Witajcie Szyjeczki
Asiu przeczytałam to, co piszesz o tej pani z porażeniem czterokończynowym i trochę się przeraziłam, tak szczerze mówiąc. Taka sytuacja może spotkać przecież każdą osobę z problemami dyskowymi. Jeden nagły ruch głową, czy zbyt gwałtowne, niefortunne nachylenie się lub podniesienie czegoś (dźwignięcie) nawet niezbyt ciężkiego, ale w nieodpowiedniej pozycji może spowodować taką sytuację, że już nie wstaniemy o własnych siłach.
Tak właśnie na podłodze pozostał mój znajomy wstając rano z łóżka, a więc nic nie dźwigał- jedynie chyba przyjął nieodpowiednią pozycję dla kręgosłupa podczas podnoszenia się. Skończyło się szybciutką diagnostyką i udaną operacją lędźwiowego. Wcześniej nie uskarżał się bardzo na kręgosłup, raz był leczony przez rodzinnego „na
korzonki” – seria bolesnych zastrzyków p/zapalnych i Wit. B12. Bywają więc nagłe sprawy, wcześniej nie dające objawów dyskopatycznych. Teraz pan chodzi, funkcjonuje dobrze, zapomniał o operacji.
Dla przypomnienia, jestem 2 poziomową dyskopatką, z modelowaniem worka oponowego na 1 poziomie i korzeni nerwowych na obu poziomach. Podejrzewam, że uciski korzeni wycofały się nieco, na tyle, że ustąpiły rwy ramienne i mrowienia palców. Wróciła również siła mięśniowa i odruchy też są prawidłowe. Ale z tyłu głowy wciąż są obawy i pytania, co dalej, czy stan taki się już utrzyma, czy dam radę walczyć rehabilitacją i czy nic złego się nie wydarzy. Jak dotychczas daje radę i cieszę się każdą chwila i każdym dniem bez dolegliwości. Jakieś tam małe niedogodności są, ale w porównaniu z tym co było kiedyś, to pestka.
Ahaa… i pilnuję pociągu, żeby nie uciekł
Dzięki Asiu za ten post, bo są to w pewnym stopniu jakieś przestrogi dla nas -na przykładzie takich życiowych wydarzeń.
Asiu, takie mimowolne drgania, ruchy nogą czy ręką podczas zasypiania ma większość osób, są to rozluźnienia mięśni po całodziennej ich pracy. Dobrze piszesz – rozładowania.
Ale głowa do góry, już włączam pozytywne myślenie i chcę się teraz cieszyć dobrym samopoczuciem i wiosną. Dyskopatia mojej szyi też czuje ciepło wiosenne i ma się całkiem dobrze. Tak ma być.
Niedługo weekend majowy, słońce…. i nareszcie czas wolny i pełny relaks.
Pozdrawiam optymistycznie i życzę wszystkim dużo optymizmu, relaksu i zdrówka
anTosia