Oj, widzę,że Irek zły!!
O bólu wiem dużo-właśnie jestem na etapie,że mam problem z wytarciem /za przeproszeniem/ czterech liter! Tak bolą ręce, że ledwo nimi ruszam- biorę prochy ale mało pomagają.
O rehabilitacji wiem niewiele- nie chcą mi jej przepisywać ani wykonywać! Chodziłam kiedyś do neurologa - masażysty, znanej i chwalonej osoby , wykonywał różne cuda, które nie pomogły ale uleczyły kieszeń. Jak się potem okazało mogły zaszkodzić!
Jak na razie u mnie pomagają tylko operacje, choć jak twierdzą niektórzy robię je dla przyjemności. I mam nadzieję,że ta będzie ostatnia.
Przestałam się użalać nad sobą i mówić o swoich cierpieniach- nikt nie zrozumie, bo przecież jestem zdrową i dorodną babą, której ponoć nie chce się pracować!!
Ja swojemu doktorowi ufam i przy pierwszej wizycie, nigdy nie kieruje prosto na stół- prosi o przemyślenie i dopiero o podjęcie decyzji,mówi co jest za a co przeciw operacji.
Nie życzę nikomu takiego bólu i życia z takimi dolegliwościami. Tylko bolący ząb można wyrwać i po sprawie. Naszego bólu nić nie usunie -nawet zabieg czy porządna rehabilitacja!
I tak do końca życia będziemy już niepełnosprawni i zdani na jakiś dyskomfort.
Pozdrawiam i dalej odliczam- 13 dni
Vika