitacje pooperacyjną, to jak mówi Zosia, POZ powinien wystawic wniosek o szpital uzdrowiskowy. Juz na tym forum ktoś pisał, że POZ wymawia się, że nie moze takiego wniosku wystawić. Najlepiej wtedy poprosić o pisemne uzasadnienie albo zadzwonić do NFZ. Lekarzom często nie chce się, bo to troszkę wypełnania. Mój POZ ma w komputerze formulare, na ktore nanosi dane, kopiuje karty informacyjne i w dodatku pakuje to wszystko w zaadresowaną kopertę.Wszystko trwa około 10 minut. No ale mój lekarz jest wyjątkowy.
Druga mozliwośc pooperacyjnej rehabilitacji to skierowanie poszpitalne - powinno się je wystawić w dniu wypisu ze szpitala, a jeśli taka dobra wola lekarza, może i pózniej. Trzeba wtedy z tym skierowaniem znależć fajny szpital /ja szukam ze strony NFZ? i kntaktuje się z nimi w sporawie trybu przyjęcia -konsultacja czy przesłanie dokumentacji/.
Na obie formy skierowania masz 3 miesiące od wypisu ze szpitala na załatwienie miejsca.
Jeśli chodzi o te inne skierowania, to leczę się u neurologa i ortopedy i ci dobrzy ludzie wystawiaja mi skierowania na oddzialy rehabilitacyjne lub do szpitali rehabilitacyjnych. Proszę, żeby to nie były adresowane skierowania. Kontaktuje się z upatrzonym szpitalem i umawiam na termin konsultacji lub przyjęcia.
Jak wiesz, korzystam z tej formy kilka razy w roku i tak, że z roku na rok załatwiam pobyty. W zeszłym ugadywałam terminy na 2012 a wzięte w tym roku skierowania umieszczam na pobyty w 2013. Na miejsce czeka się przeciętnie rok, więc moja taktyka jest efektywna.
Jesli chodzi o obawy, że nie można za często korzystać z takiej formy rehabilitacji, to mając wątpliwości zadzwoniłam do NFZ i tam kierownik dzialu poinformował mnie, że w przypadku tego rodzaju chorób nie ma limitu /czyli można korzystać i 12 x w roku/, z wyjątkiem, że przewlekła rehabilitacja neurologiczna przysługuje raz do roku. Dla pewności po kilku latach powtórzyłam telefon z prośbą o informację czy taki stan trwa nadal i nic sie nie zmieniło.
Zeby zostać taka wyjadaczką, musiałam sama o wszystkim się dowiadywać, bo lekarze nie proponuja sami rehabilitacji - trzeba prosić grzecznie.
No to lecę smażyć górę mielonych zanim piekielna kicia mojej córci będąca o nas na wakacyjnym przechowaniu, nie wyliże dna miski z mięskiem. Swoją drogą to czy kot może zjeśc tyle mięsa, ile sam waży?
to ja, Ania znana jako amadobo
gość
23-07-2012, 20:54:48

Ania jesteś kochana. Dziękuję. Tak łopatologicznie mi wszystko wyłożyłaś, że jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy a przede wszystkim cierpliwości.
Ania z tym wapniem to masz faktycznie przegwizdane. Ja piłam przed operacją jakiś czas wodę Muszyniankę i nadal ją piję/ w przerwach piję piwko hi hi/ zawiera dużo wapnia i naprawdę fajnie mi związało.
Co do kota...uwierz, że może zjeść naprawdę sporo mięska. Ja mam kota, który się sam do mnie wprowadził. W sumie nie lubiłam sierściuchów ale ten podbił moje serce. Potrafi wpałaszować solidną porcję mięska ale tylko świeże....nie ma tak lekko, że jak coś przetrzymam w lodówce to mogę liczyć na to, że Kubuś zje...nic z tego. Wybierze głodówkę lub suchą karmę.
Ania narobiłaś mi smaku tymi mielonymi, że i ja jutro cyknę kilka sztuk. Najgorsze jest to, że ja nie mam dla kogo gotować ale jutro poszaleję i zaproszę sąsiada.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wielką pomocą Wam wszystkim Szyjki Kochane.
Bogna
Forumowicz
24-07-2012, 03:44:33

A może wielebnego?????????????
Ja jak Ani kot zjem tyle ile ważę
ks Janusz
gość
24-07-2012, 06:40:52

Wielebny - zapraszam serdecznie.
Dom jest otwarty na ludzi. sklepik wszak działa
A to dla Was na dobry dzień
Otwórz serce swe na oścież, wpuść nadziei blask..... Daj się ponieść wyobraźni i zatrzymaj czas......... Nie poddawaj się zbyt łatwo musisz wierzyć że, z wiarą możesz zdziałać wszystko, więc postaraj się ..... i niebo za chmury złap...... Dla Ciebie jest cały świat... Choć na plecach nieraz czujesz oddech zwątpienia. Nie oglądaj się za siebie, dogoń swoje marzenia.
Bogna
Forumowicz
24-07-2012, 13:24:41

Bogna dziękuję za zaproszenie .
ks Janusz
Forumowiczka
25-07-2012, 15:09:09

Witajcie moi drodzy! :)
Dawno tu nie zaglądałam ale wpadam do starych znajomych podzielić się radością. Po trzech latach idę do pracy! :)
Choć było wiele zwątpienia i upadłych nadziei nareszcie się udało. Zaczynam 1 sierpnia i proszę - trzymajcie kciuki za mnie i mój kręgosłup, coby znów nie zachciało mu się psuć. Piszę to też trochę ku pokrzepieniu dla tych, którzy albo szukają pracy albo, jak ja niedawno, boją się, że po operacji nie uda się już wrócić na rynek pracy.
A teraz druga sprawa. Kilka dni temu zostałam "mamą" pięciu kociąt. Moja kotka ma czarno białego kocurka i cztery panienki trikolorki. Może ktoś chciałby przygarnąć? Wiem, że nas tu sporo z różnych miejsc w Polsce ale może znajdzie się ktoś z Warszawy i okolic albo ktoś z Waszych znajomych? Proszę, popytajcie, kotki są naprawdę przecudnej urody, do zabrania byłyby dopiero we wrześniu.
A oto zdjęcie gromadki:
[url href=http://www.forumneurologiczne.pl/galeria/Spine/albumy title="Przejdź do galerii użytkownika"][img hash=50100a7505dc5 href=http://www.forumneurologiczne.pl/galeria/Spine/pokaz/50100a7505dc5]http://static2.medforum.pl/portals/user_photos/96149/50100a7505dc5_200x200_adaptive.jpg[/img]
Spinka

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: